pierwszy i ostatni raz
Zostałam zaproszona w Wielkanoc na obiad z rodziną. Średnia kuchnia ale cena bufetu przystępna i to zapewne tłumaczy dostateczną jakość potraw. Sam bufet wyglądał bardzo ładnie.
Kelnerzy mili i uprzejmi ale odnieśliśmy wrażenie że było zbyt mało przeszkolonych ludzi do obsługi. Ogólna bieganina i nerwówka na sali. I dodatkowo przenoszenie stołów w czasie trwania obiadu. Jak na placu budowy.
Wystrój restauracji na poziomie przydrożnego baru a nie hotelu.
Szczytem wszystkiego była pani która rozdaje bilety przy wejściu - stała przy naszym stole i liczyła bezczelnie gości i sprawdzała ile sobie nakładamy na talerz. Trzy razy pytała czy chcemy już zapłacić. Płatna szatnia też nie zachęca.
Byliśmy pierwszy i ostatni raz.
Kelnerzy mili i uprzejmi ale odnieśliśmy wrażenie że było zbyt mało przeszkolonych ludzi do obsługi. Ogólna bieganina i nerwówka na sali. I dodatkowo przenoszenie stołów w czasie trwania obiadu. Jak na placu budowy.
Wystrój restauracji na poziomie przydrożnego baru a nie hotelu.
Szczytem wszystkiego była pani która rozdaje bilety przy wejściu - stała przy naszym stole i liczyła bezczelnie gości i sprawdzała ile sobie nakładamy na talerz. Trzy razy pytała czy chcemy już zapłacić. Płatna szatnia też nie zachęca.
Byliśmy pierwszy i ostatni raz.