ossauer
Do p.Łukasza zgłosiłem się z walniętym dyskiem twardym - pliki z tłumaczeń z pięciu lat ( jestem tłumaczem przysięgłym ) + dokumentacja podatkowa poszły się bujać. Nie mogę powiedzieć że wszystko było bezproblemowo - najpierw czekałem ( oczywiście jak na szpilkach ) ok. 1 tygodnia bo trzeba było znaleźć taki sam dysk.Potem dostałem mail , że mimo wszelkich wysiłków " pacjenta " ( to ten walnięty dysk) nie daje się ożywić .
A potem - radość- po trzech godzinach , znowu dostałem maila , tym razem że " pacjent " się wybudził ze śpiączki i 99,9% danych jest do odzyskania - widać zawodnicy w firmie nie poddali się i postanowili walczyć dalej- udało się . Następnego dnia miałem wszystkie dane już z powrotem u siebie- kosztowało trochę , ale było do zniesienia.
Mogę zatem firmę z czystym sumieniem polecić - dają sobie radę z przypadkami beznadziejnymi , nie odpuszczają łatwo" pacjentom", ceny znośne , ewentualne opóźnienia wynikają z przyczyn zewnętrznych, a sam p.Łukasz jest sympatycznym gościem bez fochów czy wody sodowej w nosie.
A potem - radość- po trzech godzinach , znowu dostałem maila , tym razem że " pacjent " się wybudził ze śpiączki i 99,9% danych jest do odzyskania - widać zawodnicy w firmie nie poddali się i postanowili walczyć dalej- udało się . Następnego dnia miałem wszystkie dane już z powrotem u siebie- kosztowało trochę , ale było do zniesienia.
Mogę zatem firmę z czystym sumieniem polecić - dają sobie radę z przypadkami beznadziejnymi , nie odpuszczają łatwo" pacjentom", ceny znośne , ewentualne opóźnienia wynikają z przyczyn zewnętrznych, a sam p.Łukasz jest sympatycznym gościem bez fochów czy wody sodowej w nosie.