problem z dzieckiem sąsiadów

Witam,2,5 letnie dziecko sąsiadów bardzo często biega po mieszkaniu krzyczy w późnych godzinach wieczornych (po 22 nieraz po 23) przez co nie możemy z mężem spokojnie zasnąć, rozmowy i prośby nic nie dają. Mama dziecka nie pracuje i nie musi wstawać o 5 rano, ja niestety tak, co mogę zrobić? Sprawa w sądzie? Opieka społeczna?
popieram tę opinię 199 nie zgadzam się z tą opinią 138

Widzę, że nie jestem sama z tym problemem, mam za ścianą "bombelka", który wrzeszczy o każdej porze dnia i nocy, a że ma już ponad rok, to do wrzasku dołączyło tupanie, walenie w ścianę i rzucanie różnymi przedmiotami. Po roku udręki nie wytrzymałam i grzecznie poprosiłam o kilka dni ciszy, bo byłam chora. Tatuś zachował się kulturalnie, powiedział, że postarają się aby było ciszej. Mamusia natomiast nawrzeszczała na mnie, że ich zastraszam (!), ona sobie nie życzy uciszania jej dziecka, bo miała ciężki poród i jak mi się nie podoba, to mam się wyprowadzić do lasu. Czy naprawdę nie ma sposobu na takich ludzi, bo po pracy naprawdę nie chce mi się wracać do domu, a każdy weekend jest koszmarem. Dodam, że dziecko nie jest chore, bo gdyby było, to zrozumiałabym wszystko.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 3

Godziny ciszy nocnej regulują regulaminy wspólnoty, ale mylisz się, że nie ma przepisów mówiących o powstrzymaniu się od hałasów. Jest przepis art. 51 § 1 w brzmieniu: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny". Jak widzisz z jego tytułu można pójść z kimś do sądu za hałasy o dowolnej porze.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Można to zrozumieć, ale rodzice, o których tu piszemy, nie mówią, że mają chore dzieci, nie przepraszają za taką sytuację. Poza tym jak ktoś ma dwójkę, trójkę dzieci, to trudno uwierzyć, że wszystkie są autystyczne. Całodzienne dźwięki o takiej częstotliwości, jakie emitują walące w podłogę pięty słyszane piętro niżej, mogą doprowadzić do nerwicy. Ja dzisiaj nie mam ochoty wracać do domu z pracy, a w weekendy najlepiej wyszedłbym z domu o 6:00 i wrócił o 22:00 w poniedziałek.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 0

Trzeba było sobie kupić korki zanim ci mózg wypadł
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 22

Nic nie możesz zrobić. Policja na pewno Cię wyśmieje.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Bzdury wypisujesz, dziecko mozna nauczyc ze ma. Ie biegać w mieszkaniu chicby dla wlasnego bezpieczenstwa aby krzywdy sobie nie zrobilo, mozna tez kupic gumowe buciki do chodzenia po moeszkaniu. Ale jak rodzice sa d**ilami to nie rozumieja że pod spodem mieszkaja inni ludzie ktorzy chcieli by moc odpoczać.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Co ty człowieku za bzdury wypisujesz. Widać ze nigdy nie doswiadczyles tego jak dzieci od rana do wieczora w kazdy dzien tygodnia wala w podloge jak by caly czas cos mlotkiem wbijali. Pomieszkaj tak jakis czas a zobaczymy jak ci sie spiewka zmieni...
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dokladnie zgadzam sie w 100 procentach powinno byc jakoes prawo regulujace rodziny z dziecmi powinny kupowac mieszkania na parterze i tam moga sobie walic i stukac caky dzien. Kiedys z 30 40 lat temu ludzie byli inni nie bylo takich problemow byoa wieksza kultura jak sie zwrociło uwage to czlowiek to szanowal, teraz jak zwrocisz uwage to ty jestes ten najgorszy a i dodatkowo beda ci walic bachory 3 razy bardziej. Bylismy kilka razy zwrocic uwage to buraki wala 3 razy bsrdziej i jeszcze nam drzwi prsed nosem zamkneli ich dzieciom wszystko wolno oni nie rozumieja ze zatruwaja innym zycie, jak zwrocilismybuwage to uslysselismy vzemu nie kupilismy domu, to raczej pytanie do nich, sami sobie je powinni zadac. Hamstwo bezczelnosc i buractwo i to nie sa winne te dzieci tylko Ci rodzice ktorsy na to pozwalaja.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 0

"A mnie do ciężkiej choroby" .... Pani Basiu ... proszę o wysłanie mi adresu Pani sąsiadów ... ja z nimi porozmawiam - za miesiąc, rok, półtorej roku będę rozmawiał z tymi co moje życie i zdrowie niszczą ... tak że cała Europa o tym usłyszy. Proszę podać tutaj namiar na tych sąsiadów
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Współczuję ale ja mam chyba jeszcze gorzej.Mieszka nad nami małżeństwo z 2 dzieci 7 latek duży ciężki okropnie biega ,skacze,nie mówi tylo krzyczy a dziewczynka 2 latka wali słoikiem o podłogę panelową lubi ten dźwięk podobno.Kedyś mąż poszedł do kobiety zapytać co się dzieje bo nie słyszy co do niego klienci mówią przez telefon a ona na to że mała słoikiem się bawi.Mieszkamy 20 lat w tym bloku pierwsze małżeństwo które tam zamieszkało też miało biegącą córkę wtedy zacisneliśmy zęby i czekaliśmy aż wyrośnie jakież było nasze żdziwienie kiedy przez to mieszkanie nad nami przewinęły się jeszcze 4 małżeństwa z dziećmi lecz jedno małżeństwo dodatkowo robiło ciągle imprezy nocne,on stop mając małe dzieci.Sprawa wylądowała w sądzie tak nam policja doradziła dostali kary grzywny i od tej pory był spokój.
Mając przez 20 lat biegające bachory nad głową uważam że powinno powstać prawo zabraniające mieszkać ludziom z dziećmi na wyższych kondygnacjach.Niech mieszkają na parterach i niech się pozabijają i połamią sobie nogi.
Wiem że są też ludzie odpowiedzialni i z wysoką kulturą, którzy dzieci wychowują extra i są dzieci też z natury spokojniejsze więc tych ludzi ten wpis nie dotyczy zatem proszę sìę nie burzyć że jestem przewrażliwiona,albo że mam do lasu się wyprowadzić itp.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 3

sama oszalałaś,każdy ma prawo do spokoju i nikt nie chce uczestniczyć w wychowywaniu cudzych dzieci
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam ta sama sytuacje. 2 lata temu mieszkanie nade mna kupili mlodzi ludzie, od samego poczatku byl problem....podczas remontu zdemolowali mi mieszkanie, gdy zamieszkali a dziecko stanelo na nogi od roku dzieje sie u mnie dramat. Mala biega, skacze i rzuca sie na podlogi, mieszkanie to plac zabaw gdzie biega za pilka od rana do nocy codziennie, a dudnienie przypomina uderzanie mlotem o ich podlogi a moj sufit. Gdy zwracam uwage ze jest za glosno robia na zlosc i mala skacze jeszcze mocniej. Rodzice wogole sie nia nie zajmuja, nie chodza na plac zabaw, nie slychac aby poswiecali jej uwage. prosby nic nie daly, "nie podoba sie wyprowadz sie na wies" uslyszalam, szkoda tylko ze to oni ze wsi przyszli i nie rozumieja ze pod nimi mieszkaja ludzie i tez chca odrobiny spokoju. moje zycie to koszmar, w pracy psychicznie odpoczywam, boje sie powrotow do domu. Nie maja zadnego szacunku do ludzi ktorzy mieszkaja ponad 30 lat w tym miejscu. Pisma ze spoldzieli i wizyty dzielnicowego nic nie daly. i to ja stalam sie ta zla ktora podobno ich neka i zatruwa zycie.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 2

Najlepiej zgłosić do administracji - to nie wina dziecka a rodziców
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Mam dokładnie to samo - dwie rodzinki z ogromnymi działkami, ktorzy postawili trampoliny, bramki i inne głośne zabawki na końcu swoich działek i co więcej tuż przy mom ogrodzeniu i wejściu na taras. Nie da się funkcjonować. Czeka mnie z nimi rozmowa, ale fakt jest jeden - bachory jak najdalej od swojego tarasu, niech piszczą sąsiadom, co więcej czesto okna starzy mają pozamykane a dzieci w ogródku robią co chcą.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

I to jest prawdą. U mnie laska latała za mięśniakiem, zgzili się gdzieś i urodziła się mała małpa, bo wstydzą się wychodzić z nim na dwór, całe dnie skacze i rzuca czymś jak prawdziwa małpa. Stary mięśniak zero mózgu tona mięśni jest o zgrozo strażnikiem miejskim. I tyle w temacie.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Mieszkam w domku, na osiedlu, ktore bylo ciche i spokojne, sam mam maly lasek przy posesji. Do czasu, kiedy dzieci z okolicznych domów odkryly ten lasek i zaczely do niego lazic, przewracac drzewa, ciac galezie i łamać krzewy. Zwracalem im wielokrotnie uwagę, nawet raz wyszedlem z workiem i rekawicami sprzatac smieci z tego lasku i poprosilem dzieci, żeby mi pomogly. 2 pomogla, reszta miala w d*pie i tylko za mna lazila. Wczoraj dzieciury zaczely budowac sobie baze przy mojej działce, z tym ze, one sa bardzo głośne, wulgarne (tak, 10-12 latki), przychodza popoludniami i dra jape, gdy ja chcialbym, jak wczesniej, moc usiasc na tarasie i odpoczac w ciszy, słuchając ptaszków. Co moge zrobic? Zostaje chyba tylko zniszczenie im tej bazy, ale wydaje mi sie to strasznie dziecinne.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Na podwórku też nie powinny zachowywać się jak im się podoba. Ja właśnie mieszkam w domku i jestem otoczona taką rozwydrzoną bandą. Wrzaski, wycia, ryki przez cały boży dzień zmuszające nas do siedzenia przy zamkniętych oknach. I te trampoliny odsuwane jak najdalej od swoich tarasów, prosto pod sąsiada płot. A co tam, niech on znosi to darcie jap. Do tego napier... w piłkę na 80m ogródku. Uważam, że ich rodzice to zwykła niecywilizowana hołota, bez krzty wychowania. Taka prawda. To oni nie potrafią zwrócić uwagi swoim dzieciom, że tak się nie zachowuje normalny człowiek z odrobiną kultury.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zawsze byłam osoba introwertyczna, mam osobowość typu INTP, nie lubię być widoczna, narzucać się, starałam się zawsze, żeby również i moje dziecko nie było uciążliwe dla innych, bo jestem empatyczna, chciałabym także być traktowana tak, jak sama traktuję innych. Ale wybacz, jeżeli ja tamuję dzieciaka, który jest nadpobudliwy, a właściwie ma hiperaktywny temperament bo babce i mężu, każę mu często np. Grać na telefonie, wylaze z nim na dwór na parę godzin, pomimo autoimmunologicznej choroby (porażenie wiotkie kończyn dolnych, o którym sąsiadka doskonale wie i wie, jak ciężko mi chodzić nawet o kulach) żeby było cicho i żeby jaśniehrabina z dołu mogła pracować w godz 9-17, a ona mi później (jak i sąsiedzi z góry) centralnie po 22 sprowadza hołotę i robią chlew, nie licząc się aż do 4-5 nad ranem z sąsiadami, to mam wywalone. Mam gdzieś empatię i wzajemny szacunek. Pozwalam teraz dzuecku grać w futbol ciężka piłką i jeździć po podłodze plastikowa ciężarówka wypełniona muszlami morskimi, co brzmi mniej więcej jak skazaniec zakuty w łańcuchy, ciągnący za sobą kulę. Sorry, ale na szacunek to trzeba sobie zasłużyć i musi to działać w dwie strony. A nie, Ty cicho siedź, a ja wolnoć Tomku w swoim domku. O niee, tak to się nie będziemy bawić.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 10

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

To już gruba przesada, minusowanie tak neutralnej wypowiedzi. Bo dziecko lać poszło. Wy nie lazicie szczać po 19, bando hipokrytow? Trzymacie szczyny, aż wam pęcherz eksploduje, do 7mej rano?
Co za kretynstwo. Minusowanie tego i podobnie neutralnych wypowiedzi tutaj, świadczy jedynie o tym, że ludzka hołota ma nie tyle problem z rzekomym hałasem, co ogólnie nienawiść do małego człowieka, a to już jest zaburzenie psychiczne, taka bezzasadna nienawiść. Mam ja taka swołocz, pod sobą i nad sobą. chodzenie dziecka w środku dnia im przeszkadza, bo jaśniepaństwo pracuje z domu, a sami sprowadzają hołotę regularnie po 22. Hałasują, tupią jak słonie w domu i na klatce w nocy. Grają na pianinie, puszczają "umc, umc", śmieją się jak upośledzeni centralnie pod moją sypialnia i trzaskają garami, jakby celowo. Cały czas mówię o nocy (22-5), bo w dzień to pal licho. Każdy z was taki hipokryta, kre*yni?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 14

A skąd ktokolwiek ma wiedzieć, czy umie, czy nie umie wychować bachora, dopóki nie będzie za późno? Co, bachory na próbe się wychowuje, z potem gdzieś odstawia, zanim się będzie miało swoje? Pomyśl, kre*ynie, zanim coś tak głupiego napiszesz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 9

Inne tematy z forum

Kosmetyki na lato (28 odpowiedzi)

Jakie stosujecie kosmetyki na lato? Zależy mi przede wszystkim na dobrych kremach nawilżajcych,...

Rozwod dobry adwokat (398 odpowiedzi)

Witam czy ktos moze polecic dobrego adwokata z Gdyni badz Sopotu? Mam zamiar zlozyc pozew wiem ze...

Zmarszczki na czole (119 odpowiedzi)

Mam okropne zmarszczki na czole. Doradzicie jak się ich pozbyć?