odział ratunkowy
Pierwsze podejście do pacjeta oki,pytania co sie stało itp.itd,Pamietam panią w ciemnych włosach kręconych i młodego męzczyznę bodajże ratownik medyczny,zawiezli mnie na czerwona linie bo podejrzewali wstrzasnienie mózgu,zrobili badania krwi,echo,tomograf i dali kroplówke.Wywiezli na sale obserwacyjna i kazali czekac.....Czekalismy od 11godziny do 18.30Lekarz przyjmujacy to był chirurg bardzo miły,gdy zobaczył nas na korytarzu bo szłam do wc,zapytał czy mnie juz obejrzał internista?a my ze nie był bardzo wkurzony bo 3 godziny temu przekazal moje dokumenty do niego,wydzwanial ale bylo zero ozewu,w koncu jakas młoda ratowniczka zaprowadzila nas na drugi korytarz gdzie był internisata i neurolog,i co ? następna godzine czekalismy.Mąz się zdenerwował i zapytał pielegniarke dlaczego tak długo czekamy a ona na to ze były robione badania...śmiechu warte bo badania były gotowe już w południe a byla godzina 18 a my dalej czekalismy,normalne kpiny pani odpowiedziała ze jak nam niepasuje to mamy zrezygnowac u neurologa,mineła dosłownie chwila zjawil sie pan i zadaje pytanie co ja tak dziwnie się zachowuje skoro wyniki są dobre,na to ja skoro tak topo co ja tu czekam proszę o dokmenty