przenoszona ciąża...oksytocyna...żel...
jestem niestety w 41 tygodniu....
lekarz powiedział, że jeśli do piątku nie urodzę mam się zgłosić na oksytocynkę, dodatkowo polecił żel na szybsze rozwieranie szyjki, moja jest podobno dłuuuga i oporna, może któraś z Was przechodziła to co ja i może się podzielić doświadczeniami?
to czekanie powoli mnie wykańcza, adrenalina nie daje spać w nocy....
wiem, że ciąża się kiedyś kończy....ale teraz mam wrażenie, że tak już będzie zawsze;)
lekarz powiedział, że jeśli do piątku nie urodzę mam się zgłosić na oksytocynkę, dodatkowo polecił żel na szybsze rozwieranie szyjki, moja jest podobno dłuuuga i oporna, może któraś z Was przechodziła to co ja i może się podzielić doświadczeniami?
to czekanie powoli mnie wykańcza, adrenalina nie daje spać w nocy....
wiem, że ciąża się kiedyś kończy....ale teraz mam wrażenie, że tak już będzie zawsze;)