w 2007 roku jako pierworódka trafiłam na porodówkę w nocy i owszem jedna położna byla przeokropna na szczescie o 6 rano zjawiła się P.Julita Jowita przerpraszam ale nie pamietam ZŁOTA KOBIETA miła czuła troskliwa a do tego naprawde profesjonalna nie wiem czy przy innej poszło by tak jak poszło i sadze że tylko dzieki mojemu lubemu i jej mo synek żyje bo porod trwal strasznie długo a ona nie odchodziła praktyczni odemnie na krok i pierwsza zauważyła ze synkowi spada tetno a pozniej wszystko potoczyło się szybko obmyła mnie pomogła się przebrać dała dodatkowe koce herbatkę i nawet wieczorem w niedziele znalazla dla mnie swierzy chlebek z szynką na bank był jej.Sale wyremontowane neatologia super pomoc przy karmieniu odpowiedzi na wszystkie pytania.Panie salowe tez kochane kobitki sprzatały ciuchutko nie przeszkadzajac wogule teraz jestem w 15tyg ciąży i już wiem że znowu tam urodze mam nadzieje że trafie na te samą położna :)
Uwazam że opinie sa zalezne od porodu i humoru rodzacej fakt znam naprawde sporo przypadków kobiet ktore nazekaja na szpitale położne i lekarzy i maja racje ale mniejmy nadzieje ze takich przypadkow jak naj mniej a porody byly szybkie i z pieknym finalem