problem z dzieckiem sąsiadów

Witam,2,5 letnie dziecko sąsiadów bardzo często biega po mieszkaniu krzyczy w późnych godzinach wieczornych (po 22 nieraz po 23) przez co nie możemy z mężem spokojnie zasnąć, rozmowy i prośby nic nie dają. Mama dziecka nie pracuje i nie musi wstawać o 5 rano, ja niestety tak, co mogę zrobić? Sprawa w sądzie? Opieka społeczna?
popieram tę opinię 203 nie zgadzam się z tą opinią 138

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

To i ja pomarudzę.
Od czego mamy poniedziałki i forum?! ;)
Zadziwia mnie fakt, że ludzie w swoim mieszkaniu, samochodzie, na swoim terenie czują się bezkarnie.
Tak jakby po zamknięciu drzwi wpadali do czarnej dziury. Nic nie słychać, nic nie widać.
Mogę wszystko i nic mi nie zrobisz.

Dziękuję! ;)
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jedna znamienna rzecz

To tragedia jak dziecko nie wychodzi na dwór!!! Nawet dla zdrowia!!! A własciwie przede wszystkim, potem mamy takie dzikusy i cóz sie dziwić.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jedna znamienna rzecz

Dużo ludzi tu argumentuje, że takie są uroki chowania dziecka.

NATOMIAST NIKT NIE USTOSUNKOWUJE SIĘ DO ARGUMENTU, ŻE OLBRZYMIA LICZBA DZIECI NIE JEST WYPROWADZANA!

Drodzy rodzice, napiszcie coś na ten temat. Jakoś żaden z was nie podejmuje tematu. Czy trzymanie dziecka w domu miesiącami tez jest urokiem dzieciństwa??
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

teraz w aptece są dostępne (i także w marketach) testy ciążowe dla takich jak ty, żeby wczesnie reagowały jak im się cos pojawi. Bo pasać owce w bloku może każdy, natomiast test następnym razem pomoże ci rozwiącać twój problem nie radzenia sobie z dziecmi.
popieram tę opinię 83 nie zgadzam się z tą opinią 14

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

idąc twoim tropem jak ktoś chce hodować sobie człekopodobne, powinien być zamknięty w rezerwacie. Pójdźmy dalej i zaproponujmy rezerwaty dla rozpasanych rodzin z dziećmi, żeby reszta NORMALNYCH RODZIN Z DZIEĆMI oraz innych mogła wypoczywać w swoich mieszkaniach, w blokach.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Mieszkam w domku i czasami też zdarza się upierdliwe sąsiedźtwo Sąsiad swojego czasu grzebał latem przy samochodzie wystawiał radio, włączał jakieś wiejskie techno, bardzo bardzo głośno. Raz, drugi, trzeci. Więc pewnego dnia pożyczyłam wielkie kolumny od brata, jak tylko zaczął się sąsiedzki koncert, wystawiłam je głośniczkami do zewnatrz, nastawiłam jakiegoś Pawarotiego. Gość zorientował się przy drugim utworze i już nigdy więcej nie musiałam pożyczać od brata głośniczków. A może po prostu Pawarotiego nie lubił... ja nie rozumiem, jak można nie lubić opery?? :D
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Nie masz racji. Mieszkańców bloku obowiazują pewne zasady kultury i normy społeczne. Jeżeli tobie to nie odpowiada zamknijcie się ze swoim głośnym potomstwem w szałasie gdzieś w borach tucholskich i tam sobie hałasujcie.
popieram tę opinię 35 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Nie podzielam twojego zdania, nie trzeba kupować mleczarni żeby się mleka napić.
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

2,5 latnie dziecko niemalże niemowlak ? ja się nie dziwie dzieciom, skoro mają takie matki i babcie
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

a wyprowadzasz je? moi z góry nie prowadzają wcale, więc dzieciaki szaleją. Jak masz bardzo aktywne dziecko spróbuj je zmęczyć w dzień, zmień mu dobę, może niech krócej w dzień śpi? Moja koleżanka miała problem i rozwiązała go przetrzymując córkę kilka razy z krótszą drzemką, zero słodyczy na noc, ZERO PŁATKÓW kukurydzianych po one mają tyle cukru co dwie szklanki... poczytaj o diecie, zobacz co zawiera cukier i nie dawaj tego na kolację. dla dziecka zdrowiej i dla ciebie i dla sąsiadów :)
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 0

haha wycie po narkotykach??

u mnie w bloku jedyne wycie jakie słychać to wycie dzieciaków wracających z podwórka które uwielbiają echo więc wyją dla zabawy albo [piszczą albo walą w barierki czy tupią... ale jak sąsiad miał urodziny i puścił głośniej muzykę (mieszkam obok) którą LEDWO było słychać i było to raz, to mu dzieciaci na drzwiach przyklejali kartki "prosze o ciszę". Swołocz nie potrafi nawet używac języka werbalnego, tylko pisze kartki.

Zobaczymy te wasz słodziaki za lat dziesięć jak będą was waliły mordach, nieważne mamę czy babcię. Sami na to pracujecie. Zdziwi się babulinka zwyzywana przez wnusia.
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Chyba mylicie pojęcia bezstresowego wychowania :P
Polega ono własnie na tłumaczeniu dziecku praw i obowiązków oraz ogólnych zasad bez uzycia kar cielesnych strikte fizycznych jak ktos nie rozumie o czym piszę. A to,że dzieci nie zawsze słuchają co do nich sie mówi to my sami już najlepiej wiemy bo tez kidys byliśmy dziećmi. Myle się/ A może tu same ideały chodzą..hmm...Łatwo jest krytykować innych nie widząc swoich wad.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 44

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Agresja wywołuje agresje. Nie tędy droga..widocznie ciebie tak rodzice chowali dlatego jesteś taki wywiniety emocjonalnie. Żal
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 15

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Niestety jak ktos chce miec spokój musi kupic domek :-) a jak chce mieszkac w bloku to niech sie przyzwyczaja do uroków blokowisk.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 40

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Dzizes, nikt tutaj nie mówi o sytuacjach, których zmienić nie można. Chodzi o piłki, rowerki, skakanie z mebli, zabawy na klatce schodowej(!!!). Zużywać energię można na placach zabaw (na podwórkach, a jak pogoda nie dopisuje to są takie zamknięte, pod dachem np. w Tesco na Chełmie). Można zmęczyć dziecko na spacerze, wyprowadzić z rowerkiem na podwórko. Można, tylko trzeba chcieć. Radzisz rozmowę - jakbyś przeczytała chociaż część postów, to byś wiedziała, że wszyscy od tego (od próśb, rozmów, sugestii) rozpoczęli "walkę z problemem", tylko jak widać nie zawsze ta rozmowa skutkuje. Natomiast "spłodzenie bliźniaków" jest poniżej pasa, nie każdy może i chce mieć dzieci. Nie każdemu też razem z wodami płodowymi odchodzi rozum, bo jak widać (nawet tutaj po wypowiedziach na forum) są jeszcze na szczęście fajne i odpowiedzialne Mamy, które dzieci wychowują na normalnych ludzi. Ludzi, którzy będą potrafili żyć w społeczeństwie nie myśląc, że świat kręci się wokół ich tyłka.
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

..a powiedz mi jaki kierunek studiów kończyłas? czy liceum tylko..?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 16

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Dziecko to nie mebel, które postwisz w koncie i powiesz stój i cisza. Tak małe dziecko nie zawsze zrozumie jak sie mu powie, cichutko bo sąsiedzi juz ąpią..musisz chodzić na paluszkach. Teraz w aptece sa dostepne stopery, kosztują groszę..Ty pospisz, sąsiadka bedzie zadowolona i wasze relacje sie poprawią. Daj zyc obito
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 112

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Wybadaj kiedy ich dzieciak ma drzemkę. Przynieś do domu kawał betonowego krawężnika i wierć w nim otwory udarem. Najlepiej gdyby krawężnik przylegał do ściany. Będzie lepiej niosło po budynku :)
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

To, że ktoś jest młody lub bezdzietny nie neguje jego prawa do spokoju i względnej ciszy we własnym mieszkaniu. I nikt tutaj nie czepia się normalnych dzieci. Ja rozumiem, że dziecko czasami coś krzyknie na klatce, że ma prawo płakać, że raz na jakiś czas przyjdą do niego koledzy i będzie głośniej. Nie mam też nic przeciwko temu, że czasami u sąsiadów posiedzą dłużej goście, posłuchają muzyki, że czasami robią remont i nie ma idealnej ciszy w sobotnie po południe. Mieszkam w bloku, takie hałasy są naturalne i oczywiste. Natomiast nie jest normalne przyzwolenie rodziców na jazdę na rowerkach/samochodzikach po mieszkaniu, granie w piłkę, wystawianie dziecka, żeby bawiło się na klatce schodowej. Za czasów mojego dzieciństwa (a nie było to dawno temu) takie zabawy odbywały się w miejscach do tego przeznaczonych - na placach zabaw, podwórkach. Tylko, że wtedy rodzice byli chyba trochę bardziej odpowiedzialni i przykładali się do wychowania, a nie hodowania dzieci.
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Skąd ja to znam? Fajnie tak jak komuś dzieciak "nad głową" biega cały dzień po domu,skacze z kanapy,albo gra w piłkę ( po huku sądzę ze to lekarska ;p ) piękne doznania..... ;p a na prośby brak reakcji innej jak obraza i stwierdzenie o co chodzi to jest przecież dziecko......bawi się.........ale ty człowieku niechcący zahałasuj to cie zje z butami i będzie się pruć że dziecko budzisz i mu przeszkadzasz....niestety tak to kijowo działa ,tobie może łeb pękać i nie masz prawa odpocząć np.po nocnej zmianie w pracy bądź w dniu wolnym ale ty nie masz prawa zahałasować,nawet niechcący,niektórzy to nie powinni ze swojej wsi wyjeżdżać ( nie mam noc do wsi i nie wszyscy są tacy) a szczególnie ci z poglądami JA MOGĘ I BASTA .Nigdy mi nie przyszło do głowy pozwolić dziecku grać w domu w piłkę ,od tego jest podwórko/boisko ale niektórzy uważają że mieszkanie......
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Kupujcie może naturalne kosmetyki? (85 odpowiedzi)

Cześć. Kupujcie może naturalne kosmetyki? Możecie polecić mi jakiś dobry sklep oferujący szeroki...

Czy to już ten czas by się zacząć martwić? (52 odpowiedzi)

Jutro mam 27 urodziny i w związku z tym naszła mnie dzisiaj pewna refleksja.. Otóż, jutro wejdzie...

Prezent dla koleżanki z pracy (234 odpowiedzi)

Co kupić koleżance krótko ze sobą pracujemy (jakieś 20 dni),a jest w firmie tak że kupuje sie...