przed i po porodzie
Witam.Jestem szczęśliwą mamą bliźniąt Natalki i Bartusia.4lata temu leżałam na patologii ciąży przez miesiąc.JESTEM BARDZO ZADOWOLONA Z OPIEKI na tym oddz.Poród też wspominam bardzo dobrze.Rodziłam naturalnie i dzięki pomocy wspaniałej położnej tylko 2 godziny!Był to poród rodzinny.Opieka nad matką i dziećmi super!!!
Później trafiłam na oddział położniczy aseptyczny i tam mam kilka zastrzeżeń.Część położnych po prostu cudowna(szczególnie starsze położne i 2 młode)Sympatyczne i uśmiechnięta,gotowe nieść pomoc w
każdej sytuacji.Pozostałe położne niestety odwrotnie.Z wielką łaską pomagały w czymkolwiek jeszcze zdziswione,że po podwójnym nat.porodzie jestem osłabiona i nie moge siedzieć bez bólu.Na jakąkolwiek prośbę reagowały z wielką łaską,wręcz złościa.Opieka pediatryczna świetna.Od razu zdiagnozowano podwyż.CRP u synka i obojgu podano antybiotyk,dzieci badane bardzo dokładnie.Matki troche mnie ale ok.Synek miał zółtaczkę fizj.i był naświetlany.leżał w jednym pokoiku z koleżanki córeczką,która zsunęła okularki ochronne i wpatrywała się w lampy bo akurat obie położne musiały iść po waciki i zostawiły dzieci bez opieki.
Więc ogólnie ok. ale....Mimo wszystko rodziłabym tam.
Pozdra
Później trafiłam na oddział położniczy aseptyczny i tam mam kilka zastrzeżeń.Część położnych po prostu cudowna(szczególnie starsze położne i 2 młode)Sympatyczne i uśmiechnięta,gotowe nieść pomoc w
każdej sytuacji.Pozostałe położne niestety odwrotnie.Z wielką łaską pomagały w czymkolwiek jeszcze zdziswione,że po podwójnym nat.porodzie jestem osłabiona i nie moge siedzieć bez bólu.Na jakąkolwiek prośbę reagowały z wielką łaską,wręcz złościa.Opieka pediatryczna świetna.Od razu zdiagnozowano podwyż.CRP u synka i obojgu podano antybiotyk,dzieci badane bardzo dokładnie.Matki troche mnie ale ok.Synek miał zółtaczkę fizj.i był naświetlany.leżał w jednym pokoiku z koleżanki córeczką,która zsunęła okularki ochronne i wpatrywała się w lampy bo akurat obie położne musiały iść po waciki i zostawiły dzieci bez opieki.
Więc ogólnie ok. ale....Mimo wszystko rodziłabym tam.
Pozdra