pewna pani doktor laryngolog
Nie pamiętam dokładnie jak ta pani się nazywa, w każdym razie przyjmuje w gabinecie laryngologii w budynku głównym szpitala.
Byłam u niej z moim 4 letnim synkiem na badaniu "trzeciego migdałka".
Pani doktor, pani po 50-stce, niemiła, ze straszną miną - już dziecko się boi!!! dokonała badania - wsadziła palucha do gardła, po czym moje dziecko zaczęło strasznie wymiotować i to z ogromną ilością krwi.
Kiedy się rozpłakał, zirytowana wycedziła, że moje dziecko to histeryk!!!
Nie polecam drogie mamy! Teraz mam żal, że byłam u tej kobiety. Mam wyrzuty sumienia, że naraziłam moje dziecko na taki stres, a poza tym, że mogła mu tym paluchem coś uszkodzić!!!
Byłam u niej z moim 4 letnim synkiem na badaniu "trzeciego migdałka".
Pani doktor, pani po 50-stce, niemiła, ze straszną miną - już dziecko się boi!!! dokonała badania - wsadziła palucha do gardła, po czym moje dziecko zaczęło strasznie wymiotować i to z ogromną ilością krwi.
Kiedy się rozpłakał, zirytowana wycedziła, że moje dziecko to histeryk!!!
Nie polecam drogie mamy! Teraz mam żal, że byłam u tej kobiety. Mam wyrzuty sumienia, że naraziłam moje dziecko na taki stres, a poza tym, że mogła mu tym paluchem coś uszkodzić!!!