Skuszeni reklamą w kuchennych rewolucjach odwiedziliśmy ten lokal w sobotni wieczór. Gości ku naszemu zaskoczeniu nie było, raz weszła jakaś para ale spojrzeli w menu i wyszli bo ceny z kosmosu. Nie dostaliśmy żadnego czekadełka. Menu pokreślone długopisem, kelnerka opowiadała że ciągle są jakieś zmiany w menu czego nie rozumiem bo Magda Gessler podpisuje się pod tym co zostawia nie po to by robili coś innego?! Do zamówionego na przystawkę pasztetu podano zaledwie pół kromeczki chlebka. Mimo długiego oczekiwania na potrawy jedzenie podano niesmaczne, ziemniaki wstrętne, odgrzewane, kluseczki śląskie odsmażane i do tego wszystko ledwo letnie. Ilość jedzenia jak na słone ceny żenująco mała. Domowy makaron okazał się zwykłym makaronem ze sklepu a rosół przesolony i mało aromatyczny. W zrazie z grzybami leśnymi znalazłam dosłownie jednego grzybka reszta nadzienia to ogórki jestem też przekonana, że nie był robiony tego samego dnia. Schabowy duży ale zimny i niesmaczny. Kompot gruszkowy przesłodzony ale chyba najlepszy z tego wszystkiego. Z deseru zrezygnowaliśmy. Zapłaciliśmy jakieś 120zł i wyszliśmy głodni i źli. Nigdy więcej tu nie wrócimy, ta rewolucja naszym zdaniem nie udana.