Byłem dziś w tym sklepie po jedną rzecz. Wychodziłem już z kas i nagle ochroniarz podchodzi do mnie i pyta czy mogę pójść z nim, ja zdziwiony odpowiadam że w sumie tak. Zaprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia, kazał wyjąć wszystko z kieszeni, zdjąć kurtkę i mnie przepytywał. Okazało się że ,,dostał sygnał" że ,,coś'' zjadłem niby na sali. Szkoda tylko że nawet nie minąłem żadnego regału z jedzeniem.. Pan mnie przeprosił, ale i tak niesmak pozostaje.