pudel wyrzucony lub zagubio marnieje w schronisku gd. kokoszki- kto go weźmie?
czarny pudelek-Gdańsk pilnie szuka nowego domu
Do schroniska w Gdańsku- Kokoszkach trafił 02.04.07 pudelek średni czarny najprawdopodobniej został wyrzucony albo się zgubił, posiada mikroczip ale z racji, że odnalezienie właścicieli mimo to nie było możliwe jest od wczoraj do adopcji. Rozpaczliwie prosi o nowy dom. Gdyby ktoś z Was w jakiś sposób kojarzyl tego psa, czyj może być to prosze o kontakt
Psiak jest typowym kanapowcem, widać, że tak dotąd wygladało jego życie, atmosfera schroniska bardzo go przytłacza wyciągnięcie go z budy graniczy z cudem-przez pierwszy tydzień kompletnie nic nie jadł, leżał jak sparaliżowany, przestraszony miejscem, do ktorego trafił.
Wczoraj udało się nam wreszcie sprowokować do wyjścia i zrobić mu foty ale ostro musiałyśmy z koleżanką namęczyć się aby wyszedł wreszcie z budy .
Pies ma około 8 lat, tu na zdjęciach jest wybitnie oszpecony przez brzydkie ostrzyżenie, widać też że paradoksalnie ktoś go nieco podtuczył-mając pudla wystawowego wiem jakie ogromne zmiany wyglądu na korzystny może spowodować troska o włos,odpowiednie żywienie, gdyby go wykąpać,zapuścić mu sierść, zadbać, ostrzyc według pudlowej mody byłoby to zupełnie inne psisko.Zupełnie inne.
Mimo posiwiałej bródki(być może jest to efekt silnego stresu- pudel moze osiwieć w jedną noc po stracie właściciela), i skulenia pleców spowodowanego ogólnym przestraszeniem(tak naprawdę jest prościutki) jakie widać na zdjęciach- pies trzyma się dobrze-ma wszystkie ząbki, zgryzł bez problemu twardego żwacza, którego mu dałam, ma żywe spojrzenie- nie widać cech zaćmy, nie ma nieprzyjemnego zapachu, nawet z pyska. W krótkim czasie gdy już nam zaufał dał się poznać jako bystry piesek,z potencjałem ukrytej energii, machał ogonkiem, dał się spokojnie głaskać- był kontaktowy,wdzięczny za zauważenie, czuły psiak po prostu. Nie okazywał cienia agresjii. Byłby wspaniałym towarzyszem życia domowego dla jakiejś szczególnie starszej osoby. To czego nie mogę zapomnieć i co mnie samą męczy, to okropnie żałosny skowyt gdy musiałyśmy w końcu odejść od klatki-jakby prosił" błagam nie zostawiajcie mnie tu". Problem w tym, że mam mając już pudla i małe mieszkanie trudno mi zdecydować się na kolejnego psiaka. Szukam na gwałtu rety dla niego domu. Pudle jak mało, które psy absolutnie nie są stworzone do schroniska. Ich włos wymaga czesania,strzyżenia ponieważ rośnie a w schronisku odpowiednia troska o sierść przy takiej ilości psów jest niemożliwa. Za to pies odwdzięczy się tym, że rasa ta kompletnie nie gubi sierści, nie uczula osób chorych na alergie,nie wydziela zapachu psa jest to rasa na drugim miejscu wśród 79 ras pod wzgledem stopnia inteligencji i szybkości uczenia się. Mój pudel jest kumaty tak niemal jak człowiek;)
Gdyby znalazł się ktoś chętny na tego psa postaram się pomóc w doprowadzeniu go do wyglądu, wykąpię, wyczeszę bo teraz wygląda niefajnie przyznaję
proszę o kontakt na priva lub ze schroniskiem telefon dostępny na stronie Schroniska "Promyk" w Gdańsku-Kokoszkach.
Osobiście proszę pomóżcie temu psu, może znacie jakąś osobę, która z troską go przyjmie ostatecznie już nawet na posesję. Kasia
Do schroniska w Gdańsku- Kokoszkach trafił 02.04.07 pudelek średni czarny najprawdopodobniej został wyrzucony albo się zgubił, posiada mikroczip ale z racji, że odnalezienie właścicieli mimo to nie było możliwe jest od wczoraj do adopcji. Rozpaczliwie prosi o nowy dom. Gdyby ktoś z Was w jakiś sposób kojarzyl tego psa, czyj może być to prosze o kontakt
Psiak jest typowym kanapowcem, widać, że tak dotąd wygladało jego życie, atmosfera schroniska bardzo go przytłacza wyciągnięcie go z budy graniczy z cudem-przez pierwszy tydzień kompletnie nic nie jadł, leżał jak sparaliżowany, przestraszony miejscem, do ktorego trafił.
Wczoraj udało się nam wreszcie sprowokować do wyjścia i zrobić mu foty ale ostro musiałyśmy z koleżanką namęczyć się aby wyszedł wreszcie z budy .
Pies ma około 8 lat, tu na zdjęciach jest wybitnie oszpecony przez brzydkie ostrzyżenie, widać też że paradoksalnie ktoś go nieco podtuczył-mając pudla wystawowego wiem jakie ogromne zmiany wyglądu na korzystny może spowodować troska o włos,odpowiednie żywienie, gdyby go wykąpać,zapuścić mu sierść, zadbać, ostrzyc według pudlowej mody byłoby to zupełnie inne psisko.Zupełnie inne.
Mimo posiwiałej bródki(być może jest to efekt silnego stresu- pudel moze osiwieć w jedną noc po stracie właściciela), i skulenia pleców spowodowanego ogólnym przestraszeniem(tak naprawdę jest prościutki) jakie widać na zdjęciach- pies trzyma się dobrze-ma wszystkie ząbki, zgryzł bez problemu twardego żwacza, którego mu dałam, ma żywe spojrzenie- nie widać cech zaćmy, nie ma nieprzyjemnego zapachu, nawet z pyska. W krótkim czasie gdy już nam zaufał dał się poznać jako bystry piesek,z potencjałem ukrytej energii, machał ogonkiem, dał się spokojnie głaskać- był kontaktowy,wdzięczny za zauważenie, czuły psiak po prostu. Nie okazywał cienia agresjii. Byłby wspaniałym towarzyszem życia domowego dla jakiejś szczególnie starszej osoby. To czego nie mogę zapomnieć i co mnie samą męczy, to okropnie żałosny skowyt gdy musiałyśmy w końcu odejść od klatki-jakby prosił" błagam nie zostawiajcie mnie tu". Problem w tym, że mam mając już pudla i małe mieszkanie trudno mi zdecydować się na kolejnego psiaka. Szukam na gwałtu rety dla niego domu. Pudle jak mało, które psy absolutnie nie są stworzone do schroniska. Ich włos wymaga czesania,strzyżenia ponieważ rośnie a w schronisku odpowiednia troska o sierść przy takiej ilości psów jest niemożliwa. Za to pies odwdzięczy się tym, że rasa ta kompletnie nie gubi sierści, nie uczula osób chorych na alergie,nie wydziela zapachu psa jest to rasa na drugim miejscu wśród 79 ras pod wzgledem stopnia inteligencji i szybkości uczenia się. Mój pudel jest kumaty tak niemal jak człowiek;)
Gdyby znalazł się ktoś chętny na tego psa postaram się pomóc w doprowadzeniu go do wyglądu, wykąpię, wyczeszę bo teraz wygląda niefajnie przyznaję
proszę o kontakt na priva lub ze schroniskiem telefon dostępny na stronie Schroniska "Promyk" w Gdańsku-Kokoszkach.
Osobiście proszę pomóżcie temu psu, może znacie jakąś osobę, która z troską go przyjmie ostatecznie już nawet na posesję. Kasia