problem z dzieckiem sąsiadów

Witam,2,5 letnie dziecko sąsiadów bardzo często biega po mieszkaniu krzyczy w późnych godzinach wieczornych (po 22 nieraz po 23) przez co nie możemy z mężem spokojnie zasnąć, rozmowy i prośby nic nie dają. Mama dziecka nie pracuje i nie musi wstawać o 5 rano, ja niestety tak, co mogę zrobić? Sprawa w sądzie? Opieka społeczna?
popieram tę opinię 203 nie zgadzam się z tą opinią 138

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Poczekaj, aż sama będziesz miała dzieci.... i zobaczysz czy będa Cię obchodzili inni.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 48

Re: No co wy?

To nie jest normalne zachowanie dzieci, moje tak nie robią. Swoją drogą rodzice to jacyś masochiści. Jak można mieszkać w takich warunkach. A z tą dietą może trochę dziwne ale prawda, tylko moje dostwały takiego ożywienia po produktach wysoko cukrowych. Organizmu nie oszukasz, trzeba to gdzieś spalić. Czasem nie ma zmiłuj i tak jak pieska trzeba wyspacerować, tak dzieci też trzeba bo głupieją w domu. A szczególnie w bloku gdzie zazwyczaj na rodzinę przypada tak mało metrów i robi się jak w tym eksperymencie ze szczurami że mniej miejsca wyzwala agresję.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: No co wy?

jest dwojka rodziców, a ojciec siedzi cały dzień w chacie, więc mają z kim wyjsc. moze on pracuje z domu i dlatego.matka jak wraca z pracy to jest masakra, te dzieci zachowuja sie jak niepelnosprawne, biegaja kilka godzin wydajac przy tym dzwieki malpy albo pohukujac jak sowy, ich bieganie jest przerywane cyklami glosnego ryku i darcia mordy, tzn 45 biegania i zwierzecych odglosow, 15 płaczu, 45min biegania i tak do 22 od 17-18. rano ja wstaje o 7mej pod wstaja "moje" dzieci, co znaczy ze zaczynaja skoki z mebli i tarzanie sie po podlodze jakby ktos nimi rzucal. Najgorzej jest w pt jak matka nie idzie nazajutrz do roboty, wychodzimy wtedy z mezem bo nie jestesmy wstanie obejrzec filmu, nic ich nie zagluszy a do łomotu stóp i skakania dochodza wrzaski takie, ze jest niewyobrażalne. Te dzieci moim zdaniem nie są zdrowe, nie są normalne. Pracowałam kiedyś duuuużo z dzieciakami, potrafie rozpoznać dysfunkcje tj nadpopudliwośc, te dzieci maja szał w oczach jak matka odtiwera drzwi o 23ej, wyraz jakby były na jakiś dragach. O 23ej, 2,5 i 3,5 latek! Matka mowi:"to sa dzieci,ja ich nie uspokoje!" Zastanawiamy sie czy nie zglosic sprawy opiece i to tak na powaznie, nie ze zlosliwosci.
Ojciec czasem wyjezdza i wtedy jest masakra. MAtka chyba faktycznie jest zmeczona praca bo te dzieci wtedy na 3im pietrze robia lomot ze slychac na parterze. Ryki, wrzaski, pohukiwania, jakies zwierzece odglosy małpy, krowy, sowy naprzemienne z kotlowanina badz skokami oraz płaczem... To jest pandemium.

Dzięki nam chodza spac o 22, ale trzeba bylu kilku prob, raz nam nie otworzyli nawet, to poszlismy rano :) Powiem tak: praca z dziecmi dawala mi duzo radochy do czasu, az w grupach zaczely pojawiac sie chorobliwe przypadki. Jednego roku bylo to jedno dziecko, rok pozniej polowa grupy, a rok pozniej 3/4. Chyba dieta dzieci jest kiepska, slodycze i platki(zawierajace pleśń powodującą zaburzenia jak narkotyki,ale o tym rodzice nie wiedza) robia z nich jakies monstra, do tego soczki sroczki, wszystko z taka iloscia chemii ze z malego cialka robi po prostu tablice mendelejewa. Warto poszperac i poszukac niezaleznych badan nt jedzenia, sa dietetycy co z ADHDowcow w miesiac robili normalne zdrowe dzieci czy mlodziez tylko zmiana diety. ALe przeciez płatki takie wygodne, sypie się do miski jak psu i heja.
popieram tę opinię 37 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: No co wy?

oczewiście...a co ,nie ma kto z nimi wyjsc na dwór?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No co wy?

ja tam jestem dumna, że dzięki mnie bezdzietnej dwójka dzieci sąsiadów z góry zaczęła chodzić spać o 22ej zamiast o północy. Moznaby powiedzieć, że przyczyniłam się do wychowania tych dzieci. Myślałam też, żeby zaproponować kobiecie, że wezmę jej dzieci na spacer w weekend skoro sama chodzę a dzieciaki miesiącami siedzą w domu i nie wychodzą zimą nawet jak jest słońce. Te dzieciaki chyba będą mieć problemy ze stawami w wieku 10u lat bo żyją jak szczury w klatce. Nie wiem czy to jest normalne, dla mnie to się kwalifikuje do opieki społecznej, przecież to krzywdzi te dzieci.
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

swiat oszalała a w nim rodzice co pasą trzode chlewną
popieram tę opinię 123 nie zgadzam się z tą opinią 13

Re: Jeżeli laska pisze że 2,5latek biega po 23ej

nie mamy tylu kuratorów ;))
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Emenems dokładnie deb.... superniania...wychowanie bezstresowe, kiedyś w d... się dostawało i nikt od tego nie umierał a teraz przeginka w druga stronę albo nie tykam wcale niech robi co chce...albo co chwile o zakatowanych dzieciach
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeżeli laska pisze że 2,5latek biega po 23ej

Nie rób drugiemu co tobie nie miłe.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jeżeli laska pisze że 2,5latek biega po 23ej

a większy procent rodziców pod spodem deklaruje, że to normalne przy dziecku, to znaczy że mamy społeczeństwo niedorozwojów, którym powinno przydzielić się kuratora.
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 0

akuratnie ten motyw z niereagowaniem jest dobry

ale TYLKO na dzieciaki już rozpasane i patologicznie rozpieszczone, które nauczyły sie krzykiem wymuszać na rodzicach decyzje. Wtedy żeby oduczyć faktycznie najlepiej nie reagować. Natomiast nie reagować przy wychowywaniu to juz inna sprawa.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Jak dziecko nie raguje na uwagi obcego dorosłego to tym bardziej nie przejmie się uwagami swojego. Pozatym zakładam że babka nie była ani ślepa ani głucha tym bardziej upośledzona żeby nie wiedzieć kiedy powinna zareagować. Ale to nie jej dzieciak sypał w oczy piachem to wszystko było w porządku. Ona problemu nie widziała. Dziecko można wychować, mały dostał swoją lekcję, dorosłych już nie warto.
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

ja bym poszła do tej opiekunki/matki? i powiedziała ze jeżeli nie zrobi porządku to ja zrobie..a wtedy będzie płacz..i tyle w temacie..
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

3x z moich obserwacji wynika że ten problem raczej dotyczy bardzo późnych rodziców, dzieci dobrze ubrane, a rodzice oprócz długo wyczekiwanego jedynaka świata nie widzą. I są tak samo nieporadni albo nawet bardziej nieporadni niż młode matki gdyż i w pierwszym i drugim przypadku to pierwsze dziecko i po równo zaczynają naukę rodzicielstwa od zera. Z tym że starsi rodzice wiedzą że to ich zapewne pierwsze i ostatnie dziecko więc pobłażają bardziej, stać ich na wyręczenie się kimś innym(nianią) i myślą że jeśli płacą komuś za pilnowanie to jednocześnie płacą za naukę wychowania i nie wiedzą że niania ma zazwyczaj w doopie maniery ich dziecka. To tak z moich obserwacji.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

najgorsze , że tych hodowców jest tak dużo :((
popieram tę opinię 33 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Kiedyś, ze swoim dzieckiem bawiłam się na plaży w piaskownicy. Było dużo dzieci a jeden chłopczyk zaczął rzucać w nas piaskiem. W tym czasie matka/opiekunka zdawała się nie zauważać co się dzieje, dziwne, bo przyglądała się sytuacji. Trzy razy prosiłam "Kubusia" żeby nie rzucał nam w oczy, w tym trzeci raz bardzo stanowczo, tak że z pół plaży słyszało.Ale Kubuś nic, matka nic. Jestem cierpliwą osobą ale jak mi gnojek po soczewkach kontaktowych sypnął z radością na twarzy to odruchowo wzięłam piach i gwizdnęłam Kubusiow prosto w ryjek. Dopiero jak się dziecko poryczało to zostało zabrane z piaskownicy i już grzecznie się bawiło przy swoim ręczniczku. Agresja we mnie zbiera jak widzę jak taki pseudohodowca pozwala dziecku wejść sobie na głowę, n****ć, i się jeszcze z tego cieszy, a co gorsze oczekuje tego samego od innych.
popieram tę opinię 60 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

kiedys za naszych czasow były zupełnie inne dzieci. czyli lata 80-te poczatek 90 ,wychowywalismy się bez komputerów ,komorek i tabletów i było zupełnie inaczej, ja mając 18 lat musiałam być o 20 w domu.dopuki sie uczyłam musiałam słuchac rodziców. W podstawówce chodzilysmy spać z sieostra o 20 max...a teraz co się dzieje to przechodzi ludzkie pojecie. Te matki maja za przeproszenie n****ne we łbach ,gówniary nie potraficie wychowywać włąsnych dzieci to po co sie bierzecie za ich robienie. A potem sie dziwić ,że wyrasta z nich patologia ... Nie mowie żeby wprowadzać rygor czy cos w tym stylu, ale kurcze jakie reguły chyba istnieją? Mam znajomą co pracuje w szkole z dziećmi w klasie od 1-3. I to co ona mi opowiada jakie te dzieciaki mają słownictwo jakie teksty to masakra. Taki maluch skad moze wyniec takie teksty wiadomo ,że z domu..do nauczyciela zeby zwracac się np w stylu "a od czego ty tu jesteś"? juz nie wspominając o biciu innych dzieci z liscia po twarzy itp..powtarzam w 2 3 kl szkoły podstatwowej...!!!! to jakies nieporozumienie... Ja szczerze współczuje tym dzieciakom ,że maja tak nidouczonych rodziców... ha..bezstersowe wychowywanie... -dobre sobie...
popieram tę opinię 35 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

no widzisz , mnie rodzice inaczej wychowywali ;
ale wtedy jeszcze nie było " mądrej " super-d*perniani ;)
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

bo ona widziała u Superniani że nie można zwracać na dziecko uwagi jak coś chce i wymusza i się drze tlyko trzeba olać, i wszystkich dookoła i nie uczyć dziecka dobrych manier tylko wychowywać bezstresowo, neich się wykrzyczy to się zmęczy i przestanie, pewnie, super
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

dobrze, że to piszesz, bo myslałem już że tylko mi to przeszkadza ;)
czasami matka siedzi, nie reaguje, tak jakby to dziecko nie jej było !!
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Prezent dla koleżanki z pracy (234 odpowiedzi)

Co kupić koleżance krótko ze sobą pracujemy (jakieś 20 dni),a jest w firmie tak że kupuje sie...

jak schudnąć... :( (189 odpowiedzi)

Dziewczyny poradzcie cos bo juz nie mam sily... Byłam ostatnio na tym całym Dukanie ale nic waga...

Gdzie w Gdańsku sklep 1001 drobiazgów? (6 odpowiedzi)

Może ktoś się orientuje gdzie w Gdańsku w okolicach Przymorza, Żabianki, Oliwy znajduje się taki...