Re: oddział patologii ciąży
~mama małego cudu
(13 lat temu)
leżałam dwa razy na patologii,pierwszy raz w październiku i drugi w listopadzie.Położne faktycznie bardzo miłe,prawie jak w miodzie maczane - wyeliminowałabym tylko dwie jednostki...
Lekarze natomiast nieosiągalni dla pacjentki,na obchodach niesamowicie gburowaci,zadufani w sobie i głusi,bo nie odpowiadają nawet na zadane pytanie - te obchody to jakas porażka!
Zero dyskusji na temat stanu zdrowia,przewidywanego porodu,żadnego liczenia się ze zdaniem pacjentki i nagminne umniejszanie kompetencji lekarza prowadzącego,ktory nie pracuje w redłowie.Masakra i tyle!Siłowe stawianie na poród naturalny nawet kiedy wskazania są zupełnie inne,hmm natura,którą trzeba przyspieszyc oxytocynką i mechanicznym rozwieraniem szyjki...nocóż według nich to dalej natura...
W moim przypadku po terminie należało wykonać cc,ale lekarze nie mieli ochoty stosowac sie do zaleceń ktore podsuwałam im nawet na piśmie i tak musieli wywołać poród,co w efekcie skończyło się natychmiastowym cięciem,niemal w biegu...
Moje dziecko urodziło się żywe i zdrowe -chyba tylko dzięki Bogu...
0
0