pierwszy raz i ostatni
Narzeczona złamała palec u nogi, miała duże trudności z poruszaniem się. Opieke ambulatoryjną uzyskaliśmy wcześniej w szpitalu. Ponieważ pracuję poza trójmiastem specjalnie przyjechałem (wieczorem - inaczej nie miałem możliwości)żeby zawieźć ją do lekarza po odebranie zwolnienia i na kontrole. Najbliżej NCM Świętokrzyska, to miała być nasza pierwsza wizyta. Co się okazuje
1) Lekarz nie może wypisać zwolnienia na dyżurze (ponoć takie prawo - ciekawe tylko, że 30 minut później uzyskaliśmy takie zwolnienie u konkurencji)
2) Lekarz w dodatku przekonywała narzeczoną, że recepcja informowała nas o niemożliwości wypisania zwolnienia (co jest bzdurą graniczącą z bezczelnością, bo gdyby tak było to byśmy wogóle nie przyjeżdżali), warto dodać, że palca wogóle nie obejrzała. Cała wizyta trwała 2 minuty (brak kolejki przed i za, ale widocznie miała ciekawsze zajęcia)
Ja nie wiem, czy to jest takie dziwne, że człowiek może nie mieć czasu w ciągu dnia aby pojechać do lekarza ? Dodam, że konkurencja przyjęła nas bez łaski, dzięki czemu nie miałem problemu z wyborem lekarza (lepiej pojechać pare kilometrów dalej, niż czekać na łaskę NCM)
1) Lekarz nie może wypisać zwolnienia na dyżurze (ponoć takie prawo - ciekawe tylko, że 30 minut później uzyskaliśmy takie zwolnienie u konkurencji)
2) Lekarz w dodatku przekonywała narzeczoną, że recepcja informowała nas o niemożliwości wypisania zwolnienia (co jest bzdurą graniczącą z bezczelnością, bo gdyby tak było to byśmy wogóle nie przyjeżdżali), warto dodać, że palca wogóle nie obejrzała. Cała wizyta trwała 2 minuty (brak kolejki przed i za, ale widocznie miała ciekawsze zajęcia)
Ja nie wiem, czy to jest takie dziwne, że człowiek może nie mieć czasu w ciągu dnia aby pojechać do lekarza ? Dodam, że konkurencja przyjęła nas bez łaski, dzięki czemu nie miałem problemu z wyborem lekarza (lepiej pojechać pare kilometrów dalej, niż czekać na łaskę NCM)