Rzeczywiście, kurs u Dominikanów jest płatny ( u nas to było bodajże 80 zł od pary). Ale to są dobrze spożytkowane pieniądze, bo idą na konkretne cele, m.in. działalność charytatywną, którą ojcowie prowadzą, a także utrzymanie i remont klasztoru oraz klasztornych zabytków. My byliśmy dokładnie poinformowani, na co idą nasze pieniądze, na pierwszym spotkaniu prowadzący nawet zażartował, że nowe krzesła, na których siedzimy, zasponsorowała grupa z poprzedniego kursu :) Ponadto prośba o datek była wypowiedziana z wyczuciem, a nie żądaniem, prowadzący powiedział też, że jeśli kogoś nie stać na opłatę, uszanuje to. Z tego , co zauważyłam, wszyscy i tak dawali, choć teoretycznie mogliby powiedzieć, że ich nie stać. Bo sposób prowadzenia tych spotkań po prostu był wart tych pieniędzy.
Co do równoległości kursu i poradni- nie jest to możliwe z prostego powodu, o którym wspomniałaś- zakres wiedzy nie pokrywa się. Na kursie nacisk kładziony jest na etykę życia małżeńskiego, zagadnienia związane bardziej z duchowym aspektem ,miłością, odpowiedzialnością za drugą osobę itp. Ostatni wykład z kolei to liturgia sakramentu małżeństwa, czyli prowadzący dokładnie opowiada, co po czym nastąpi w kościele podczas samego ślubu. Natomiast poradnia rodzinna- to już bardziej sprawy związane z cyklem miesiączkowym kobiety i naturalnym planowaniem rodziny. Najpierw jest wykład ogólny dla wszystkich ( takie wprowadzenie teoretyczne, czym jest NPR), potem pary zapisują się na 2 spotkania indywidualne, rozłożone w czasie ( żeby zdążyć zaobserwować przebieg całego cyklu).
Dziękuję za miłe słowa, udzielam się na forum dlatego, że sama przed ślubem często tu zaglądałam, szukając cennych wskazówek i opinii. Większość była niezwykle pomocna, dlatego teraz poniekąd "spłacam dług" wdzięczności wobec tych forumowiczów, którzy kiedyś mi pomogli :)
6
0