Jak w tytule.
Interesują mnie kobiety w typie opisawnych w książkach Clive Cusslera gdzie główny bohater (Dirk Pitt) zawsze takie spotyka.
Powinna mieć doktorat np. z biotechnologii, medycyny, historii starożytnej, w parze z tym powinień iść nienaganny wygląd, nienchalna elegancja, znajomość kilku języków obcych, obycie w świecie, a przy tym ogromne poczucie humoru.
W zamian oferuję swoją osobę - jestem też prawie jak Dirk Pitt (kolekcjonuję stare VW TDI).
Bliżej byśmy się poznali np. podczas wycieczki do Żukowa, KArtuz.

"jestem też prawie jak Dirk Pitt"

Jak wiemy z pewnej reklamy prawie robi różnicę.
A taką wyjątkową kobietę trzeba zdobyć. Nie wystarczy dać ogłoszenie w necie. I trzeba mieć coś do zaoferowania. Stary VW i wycieczka do Kartuz może nie wystarczyć.

Ojej.. A masz doktorat z biotechnologii, lub jesteś w stanie mi sfinansować własne laboratorium bym mogła w spokoju popracować nad istotą zastosowania nanocząsteczek w przywracaniu wzroku? Chciałabym też spróbować sklonować kogoś w zaciszu..

A tak na serio to mam gdzieś twoje VW.. Jak zaczniesz kolekcjonować Fokkery lub Junkersy (Ju 88, Ju 87 D) to może mnie zainteresujesz, chociaż jak masz licencje pilota to tez się z tobą umówię,

hehe, zabawne ogloszenie. Smutne jedynie jest to ze takie "oferty" zamieszczaja zwykle kobiety. Byle blaszka szuka tylko takiego "supermena".

Znasz blaszkę z doktoratem? Bo ja nie..

wiesz co to jest ironia?

Prawda
Jaką trzeba być naiwną by wierzyć, że typ z jakąs pozycją zawodową, z jakimś wyglądem i tzw" normalny", a nie zwyrol poleci na jakąś tępą dzidę z internetu i zacznie z nią się pokazywać wśród ludzi.