praca....
Każdy mówi że żadna praca nie hańbi, wiec oki, ale czy można nie przyjąć pracy np z powodów etycznych, kilka przykładów
Praca przy uboju bydła, duża rzeżnia, przez 8h mordujesz (jak ktoś woli uśmiercasz) zwierzęta, czy taka prace można przyjąć....
to pewnie jeszcze ujdzie, a np usypianie psów lub kotów w schronisku?
lub coś takiego, osoba bardzo wierząca, a pracuje przy produkcji krucyfiksów, przybija jezesa do krzyża....
a praca, hmm nie wiem jak to sie nazywa, kiedys taką osobę nazywało się golibrodą, cztyli facet który pracuje przy przygotowywaniu zwłok do pogrzebu....
pewnie każdy znajdzie jakieś inne przykłady, ale jak to jest, żadna praca nie hańbi, ale jednak sa powody, jakieś nasze wewnętrzne zasady, czy coś w tym stylu, co uniemożliwia nam podjęcie pracy....co o tym sądzicie?
Praca przy uboju bydła, duża rzeżnia, przez 8h mordujesz (jak ktoś woli uśmiercasz) zwierzęta, czy taka prace można przyjąć....
to pewnie jeszcze ujdzie, a np usypianie psów lub kotów w schronisku?
lub coś takiego, osoba bardzo wierząca, a pracuje przy produkcji krucyfiksów, przybija jezesa do krzyża....
a praca, hmm nie wiem jak to sie nazywa, kiedys taką osobę nazywało się golibrodą, cztyli facet który pracuje przy przygotowywaniu zwłok do pogrzebu....
pewnie każdy znajdzie jakieś inne przykłady, ale jak to jest, żadna praca nie hańbi, ale jednak sa powody, jakieś nasze wewnętrzne zasady, czy coś w tym stylu, co uniemożliwia nam podjęcie pracy....co o tym sądzicie?