Re: problem z prezentem komunijnym
"może warto dać dziecku zdecydować czy chce chrzestna czy prezent od chrzestnej"
==
W takiej sytuacji bym dziecka nie stawiała bo to trochę nie fair.
Wiadomo "z góry", że dziecko powie, że ciocia (bo jak powie, że prezent to wyjdzie na egoistycznego materialiste).
A tymczasem dzieciak to tylko dzieciak. Chce prezent, nawet jak się do tego wielkodusznie nie przyzna.
Jako prezent bym kupiła te Opowieści z Narni - znalazłam ładne dwutomowe wydanie w twardej oprawie, szyte za 90zł w Empiku + jakąś fajną grę planszową np Superfarmer (opracowaną przez profesora matematyki w czasie II wojny światowej), wspaniale rozwija umiejętność myślenia logicznego, planowania, strategii, czy inną np Monopol, Scrabble - tylko porządnie wykonane, są różne wersje bo z grami jak z książkami, można kupić klejone w miękkiej oprawie, ale solidniejsze są te szyte w twardej.
Można zmieścić się w kwocie 200zł, no może "z małym plusem".
Oczywiście wcześniej zapytałabym rodziców czy tych rzeczy przypadkiem nie ma.
A tak w ogóle najważniejszy jest kontakt - niestety pod tym względem instytucja rodziców chrzestnych trochę "kuleje", a przecież chrzestni również powinni w pewnym stopniu uczestniczyć w wychowaniu dziecka i ich rola bynajmniej nie powinna się ograniczać do "podania dziecka do chrztu, kupna zegarka na komunie".
Odległość nie powinna być przeszkodą, są maile, smsy, telefony, skype.
Można dziecko zaprosić na wakacje, ferie... jak mieszka w górach to na pewno chętnie przyjedzie "nad morze" i na odwrót.
Trzeba tylko chcieć...
4
0