pierwszy i ostatni raz, zdecydowanie odradzam
Niestety ale dawno nie zawiodlam sie tak bardzo na zjedzeniu czegokolwiek. Zupa z krewetkami i shitake to cienki rosołek, który musialysmy sobie same doprawic sosem sojowym oraz ostrą przyprawą, o które to musiałysmy prosic kelnerkę. O pałeczki również trzeba bylo prosic, mimo, ze to powinna byc podstawa w chinskiej restauracji. W zupie plywaly az 2 krewetki. Na drugie danie zamowilysmy dorsza po seczuansku (na szczescie jedna porcje na dwie). To danie było tak tłuste i ciężkie, że jeszcze długo bardzo cierpiałam po opuszczeniu tej "restauracji", a dodam, ze moj zoladek znosi wiele. Obsluga zupelnie niewykwalifikowana. Na uwagę pana z sąsiedniego stolika apropo brudnych ścian kelnerka odpowiedziała wręcz niegrzecznie. Paragon - jak juz zostalo tutaj wspomniane- to faktycznie nieczytelne zapiski (wręcz jakiś kod) i wypisane ceny. Na pewno nie wrócę i nie polecam nikomu. Dawno nie czułam się tak źle po zjedzeniu czegokolwiek. Atmosfera podczas kolacji tez nie byla zachęcająca. Nie czulam się swobodnie, bo w restauracji było za cicho- słyszałam wszystko o czym rozmawiali "sąsiedzi", a to niezręczna sytuacja. Zamiast przyjemnej muzyczki w tle słychać było tylko talerze jak w stołówce.