problem z dzieckiem sąsiadów

Witam,2,5 letnie dziecko sąsiadów bardzo często biega po mieszkaniu krzyczy w późnych godzinach wieczornych (po 22 nieraz po 23) przez co nie możemy z mężem spokojnie zasnąć, rozmowy i prośby nic nie dają. Mama dziecka nie pracuje i nie musi wstawać o 5 rano, ja niestety tak, co mogę zrobić? Sprawa w sądzie? Opieka społeczna?
popieram tę opinię 203 nie zgadzam się z tą opinią 138

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

1.Cały świat nie istnieje tylko po to, żeby kochać wasze dzieci.

2.Kiedy wasz wstrętny bachor drze mordę, to dla większości ludzi, nie jest to słodki pisk nowego życia, tylko wrzask drącego mordę bachora.

3.To ważne, żeby wasz bachor się rozwijał i poznawał doświadczalnie otoczenie. Nie zdziwcie się jednak, kiedy otoczenie sprawi waszemu bachorowi bolesną lekcję. Wasz z****niec zostanie opluty, oblany, obrzucony lub uszczypnięty.

4.Pieluchy śmierdzą.

5.Szczyny również. Dziecięce szczególnie.

6.Ubabrane kończyny, to nie malutkie, tyci tyci pulchne rączki, tylko uświnione łapy źródło plam.

7.Podeszwy butów waszych bachorów są tak samo brudne jak podeszwy butów ludzi dorosłych, więc nie widzę powodu, dla którego wasze bachory mogą chodzić kopytami po publicznych siedzeniach, a dorośli nie.

8.Wasze dzieci są wasze. Pilnujcie więc, żeby nie plątały się pod nie waszymi nogami.

9.ADHD się leczy, a nie przeczekuje lub oczekuje zrozumienia od otoczenia.

10.Złota zasada dla dzieciorobów: Robimy tylko tyle dzieci, nad iloma jesteśmy w stanie samodzielnie zapanować.
popieram tę opinię 37 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Jedna znamienna rzecz

obecnie chyba tak.kiedys pilnujac komus dziecka, poinformowalam mamusie, ze deszcz nie jest przeszkoda w spacerze i oczekuje u dziecka kaloszy i plaszca p/deszczowego-to byl dopiero szok...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

sloneczko,domek tez nie gwarantuje spokoju.obok mnie w domku mieszka (raptem)wieloosobowa rodzina + pies, a z drugiej strony taka drobna mechanika pojazdowa,po pracy za to do wieczora...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

masz racje,pas to nie metoda,moze odrobina milosci i zyczliwosci?moze torba cukierkow dobra kawa dla sasiadki,zaproszenie na lody czy wspolny spacer.nie trzeba wiele.tylko czasteczke naszego ''ja'' i naszego czasu.kto wie czego ta sasiadka z dzieckiem potrzebuje,moze sama jest chora moze samotna i potrzebuje naszej pomocy,dlatego rozmowy nic nie daja?a moze jesli sie zgodzi samemu zabrac brzdaca na spacer i dac matce troche od niego odpoczynku?zacznijmy zyc razem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 11

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

śmieszne są te komentarze które zrównują osobę której przeszkadza hałas do przeciwnika dzieci itd- każdy kij ma dwa końce.... Osoby posiadające dzieci nie są uprzywilejowane prawnie w kwestii zakłócania ciszy nocnej i porządku, ich z****nym obowiązkiem tak samo jak innych jest zachowywanie sie tak aby innym nie wpierniczać się w ich życie i spokój. Dlaczego osoby które nie mają dzieci maja "obowiązek" tolerować wrzaski i tłuczenie buciorami, w imię czego? Bo "kiedyś będą mieć dzieci" ? Może i tak a może nie, a póki co to prawo jest takie samo dla rodzin bez dzieci i z dziećmi. Śmieszy mnie przekonanie rodziców z małymi dziećmi, że wszytko im wolno "bo przeciez dziecko!!!!", więc niech wrzeszczy na cały sklep, albo kamienicę kilka godzin, "jak sie zmęczy to zaśnie".....
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

o 22 idziesz spac? watpie...myslisz, ze twoje dziecko byloby grzeczniejsze i nie biegalo po chacie? rowniez nie sadze...chyba lepiej miec w domu zywe srebro niz flegme, ktora oglada tv zamiast robic to co robia dzieci, czyli biegac, bawic sie, rozrabiac
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 179

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

wychowalam dwoje dzieci,moi sasiedzi nawet piecioro i nie bylo problemow,.mysmy dzieci wychowywali,uczylismy troski i myslenia o innych, a wy mlodzi je hodujecie i myslicie tylko o sobie i swoich sobkach...i taka jest roznica.
popieram tę opinię 81 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

mozna sie z tym zgodzic, jest jedno male ale...sasiedzi wiedza z jakim dzieckiem maja do czynienia i jacy sa rodzice.zawsze jest na zasadzie wiedza sasiedzi...mysle ze tu chodzi raczej o hodowane dziecko.
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

bo to jest maltretowanie dziecka.dziecko powinno miec ustalony rytm dnia,wtedy lepiej sie rozwija,spac powinno isc po godzinie 19.poniewaz lepiej odpoczywa...zatem MOPS jak najbardziej i to dla dobra dziecka.
popieram tę opinię 55 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Jak pytasz o radę, a ktoś ci ją daje to nie atakuj. Nie wszystkie rady muszą być słuszne i nie z wszystkich musisz korzystać. Moja rada kup stopery do uszu i przestań się nakręcać, są większe problemy niż tupanie, przesuwanie krzeseł czy płacz dziecka w nocy. chcesz to dzwoń na policję, straż miejską czy opiekę społeczną dla mnie wyjdziesz na wariatkę bo są pewne odgłosy kamienic czy bloków od których nie sposób uciec. Przesadzasz. Też mam małe dziecko nad sobą i biega do późna nie jest to tak straszny odgłos, żeby się czepiać. Poza tym spróbuj cieszyć się czyimś szczęściem to od razu ci będzie lżej na sercu.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 74

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

> ja mam dla odmiany sąsiada nad sobą ( młode małżeństwo ) bezdzietnego, i on codziennie głośno wieczorami słucha muzyki, telewizora, przychodzą znajomi, i to nie raz w tyg ale z 5 dni..

bo może ktoś nad nimi uprzykrza im życie i mszczą się tak jak zamierzasz robić to na nich Ty kosztem sąsiadów z dołu ?
i koło się zamyka ;)
to nie dzieci są winne tylko ich rodzice. zatem jak sąsiedzi z góry doczekają się potomstwa możesz być niezadowolona jeszcze bardziej.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

sama jestem mamą dwójki dzieci, i to bardzo aktywnych i Chałasliwych, ale moje dzieci o 19 są kąpane i idą spać i jest CISZA
ale wierzę Ci że jest to uciążliwe..
ja mam dla odmiany sąsiada nad sobą ( młode małżeństwo ) bezdzietnego, i on codziennie głośno wieczorami słucha muzyki, telewizora, przychodzą znajomi, i to nie raz w tyg ale z 5 dni..
rozmowy tez nic nie dają, policję już wzywałam, bo budzi moje dzieci i mnie ( w bloku wiadomo jak się hałas niesie )
ja czekam az on będzie miał dzieci, wtedy pokażę mu jak to jest
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 10

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Nie umiecie ich wychować, to nie zmuszajcie innych do wysłuchiwania tego wiecznego pie****enia, wrzasków, płaczów, zgrywów, popisów. Nikomu w naszym kraju nie udało się nauczyć dziecka bycia cicho w miejscach publicznych ani w mieszkaniu czy na klatce schodowej. Gdyby to to jeszcze było czegoś nauczone, to ok ... ale nie ! ...Piłują japę jakby żywcem ze skóry obdzierali. Mam prawo sądzić, że rozanieleni reproduktorzy nie wychowują, tylko się bezustannie zachwycają własną pociechą! Ich niewychowane bachory są wszędzie! W kinie na filmie dla dorosłych, parku, plaży, teatrze, sklepie, supermarkecie, autobusie i pociągu .... nawet przychodzą na wykłady i warsztaty (też dla dorosłych) czy jogę. Także w restauracji, nawet w walentynki - są wszędzie!!! i wszędzie muszą ludziom "umilać czas". WON!
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Przecież napisała, że rozmowy i prośby nic nie dają!!!
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Też borykałam się z podobnym problemem, rodzina mieszkająca nade mną wydawała się być patologiczna, wieczne krzyki bachorów i pokoleń starszych. Policja niewiele wskórała w moim przypadku.
Do niedawna w Krakowie był hotel dla bezdzietnych, i nie wiem dlaczego zrezygnowali. Bezdzietnych najczęściej stać na więcej, a był naprawdę na poziomie.
Jeżeli studiujesz i wynajmujesz - wyprowadź się - to chyba najskuteczniejsze rozwiązanie, aczkolwiek niesłuszne, bo masz prawo do spokoju. Ja niestety miałam dość i zmieniłam miejsce zamieszkania.
Pozdrawiam :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Nawoływanie do przemocy fizycznej to przestępstwo, które podlega karze więzienia do lat 3
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Sąsiedzi z bloku (mieszkający nade mną, warto nadmienić) dorobili się dwójki gnojków, które piłują japę, gdy tylko przekroczę próg mieszkania, natomiast dziwnie milkną, gdy opuszczam swoją twierdzę. Wydziera się jeden z drugim jak zarzynane prosię, ciągle słyszę nad sobą tupanie niczym wyścigi rydwanów od 7 rano do 23 wieczorem. Nieważne, czy właśnie wróciłem ze studiów po ośmiogodzinnych wykładach, zmrużyłem oko po ciężkim dniu w robocie czy właśnie wymieniam zębatkę w zegarku. Ryk trzęsie podłogą i sufitem, bo GUANiarzowi nie smakuje ptasie mleczko i cierpi z tego powodu gorzej niż Prometeusz. Przez cały dzień bieganie z jednej strony mieszkania na drugą. Mogli by chociaż jakieś kapcie kupić żeby to trochę wytłumić. Bachor od rana do nocy biega po mieszkaniu albo skacze z mebli! Chyba na racicach ma jakieś buty ortopedyczne. Do tego gra w piłkę, a babcia pieje z zachwytu wykrzykując ochy i achy lub hopapa. Drugi z nich jest chyba zatrzymany w rozwoju, bo drze mordę o 3 w nocy jak opętany. Ja chce choć raz normalnie wypocząć, mam dość rozwrzeszczanych wokół bachorów! Gdziekolwiek bym nie pojechał , na Kanary a w szczególności do Turcji zawsze trafiam na hordy dzieciarów. Marzę skrycie o przestrzeniach wolnych od pieluch, smoczków, pisków, dziecięcych zgrywów, popisów, wycia i skrzeczenia. W Niemczech nie ma tego problemu, że małe dzieci biegają. Jedna interwencja policji po drugiej i eksmisja. Ludzie wbijcie sobie do łbów że, cisza obowiązuje przez całą dobę. Od 6 do 22 też ma być cisza a nie ze będziesz się uprzykrzać innym bo ci niby wolno.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Droga ~mamo.
Moje starsze dziecko (8 lat) cierpi na autyzm. Jest wysoko-funkcjonujacym autystą. Na pierwszy rzut oka wygląd i zachowuje się jak 90% dzieci w jej wieku. Dopiero przy bliższym kontakcie i dłuższym przebywaniu z nią autyzm "wychodzi" na zewnątrz. Krzyczy, skacze, biega, piszczy, płacze, uderza ciałem o przedmioty. Ani nie jest w stanie nad tym zapanować, ani skontrolować. Są dzieci, które mają swoje dramatyczne historie. Moja córka jest świadoma własnego zaburzenia i proszę mi wierzyć, nie raz z rozpaczą błaga samą siebie, żeby autyzm odszedł i zostawił ja w spokoju. Kiedy wyda Pani tak jednoznaczny osąd proszę się zastanowić, czy podłoże nie jest inne. Osobiście nie raz słyszałam, że nie potrafię zapanować nad dzieckiem, że jest rozwydrzonym bachorem, dzieciakiem, któremu się w d*pie poprzewracało itp. Szczerze? Chętnie się zamienię i oddam autyzm, w zamian za zwykłe rozwydrzenie, które można unormować.
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 52

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

wygłusz sobie mieszkanie to nic nie bedziesz slyszec, albo wyprowadz sie do domu to problem zniknie i daj spokoj biednemu dziecku.....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 27

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Najwyraźniej nie potrafisz rozmawiać słuchać i wytłumaczyć, za to na necie klepiesz jak nakręcona. Kup sobie stopery.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 134

Inne tematy z forum

rozwód z orzeczeniem o winie męza-romans (72 odpowiedzi)

Czy są tutaj te szczęsliwe , które uzyskaly taki rozwód?

Brak ochoty na zbliżenia - niskie libido? (87 odpowiedzi)

Zauważyłam sama po sobie, że kiedyś miewałam większe potrzeby na zbliżenia niż teraz. Mam dopiero...

Dobry szampon na łupież (42 odpowiedzi)

Dziewczyny doradźcie coś, bo już mi ręce opadają!