Chodzę tam czasem z moim narzeczonym. Wystrój i klimat jest świetny, jeśli chodzi o obsługę, różnie to bywa. Kiedyś poprosiliśmy kelnerkę o papierosy i czekaliśmy na nie ok godziny. Jak się tłumaczyła, kompletne o nich zapomniała,bo miała dużo klientów. Na rozmowę z koleżanką znalazła czas. :) Następnym razem było o wiele lepiej, ogólnie jedzenie jest pyszne, ale to co zobaczyliśmy ostatnio, kompletnie nas zaskoczyło. Otóż jedząc bagietkę włoską, narzeczony zauważył na chlebku PLEŚŃ koloru zielonego. Kelnerka stwierdziła, że musi to być osad z piekarnika, bo bagietki są pieczone w BALZACU i są świeże. Nie wiem od kiedy osad z piekarnika ma kolor ZIELONY,ale kelnerka zachowała się ładnie.Wymieniła pieczywo, przeprosiła i dała rabat.