porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Moja ciaza przebiegala bez komplikacji, mialam urodzic dziewczynke,cieszylam sie ogromnie!!!
Moim lekarzem prowadzacym był dr. M., ktory w swoim prywatnym gabinecie jest bardzo mily, bez problemu odpowie na kazde pytanie, podobno swietny specjalista.Ponadto uczeszczalam do szkoly rodzenia wraz z mezem, ktora wogole sie nie przydala podczas naszego porodu, zapisalam sie tam w celu zapoznania sie z personelem-poloznymi, jako, ze byla to moja pierwsza ciaza, bardzo sie balam rozwiazania.
Na szkole rodzenia mowili, o porodzie rodzinnym,ze maz jest przy mnie, panuje intymna atmosfera, personel jest przemily i co najsmieszniejsze ze bede mogla rodzic w kazdej wygodnej dla mnie pozycji.
Po porodzie mielismy spedzic 2 godziny w sali porodowej aby ocenic czy nie ma krwotoku itd.. mial byc to czas dla rodzicow i malenstwa,mieli nam pokazac jak przystawic dziecko do piersi, pomoc w przewijaniu pielegnacji pepka itd.
Gdy nadszedl termin porodu udalam sie na kontrole do dr.M., ktory stwierdzil ze mam juz dziecko powyzej 4-ech kg dlatego nie ma co czekac i mam sie w przyszlym tygodniu stawic na izbe przyjec na porodowke, z zakupionym przeze mnie zelem PREPIDIL(koszt okolo 200zł), przed ktorym ostrzegam!!!!!!!!!!!!!
Stawilam sie na izbe przyjec w srode okolo 15, tam stwierdzili ,ze przejde na patologie gdyz juz nie maja lekarza ktory moglby mi zalozyc ten zel, ktory mial przyspieszyc dojrzewanie szyjki macicy co w konsekwencji mialo wywolac porod do 24 godzin.
Wiec przelezalam tak dobe i nastepnego dnia z rana zabrali mnie na porodowke, aby zalozyc ten zel.
Nikt wczesniej nie sprawdzil, ja rowniez nie przeczytalam ulotki o konsekwencjach po zalozeniu tego zelu.dr. M stwierdzil ze jest to zupelnie bezbolesne, wiec mu zaufalam.
Wiec polozylam sie na lozko zalozyli mi zel po ktorym mialam lezec bite 2 godziny aby plyn nie splynal.
Polozna miala mnie dogladac.
Po zalozeniu zelu czulam okropny bol w pochwie i w podbrzuszu, nie da sie tego opisac, ale mialo byc to bezbolesne wiec liczylam ze ten bol ustapi.
A w konsekwencji bolalo mnie coraz bardziej, myslalam ze moze szyjka zaczela sie otwierac, po 10 minutach dostalam dreszczy w upalny dzien, sygnalizowalam poloznej ktora byla zdziwiona, ale przyniosla mi koc i wyszla, nagle poczułam ze musze do toalety, przeszywal mnie bol plus zaatakowala mnie ostra biegunka a wstac nadal nie moglam, probowalam wezwac polozna, ale bylam sama w sali, nie wiedzialam czy wstac czy czekac... w koncy przyszla i z łaską podala mi basen, potem dolaczyly sie wymioty, na nerke nie moglam za bardzo liczyc, bo polozna znowu gdzies zniknela.Bol nie ustepowal wiec caly czas myslalam ze zaczela mi sie moze akcja porodowa.Minely 2 godziny i wrocilam spowrotem na lozko na patologie, bylam tak obolala, ze ledwo chodzilam.Za jakis czas pojawil sie dr. M. zbadal mnie stwierdzil ze szyjka juz puscila, i moze rozpocznie sie porod i to byl caly udzial pana dr. "swietnego specjalisty".
Potem bylo juz tylko gorzej pojawily sie skurcze tak bolesne , ze nie da sie tego opisac, dziwilo mnie bo odstep pomiedzy skurczami trwal tylko 5 - 10 sekund i zaczynal sie kolejny skurcz.Prosilam o pomoc, polozne, lekarzy, moze aby mnie zbadali bo bol byl nie do wytrzymania i te skurcze tak nasilone, czułam ze cos jest nie tak.Polozne rozkladaly rece, a lekarz ktory pojawil sie pare godzin pozniej stwierdzil ze jest tylko 1 palec rowarcia, wiec nie powinno mnie bolec i ze przesadzam napewno, a ja myslalam ze zejde z tego swiata.Moj maz probowal zorganizowac anastezjologa zaproponowal mu pieciokrotnie wyzsza sumie za znieczulenie zewnatrzoponowe abym tylko tak juz nie cierpiala.Pan anastezjolog stwierdzil ,ze jesli zdolam miec rozwarcie na 4 palce do 21 godziny to mnie znieczuli a jesli pozniej to juz nie bo on w nocy nie pracuje:))a byla to godzina 15.Probowalam pod cieplym prysznicem przyniesc sobie troche ulgi, ale czulam ze znowu musze biec do toalety, bol byl nadal nie do opisania, po moim powrocie do lazienki salowa zaczela komentowac, ze znowu jest ponalewane wody pod prysznicem, i musi to wytrzec...a ja znowu wchodze pod prysznic.
Moj horror trwał ...jeczałam z bolu, maz probowal prosic o jakies farmakologiczne znieczulenie , prosil o zbadanie mnie bo liczylam ze skoro mam juz bole, ktorych sie nie da opisac to urodze do 21 ze znieczuleniem.O 17 maz zahaczyl kolejnego lekarza ze zmiany i prosil o zbadanie mnie, Na to lekarz i polozna, zaczeli wydziwiac, ze co to ma znaczyc...on nie ma czsu mnie badac mimo ze poprzednie badanie bylo2- 3 godziny wczesniej.Lekarka zaczela na mnie krzyczec w gabinecie ze moja rodzina wywiera na nich wplyw ze maja mnie badac co chwile, a ona nie ma na to czasu, po badaniu juz wiedzialam ze nie mam co liczyc na znieczulenie w kregoslup, bo szyjka od ostatniego badania otworzyla sie o 1 palec, nie bylo mozliwosci urodzic do 21.
Potem pojawil sie kolejny dr.Pan K. poprostu najbardziej hamski, upokarzajacy kobiety rodzace lekarz.
Zapomnialam dodac ze gdy prosilismy to lekarzy, to polozne o pomoc, bo tak strasznie bolalo a nie bylo nawet rowarcia to wszscy nas ignorowali np. lekarka stwierdzila ze kłamie ze tak boli, bo ona nie widzi skurczow na ktg, co sie pozniej okazało, bol wynikał z alergii jaka dostalam po zalozeniu prepidilu, ktory mial byc bezbolesnie zalozony.Moj lekarz prowadzacy, ktory powinien sprawdzic czy nie jestem uczulona na ten lek przed zalozeniem mi go, totalnie umyl raczki, olał mnie ,a polozne nie potrafia chyba czytac ulotek i nikt nie wpadl z nich ze moge dostac tak silnej nadwrazliwosci na ten lek, w ulotce jest napisane ze powinnam miec natychmiast plukanie szyjki macicy, ale to dopiero przeczytalam juz po wszytskim.
Moje bole trwaly 24 godziny, blagalam polozne o oksytocyne, aby ten horror sie zakonczyl jak najszybciej, bylam wycienczona, z bolu z biegunki ,wymiotow.Polozne stwierdzily ze na noc oksytocyny w tym szpitalu nie podaja, załamałam sie totalnie bol byl juz tak ostry ze ulge przynosil mi bardzo goracy prysznic w konsekwencji poparzył mi skore.
Wtedy złośliwy dr.K zabral mnie do gabinetu na kolejbe badanie, prosilam czy moge przeczekac skurcz i wtedy polozyc sie na lozko do badania, wysmiali mnie po co przeciez to tak nie boli stwierdzil lekarz.
Nie poinformowal mnie o postepie porodu tylko w bardzo nieprzyjemny sposob wyprosil z gabinetu. Kolezanka ktora lezala ze mna na patologii podsluchala tylko przez drzwi jak rzomawial o mnie z polozna ze mam juz 6 palcow rozwarcia.
Zaczely sie bole krzyzowe a ja nadal na patologii... maz robil co mogl masowal mi krzyz, tak jak uczyli na szkole rodzenia, w tem wszedl pan doktor i zaczal sie wydzierac na nas, ze maz ma sie wynosic z odzialu ze wezwie policje, mowil ze teraz on tu jest ordynatorem, ze odwiedziny sa do 21.Ja rozumiem...ze to patologia ale sala byla pusta a nasza sytuacja WYJATKOWA, bo rodzilam a nadal trzymali nas na patologii...dlaczego nie zabrali mnie na porodowke skoro juz byla dosc rozwinieta akcja porodowa.
Ja z bolu i stresu zaczelam plakac, maz musial wyjsc,prosilam przeniescie mnie juz na porodowke w koncu placimy za porod rodzinny,wtedy zaczal mnie obrazac pan doktor ze jak ja sie zachowuje, jak sie nie podoba to moglam isc do swissmedu, tutaj on dyktuje warunki, wprowadzil jakis terror, polozne sie go boja, spuszczaja glowe,boja sie np zasugerowac ze moze powinnam byc juz z mezem na porodowce , bo ten lekarz zrobi dokładnie na odwrot niz jak one go poproszą.
Zostalam sama z bolem i stresem.
chwile pozniej stwierdzilam ze ide do meza na korytarz i skoro nie chca mnie przeniesc na porodowke bede rodzic na korytarzu z mezem, tak bardzo potrzebowałam bliskiej osoby w tej trudnej chwili.
Pan doktor chyba sie tego przestraszyl wezwal mnie ,za chwile znowu zbadal ,znowu uslyszalam ze jestem taka i owaka, ale co najwazniejsze przeniosl mnie na porodowke.Myslalam ze juz bedzie dobrze, ale trafilam na herszta a nie na polozna, zero dobrego slowa. O 1 w nocy kazala mi sie polozyc i podlaczyla mnie pod oksytocyne zdziwilo mnie to bo wczesniej polozne mowily ze na noc nie podlaczaja pod oksytocyne a i ze bede mogla rodzic w kazdej pozycji.Wychodzac z sali polozna powiedziala "tylko jak poczujesz bole parte to mnie zawolajcie".Wiec lezalam tak i czulam jak bole sie nasilaja, w koncu sie zaczelo poczulam bol party zaczelam glosno pojekiwac, maz pobiegl po nia, a ona na to tylko -ja slysze-.W koncu przyszla z łaska jak dziecko juz bylo w kanale rodnym i zaczela sie na mnie wydzierac ze mam przestac przec, tylko jak??? skoro to samo tak parlo.Potem krzyczala ze zle trzymam glowe podczas parcia i po co nadymam policzki, ze po co chodzilam na szkole rodzenia jak i tak robie co innego, ale bol jest w tym momencie tak silny ze nie dociera do Ciebie czego te baby chca.Potem bylo mi juz wszytsko jedno chcialam tylko ujrzec moja coreczke.Mala miala 3.300 a podobnoz byla juz ponad 4 kilogramowa.Dziecko urodzilo sie sino blade, niedotlenione,umordowane, podduszone do tej pory ma ogromne ślady na szyjce i glowce po ciezkim porodzie, nie wspominam juz o tym ze 2 godziny po porodzie spedzilam z malenstwem na korytarzu zamiast na sali poporodowce i nawet nie wiem dlaczego.Malo brakowalo, a dziecko moglobyc uposledzone od niedotlenienia. Potem juz na oddziale poporodowym nikt nas nie uczyl ani pielegnacji dziecka, ani jak przystawiac do piersi.gdybym sama nie poszla i zapytala o spirytus do pepka to nie doczekalabym sie.
Posumowujac moj porod okazal sie koszmarem, upokorzono nas i zostawiono samych sobie przez caly pobyt.Jedyne co dobre to ze mają sale pojedyncze płatne oczywiscie, maz moze byz z toba caly czas, gdyby nie to to dziecko zadławiloby mi sie swoimi wymiocinami, bo nie oczyscili jej drog oddechowych i mała wymiotowala co chwile wodami plodowymi, mimo ze lezala na boczku zakrztusila sie, zaczela sztywniec i siniec ja bylam pod prysznicem, cale szczescie ze maz czuwal nad naszym malenstwem.
Coreczka juz wrocila do siebie i mamy sie dobrze, tylko nadal pozostaje gorycz w sercu i niesmak, bo przeciez mialo byc calkiem inaczej.
Szpital w wejherowie jest totalnie nie przygotowany na porod z komplikacjami, moze to potwierdzic kilka moich kolezanek, ktore mialy podobnie jak ja okropne przerzycia w tym szpitalu na porodowce i na patologii, jedną jeszcze zwyzywali typu Ty tłusciochu, grubasie.
W glowie sie nie miesci, to co sie tam dzieje.
Dziewczyny ktore trafiaja juz do szpitala z bolami porodowymi moze i sa bardzozadowolone bo klada sie na porodowke kilka chwil i rodza,a jeszcze trafia na jakas normalna polozna.
A ja mialam pecha co do calego personelu i NIGDY w zyciu nie zdecyduje sie juz na porod w SŁYNNYM WEJHEROWIE

popieram tę opinię 50 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Zauważ jedno, że na forum przeważnie wypowiadają się osoby, u których coś poszło nie tak. A jak ktoś jest zadowolony to nie wygłasza opini na forum. Złe rzeczy zawsze mają większy oddźwięk niż te dobre i tak jest w każdej dziedzinie życia.
Ja osobiście polecam Wejherowo, leżałam i na patologii, i tam rodziłam pierwsze dziecko, z którym byłam też raz na pediatrii i naprawdę nie narzekam. Drugie dziecko też zamierzam rodzić w Wejherowie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

ps:tez mi lekarz na brzuch sie polozyl i dzieki temu wkoncu urodzilam.tez bylam zszywana i lyzeczkowana.nigdy tego nie negowalam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

MamaMarty-ja zlego slowa na porodowke nigdy nie powiedzialam i nie powiem.polozne super mile i pomocne,ale prawda jest taka,ze w wejherowie daja sie meczyc kobietom po kilkanascie godzin albo i dluzej,co wedlug mnie jest niepowazne.
Nie zgadzam sie,ze pozniejszy pobyt na oddziale mamy taki jaki chcemy.
Dla mnie najlepsza bylaby sytuacja,gdybym nie musiala wogole prosic personel o cokolwiek .Niestety potrzebowalam ich dosc czesto i przez co chodzily wsciekłe.Zresztą,kolezanka z mojej sali tez miala problemy z dzieckiem i tez byly na nia wsciekłe.
I co z tego,ze byly święta i koniec roku(twierdzily,ze nie maja czasu bo maja ppaierkowe sprawy)?Zadna z nas nie wybierala sobie terminu porodu.choc moja ginka mnie ostrzegala byle nie w swieta:P

No,a to,ze przez 17 godzin pobytu na porodowce nie zajrzal do mnie zaden lekarz nawet na minute,to juz zostawiam bez wiekszego komentarza.
Bylo-minelo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Wejcherowo? A co to za miasto? Ortograficzne? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Dlatego wlasnie wybralam cesarke a zyczenie i prywatny szpital,zeby uniknac takiego traktowania jak w Wejcherowie....cesarka poszla szybko i sprawnie,opieka rewelacja,polecam Swissmed.Zero bolu,a czulam sie jak w sanatorium,Niko zdrowiutki,zycze kazdej Mamie takiego porodu...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Justi nie zqwsze.
Ja rodziłam 30 godzin, 18 w bólach, przy porodzie lekarz musiał za przeproszeniem na mnie wejśc żeby Martusia wyszła, po porodzie mnie szyto bo mimo rozcięcia pękłam. Mimo to uważam że nic złego mi się tam nie stało. Tak miało byc. I dalej twierdzę że o jak samemu podchodzi się do pewnych sytuacji zaraża otoczenie sposobem reagowania.

Na mojej sali leżały trzy dziewczyny. Ja, mama małego chłopczyka-my obie SN- i dziewczyna po CC. Szlag by was trafił gdybyście miały co 15 minut przychodzic bo : proszę mi podac dziecko proszę mi zabrac dziecko, proszę je przewinąc, proszę mi dac pic, jesc, odprowadzic do ubikacji tp. Dodam że tatuś też łajza bo cały czas był z nią i nic nie robił. A Ona mu zresztą nie sugerowała tylko cały czas jęczała.

W końcu moja towarzyszka powiedziała że jeśli nie może pomóc jej mąż to jak trzebabędzie to my jej pomożemy. W innym przypadku jak coś się będzie działo poważnego to piguła do nas nie przyjdzie bo będzie myslała że znowu to samo co zawsze.

Obok w sali była dziewczyna która urodziła przez CC bliźniaki i na drugi dzień swietnie się nimi zajmowała więc przepraszam wszystkich którzy mieli problemy z lekarzami - zdaję sobie sprawę że takie historie też się zdarzają- ale nadal twierdzę że wiekszośc narzekających ma to na własne życzenie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

poza tym.....jak porod idzie w miare szybko i bez problemów,a po porodzie tez nie ma zadnych problemów to KAZDY! szpital bedzie super.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

nie o to chodzi,ze nie ratują zycia,lecz bardziej o to w jaki sposb czesto odzywają sie do pacjentów.
No,ale dla mnie oosbiscie poloznictwo to jakas inna bajka niz inne oddzialy,na ktorych lezą cierpiący.Tam personel jest cudowny:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Według mnie ci, co olewają swoją pracę, są w mniejszości, to są jednostki (na które niestety niektórzy mają "szczęście" natrafić). Większość lekarzy to jednak ludzie, którzy wiedzą, co robią i robią to dobrze. Nie patrzmy na wszystko w ciemnych barwach...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

co za podejście, mało zarabiam to olewam swoją pracę? coś nie tak. To teraz cała masa ludzi ma problem z zarobkami i ma wobec tego nie przykładać się do tego co robi? nauczyciele mają zlewać uczniów, jest cała masa zawodów gdzie nie jest różowo z zarobkami.
Zresztą jak ktoś poszedł na medycynę,żeby milionerem zostać to chyba nie zna realii.
Tak to jest,że wykształcenie i długie lata nauki nie gwarantują kokosów, przykre ale osoba bez wykształcenia wyższego moze się dużo lepiej urządzić (znam osobiście przypadki, nie wiem jak to robią, cwaniactwo moze spryt ale czego się podejmą kaska płynie a wykształcenie średnie)
Oczywiście nie bronię nikomu, niech mu będzie na zdrowie ale taka prawda.
Wydaje mi się,że jak ktoś jest z powołania to może i nażeka na kasę ale będzie się przykładał do pracy dla swojej satysfakcji. Ale oczywiście jestem za tym,żeby lekarze i inne społeczne zawody dostawali więcej, bo zarobki ich nie są adekwatne do pracy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

6 lat studiów.. klika lat specjalizacji... masz trzydzieści parę lat i zarabiasz 2500zł... sorry ale jak znam życie i ludzi to też byś tak traktowała pacjentów. Nie jeden na jego miejscu bez doktora ma już Cayenne wille z basenem jacht na malediwach.

To ile lekarz zarobi na prywacie... jego broszka. Gdyby dostawał tyle ile powinien.. to na prywate szkodaby my było czasu.

I zapamiętajcie! Szanujcie lekarzy bo też ludzie, którzy za marne pieniądze z pasją i powołaniem (istnieją wyjątki) ratują życie.
Nie wiem czy wiecie, ale lekarz to najsłabiej opłacany zawód o najwyższym stopniu odpowiedzialności cywilnej.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

No właśnie ja jestem zadowolona ze wszystkiego co mnie spotkało w tym szpitalu ze strony personelu. Od porodu poprzez 5 pobytów z Martuchą na płucnym dziecięcym.

Jakoś sobie nie wyobrażam żebym miała rodzić gdzie indziej.

Jeszcze jedno. Nie twierdzę że tak jest zawsze ale w 90% za bardzo się ze soba cackają kobiety. Zaraz mnie tu zaszczują ale takie jest moje zdanie. Poparte zresztą jedną z towarzyszek w pokoju na położniczym :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

A czyja to wina? Moja? Są pielęgniarki, lekarze, ale jakoś nikogo to nie interesuje.

Tam pacjent jest na ostatnim miejscu. Jak w każdym niemal szpitalu. Te formułki o prawach pacjenta, godności to bzdury.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

dodam tylko, że poród boli i musi boleć... tak stworzyła nas natura i musimy to zaakceptować. Twoje objawy nie musiały być spowodowane tym żelem... jest 1000 innych powodów przez które mogło tak boleć...

Następnym razem zapamiętajcie. Lekarze to też ludzie.. i jeżeli jest np 2 lekarzy na nocnym dyżurze, którzy mają 30 kobiet, które rodzą... to nie dziw się, że nie będzie stał przez cały czas lekarz nad tobą.. i chuchał i dmuchał bo boli... srodki przeciwbólowe podczas porodów są niewskazane...

Najbardziej rozbawiło mnie to o prysznicu... to też lekarza wina?... miał iść z Tobą i zimną wodę odkręcić?

Współczuję Ci cierpienia i bólu... ale poród naturalny powinien być NATURALNY a lekarz jest tylko po to, by Tobie pomóc odrobinę ewentualnie ratować tobie życie.

Wspólczuję, a zarazem życzę bobaskowi, Tobie dużo zdrowia i więcej pokory.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

niech sie wypowiedzą Ci co mają dobre wspomnienia z tym szpitalem... Bo znając zycie to tutaj piszą tylko niezadowoleni... a Ci co są szczęśliwi to mają w dupie opisywanie tego na forum...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Ale kto to zmieni? To ich mentalność rodem z PRL`u - za nic nie odpowiadasz, Pan sytuacji i najlepiej Bogów o nic nie pytać. A jajco. Łazić za nimi, pisać skargi jak są podstawy, truć. Łaski nie robią.

I nie jest prawdą moim zdaniem że te biedulinki lekarze i położne pracują w takich warunkach. Mają to gdzieś, przykład Redłowo - jak może nie być słuchawek od pryszniców? Ordynator od czego jest? Nie może takiej sprawy na telefon załatwić z technicznymi? Takie podejście. Nie odpowiadam za nic, nie interesuje to mnie. A można wiele zmienić jak się zobaczy warunki.

No ale jak Dyrektor Szpitala nigdy nie ruszy tyłka na Oddział Gin-Poł. to należy ją do tego zachęcić jakimś mejlem, tel. itd. Niech zobaczy jakie są warunki. Ona ma komputer, niech zobaczy na czym pisze położna...



popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Masz rację Aniu, wszyscy jesteśmy tylko ludzmi, lekarze tez mogą mieć gorszy dzień ale nie powinni zapominać o tym że powinni pomagać. Poza tym żaden z wymienionych dwóch wyżej lekarzy nie chcialby aby ktoś potraktował ich tak, jak oni swoich pacjentów. mnie pozostaje się tylko cieszyć że żaden z nich nie odbierał moich porodówy, choć miałam wątpliwą "przyjemność" z tymi Panami, więc doskonalne rozumiem dziewczyny
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Nic nie usprawiedliwia takiego chamskiego zachowania i pomyłek lekarzy a to co napisała Kobyłka pewnie jest trochę racji,ale nikt ich do tego zawodu nie zmuszał,sami wybrali i naprawdę nic ich nie może usprawiedliwić od ludzkiego traktowania.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

stokrotka... prawda. Ja przez przypadek myślałam że do jednej ciężarnej weszłam wychodząc z pokoju więc przeprosiłam i się cofnęłam :) a to był korytarz :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Kobyłka i Ktg za parawanem na korytarzu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Niechciana 3 ciąża (255 odpowiedzi)

Jestem mamą 2 dzieci. Mam synka w wieku 6 lat i córkę 2 letnią. Kilka dni temy dowiedziałam się,...

Wakacje z dziećmi (116 odpowiedzi)

nie mamy pomysłu na tegoroczne wakacje z dziećmi 5,5 lat i 3 lata byliśmy w zakopanym i...

co myślicie o mieszkaniach w Falowcu (72 odpowiedzi)

mam zamair kupić mieskzanie i zastanawiam się nad falowcem