po moich doświadczeniach nigdy więcej
Pani Doktor zdiagnozowała, ze moje dziecko będzie miało zespół Downa. Chyba nie musze opisywac, z jakimi emocjami moimi i męża łączyła się ta diagnoza. Synek urodził się zdrowy. Zdziwilismy się bardzo. Po porodzie lekarze w szpitalu Wojewódzkim wytłumaczyli nam, że krótka kość udowa, którą Pani Doktor zaobserwowała na usg jest charakterystyczna dla chłopców. A test potrójny, który zleciła wymaga odpowiedniej interpretacji i porównania wskaźników z innym okresem ciąży danej kobiety lub stanu sprzed ciąży. Niestety, Pani Doktor bezrefleksyjnie czytała wyniki wprost. Lekarze nie chcieli wierzyć!
Co jej zawdzięczam? Stres, nerwy i wydaną kasę. Poza tym na ostatniej wizycie przed porodem próbowała mnie i męża namówić na miejsce na Klinicznej za 2 tys (to było 6 lat temu) i dzięki temu bezbolesne narodziny.
Jakoś nie pamiętam, żeby chociaż udawała, ze się przejmuje diagnozą czy rokowaniami...
Ocenę pozostawiam innym.
Ja już nigdy więcej u niej nie zawitałam i nikomu nie polecę.
Co jej zawdzięczam? Stres, nerwy i wydaną kasę. Poza tym na ostatniej wizycie przed porodem próbowała mnie i męża namówić na miejsce na Klinicznej za 2 tys (to było 6 lat temu) i dzięki temu bezbolesne narodziny.
Jakoś nie pamiętam, żeby chociaż udawała, ze się przejmuje diagnozą czy rokowaniami...
Ocenę pozostawiam innym.
Ja już nigdy więcej u niej nie zawitałam i nikomu nie polecę.