Re: problem z dzieckiem sąsiadów
~czekolada-chili
(11 lat temu)
Uroki mieszkania w bloku,niestety.
Sama miałam problem z 3-letnim synem,wtedy 2,5 letnim,chodził spać o 24 czasami 1 w nocy,a po 20-stej dostawał tyle energii,buzia mu się nie zamykała. I choć mieszkamy w domku,dziecko biega po ogrodzie dzień w dzien i naprawdę ma gdzie tę energię zużyć,postanowiłam to zmienic.
Byłam najzwyczajniej w świecie zmęczona,potem Niko spał do 11,a to nie jest zdrowe.
Wzięłam się w garść i się udało,choć nie obyło się bez krzyków i płaczu na efekt nie musiałam długo czekać,po tygodniu chodził już spać o 19.30 i tak jest do tej pory.W pierwszy wieczór to nie wiedziałam co ze sobą zrobić,ale spoko dobrze wykorzystałam ten czas,hehhe.
Do teraz chodzi spać o 19.30 a ja mam wieczory dla siebie,dzieciak wstaje o 8 i nie spóźnia się do przedszkola.
Wiem,że to może dokuczać,sama gdy nie miałam jeszcze dziecka miałam mieszkanie w nowym bloku,a tam było nawet słychać jak sąsiadka wodę do wanny puszcza,u góry mieszkał 4-latek,który biegał pół nocy,samo moje dziecko gdy tak późno chodziło spać mnie wykańczało i chodziłam nerwowa,wiem że to wkurza ale wiem też,że można sobie z tym poradzić.Rodzice tego dziecka pewnie też nie są zadowoleni,że chodzi on tak późno spać.Widocznie dzieciak ma za dużo energii,może warto porozmawiać z jego mamą,skoro nie pracuje by zapewniła mu aktywny dzień,musimy zrozumieć że w tym wieku dzieci mają tyle energii,że nie jeden z nas wysiada.
Dzieci potrafią dać w kość nie tylko sąsiadom,najbardziej to raczej rodzicom.Awantura nic nie da.A skoro i rozmowa i rady nie dają,zaproś sąsiadkę do siebie po 22-giej,nie posłucha co jej dziecko wyczynia,może wspólnie znajdziecie jakieś wyjście?
I naprawdę obrażanie rodziców jest nie na miejscu,wychowywanie dzieci w tych czasach to praca 24/7 dni w tygodniu,bez wolnych świąt,weekendów itd. Chciałabym,żeby choć połowa z Was wielcych oburzonych na rodziców była tak idealna.
11
16