po wizycie na ostrym dyżurze na Zaspie

Temat dostępny też na forum: Zaspa Rodzina i dziecko bez ogłoszeń
Wczoraj miałam mały wypadek w domu. Drzwi od szafki zleciały mi na łeb i rozcięły mi głowę na 4 cm. Pojechaliśmy do szpitala na Zaspie. Okazało się że rozcięcie nie jest aż tak głębokie by szyć, że lepiej założyć plasterki spinające skórę. Niestety w szpitalu dawno się skończyły więc chcieli założyć szef..rozcięcie jest połowicznie na czole więc by blizna była jak najmniejsza plasterek byłby lepszy. Mąż był ze mną więc pojechał do apteki i kupił. Wiem że to nie wina lekarzy ale było im trochę głupio że mają braki w magazynie. Mam nadzieję że przy porodzie niczego nie zabraknie. Jeśli chodzi o lekarzy to wszyscy mili ale dopiero po powrocie do domu uświadomiłam sobie że nikt nie obejrzał mnie dokładnie. Zajęli się tylko tą raną na czole. W domu, jak już oszołomienie minęło poprosiłam teściową by obmyła mi głowę z krwi i sprawdziła czy nie mam innych ran na głowie bo mnie bołało w jeszcze jednym miejscu. Miałam tam jeszcze jedno otarcie. Dobrze że tylko. Cóż...mam nadzieję że przy porodzie lekarze wykażą się większą troską...Gdy mąż na mnie czekał w korytarzu to mówił że widział parkę , dziewczyna w wysoko zaawansowanej ciąży kroczyła spokojnie a obok niej szedł oszołomiony chłopak niosąc torbę...wychodzili więc podejrzewam że mieli fałszywy alarm. Zabawne jak faceci potrafią być przejęci a my na pełnym luzie. Mój mąż w sumie wczoraj się spisał ale dostrzegłam przerażenie w jego oczach jak mnie zobaczył z zakrwawioną twarzą. No i samochod mu zgasł ze 2 razy po drodze...bidul musiał się naprawdę zestresować..a ja luzik...chyba z szoku.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: po wizycie na ostrym dyżurze na Zaspie

niezła historia ..ale najwazniejsze ze nic powaznego Ci sie nie stało!zycze ładnego zagojenia ranki oraz zero blizny:)...nie martw sie przy porodzie niczego nie zabraknie:)wierzę w to:)poza tym plasterków do porodu nie potrzebuja lekarze;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: po wizycie na ostrym dyżurze na Zaspie

Widziałam też jak pielegniarka przeszukiwała szafki w poszukiwaniu opatrunków z gazy. Powiedziała pod nosem:" to już nie ma nawet gazy w tym szpitalu..." mam nadzieję że innych rzeczy naprawdę nie brakuje. Dziekuję za życzenia :)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: po wizycie na ostrym dyżurze na Zaspie

ale nieszczescie dzieki bogu ze to nic groznego,tez mam zamiar rodzic na zaspie i mam nadzieje ze nic nie im nie bedzie brakowac.Zycze szybkiego powrotu do zdrowia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: po wizycie na ostrym dyżurze na Zaspie

Oby jak najmniej takich przykrych doświadczeń, bo z urazami głowy nie ma żartów. Uważaj na siebie ;-)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Od 1go do 1go... czy Wam udaje się cokolwiek oszczedzić? (226 odpowiedzi)

Cześć, mam takie nocne przemyślenia na temat szeroko rozumianych finansów domowych... Oboje mamy...

tanie meble kuchenne?Jakie (71 odpowiedzi)

Dostaliśmy po 8 latach czekania mieszkanie z miasta 3pokoje,kuchnia. W kuchni mamy tylko...

kto poleci dobry podkład kryjący do twarzy? (38 odpowiedzi)

Szukam podkładu do cery mieszanej, który nie podkreśla porów i dobrze kryje (mam zaczerwienioną,...