Od 01.01.2010 wprowadzono przepis, który każe rodzicom, którzy zostają z dzieckiem na noc w szpitalu płacić za materac, pościel oraz użycie prądu czy wody. Dodam, że pościel oraz materace dla rodziców są w opłakanym stanie, a wielu rodziców nie myje się w szpitalu (tylko jeździ do domu), gdyż warunki sanitarne w łazience dla opiekunów również pozostawiają wiele do życzenia. Koszt na dobę to 11 zł!

Co w tym dziwnego że za siebie trzeba płacic?Po skorzystaniu z toalety publicznej też trzeba zapłacic.Jesteśmy i tak zadowoleni że mamy łóżko i pościel a nie tylko krzesełko jak jest w innych szpitalach.Warunki są może skromne ale ktoś po nas sprząta,jest gdzie się umyc i to logczne że za to trzeba zapłacic.Współczuje podejścia do życia!

Wczoraj (04.05.2010) wyszliśmy z synkiem ze szpitala, byliśmy tam od piątkowego wieczoru. Nikt nie kazał mi płacić za pobyt, korzystanie z materaca, pościeli. Można było korzystać z wody, podgrzać jedzenie w mikrofalówce czy tez mieć zapalone światło całą noc, jeśli taka była potrzeba. Pościel była zmieniana codziennie i dlatego jest w opłakanym stanie, bo jest codziennie prana i prasowana. To nie hotel, tylko szpital, wiec trudno oczekiwać, że wszystko będzie nowe i luksusowe.

Witam,
Byłam na oddziale VIII od 18.05. do 21.05. i zaplacilam za pobyt 33 zl (1 noc/11 zl). Z oplaty zwolnione sa matki dzieci do 6 m-ca zycia, ktore karmia piersia swoje maluchy. Reszta mam/ojcow/opiekunow wnosi oplate 11 zl/noc (przepis wszedl od 01.01.2010).
Mysle, ze to jest pokrycie kosztow pobytu opiekuna a nie zarobek szpitala, a warunki sa normalne - szpitalne. Nie oczekiwalam luksusow zwiazanych z pobytem, tylko fachowej opieki, a taka wlasnie tam jest.
Zarowno lekarze jak i pielegniarki - na 6+.
Pozdrawiam i dziekuje za pomoc.

Wlasnie wróciłysmy z 1,5 roczną córcią ze szpitala. Opieka bardzo profesjonalna, lekarze kompetentni z bardzo dobrym podejsciem do maluszków a Panie Pielegniarki przesympatyczne i bardzo pomocne.
Oczywistym faktem jest, ze za "łózko polowe" nalezy zapłacić. Pościel za darmo sie nie upierze i nie uprasuje - ktoś to robi bo to jego praca a za prace jest płaca. To wielkie szczescie móc chociaz godzinke w nocy sie zdrzemnąc czuwajac przy chorym dziecku a nie wisiec z głowa w kolanach na krzesle.
Ludzie obudzcie sie z PRLowskiego snu!!!
Bardzo dziękujemy Lekarzom i Paniom Pielegniarkom za opieke i zrozumienie emocji rodzica chorego dziecka.
A Panu dr Pociecha SERDECZNE BÓG ZAPŁĄC - zyczmy sobie Pediatrów z takim podejsciem do naszych dzieci.