Re: podziękowania dla rodziców
my po paru slowach od siebie dalismy rodzicom bukiet kwiatow i po dobrym trunku, ktory rodzice powiedzili ze otworza jak dowiedza sie ze zostana dziadkami.
Po otarciu lez i usiskach ponownie wystapilismy i powiedzialam wierszyk ktory konczyl sie slowami "przyjmijcie wiec dzis te dwa dyplomy i swoich dzieci niskie uklony.... i wreczylismy rodzicom potrojna ramke, elegancka wykonana z drewna.
W pierwszej ramce bylo moje czarno biale zdjecie z dziecinstwa i na dole podpis "od Was moje zycie sie zaczelo, dla Was moje zycie sie toczylo" w srodkowej ramce na eleganckim wizytowkowym papierze byl wydrukowany tekst podziekowan podpisany przeze mnie wraz z mezem, a w trzecj ramce bylo rowniez czarno biale zdjecie na ktorym jestem z mezem i podpis"od dzis zaczynamy wspólne zycie"adekwatnie do tego u meza; w pierwszej ramce jego zdjecie, w srodkowej ten sam tekst podziewkoan podpsiany syn wraz z zona i w trzeciej to samo zdjecie co u mnie.
Srodkowa ramka jest polaczona z pozostalymi ramkami ruchomymi zawiasami, dzieki czemu ramki tworza calosc i mozna je pieknie ustawiac np na komodzie jak zrobili to moi rodzice:)
Podziekowania wszyscy goscie przekazywali sobie z rak do rak by kazdy mogl je zobaczyc, niektorzy nawet robili zdjecia by pokazac je w domu.
Jednak powiem Wam dziewczyny ze to co dacie rodzicom moze nie ma az tak wielkiego znaczenia w porownaniu z tym w jaki sposb to zrobicie. U nas do tej pory goscie wspominajc wesele mowia o podziekowaniach, milo bylo uslyszec od np meza mojej kuzynki, ktorzy mieli slub w ubieglym roku ze on podczas swoich podziekowaniach tak nie plakal....
Powiem Wam tyle, ze jak stanelismy tam z mezem i widzialam przed saba wzruszonych rodzicow, sama ledwo powstrzymywalam lzy... na poczatku nie wiedzialam co mam im powiedziec, ale po chwili przewinely mi sie wszytskie chwile z nimi spedzone, moje dziecinstwo, swieta, wycieczki.... i juz wiedzialam co powiedziec. Slowa same sie cisnely..... malo pamietam co mowilam ale mowilam prosto od serca nie zwazajac na obecnosc innych, a kiedy juz nie moglam powstrzymac lez moj maz mocno scisnal mnie za reke, chcac dodac mi otuchy chociaz sam mial lzy w oczach i wiedzialam co teraz nalezy powiedziec... "bardzo Was kochamy "... zaplakani rodzice wyrwali sie w tym momencie do nas by nas usciskac i wylac kolejne lzy.... a zespol zaczal grac "cudownych rodzicow mam". Plakali prawie wszyscy goscie, ktorzy nie wiedzac kiedy otoczyli Nas i spiewali razem z zespolem, a my w srodku pozostalismy w uscicku z rodzicami....
0
0