randkowy problem

Czytałam jakiś artykuł w internecie o randkach i tak mnie naszło na założenie wątku (nie wiem czy taki już był, ja z mojej strony mogę zapewnić, że takiego nie widziałam :) )

Jaki problem chciałabym poruszyć? Dość krępujący i kontrowersyjny bowiem zawsze jak pojawia się konflikt to zwykle chodzi o kasę :)
I właśnie....jakie macie podejście do płacenia na randkach? Wolicie aby to osoba, która was zaprosiła zapłaciła, rozdzielacie rachunek na pół czy bierzecie sprawy w swoje ręce i płacicie całość? A jak to wygląda na kolejnych spotkaniach?

Jestem ciekawa Waszych opinii :) zapraszam do dyskusji :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

@Hal

Czasy się zmieniły i kobety też nie są już takie same. Więc takie rady trzeba przefiltrować przez teraźniejszość.

Zawiesiłeś się gdzieś w przeszłości i nie zauwarzyłeś, jak zmienia się świat :)

Ostatecznie pozwól, że sam zdecyduje co zrobić... Na opłacenie rachunku przygotowany jestem zawsze ^^
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: randkowy problem

za moich czasów (gdy miało się 20+ lat), a zapraszało dziewczyną na kawę, lody, czy nawet kolację z winem, byłoby nie do pomyślenia, aby kobieta miała sama za siebie zapłacić; to szczyt braku podstaw bycia dżentelmenem. A jak wszyscy wiedzą, dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach...dżentelmeni pieniądze mają^^
Ale wracają do tematu, to jeśli kiedyś szło się większą paczką na przysłowiowe piwo, to oczywiście że była zrzuta na rachunek i miało to zupełnie inny wymiar - ale randka i...kobieta ma za siebie płacić? o_O

ŻAL.PL!!!!

@sam - zasada jest prosta, jeśli kogoś ZAPRASZASZ, płacisz za niego rachunek; za kobietę w szczególności. Jeśli Ciebie nie stać, nie zapraszaj i nie narzekaj. Ewentualnie zostań żigolakiem, wtedy problem się sam rozwiąże ^_^
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: randkowy problem

Ja opisuję doświadczenia nie z ostatniego miesiąca, ale z kilku ostatnich lat, a trochę tego było.
Wurtualnie to każdy głupoty opowiada i kręuje się na mega gwiazdę... Zdjęcia też często nie dają wyobrażenia kto jest po drugiej stronie. Dobre ujęcie i słit focia gotowa. Tak jak u mnie ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: randkowy problem

no to sorry sam..jeżeli wcześniej nie rozmawiasz z daną osobą tylko od razu się z nią umawiasz to jest to wpisane w ryzyko ;) dlatego należy najpierw trochę pogadać, poznać się nawet wirtualnie, wtedy masz 80% pewności, że ci się będzie podobało :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

wiele kobiet to naciągaczki...i mówi to ktoś, kto uważa się za doświadczonego w dziedzinie bycia z kobietami dzieciatymi (sztuk dwie). jeżeli naciągaczka to dla ciebie kobieta, która uważa, że już mógłbyś zapłacić na spotkaniu 5-6zł za jej kawę/piwo to owszem, ja także zaliczam się w tym przypadku do naciągaczek.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

Sęk w tym, że gdy spotykasz się z kimś kogo na oczy wcześniej nie widziałaś, akazuje się, że osoba z którą pijesz kawę nie jest dla ciebie dostatecznie interesująca. A że jako facet zapraszam, to i płacę mimo, że nie będę chciał już wiecej się z tą osobą spotkać.
Oprócz tego, że coś ze mną może być nie tak, taki scenariusz też jest jak najbardziej możliwy ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: randkowy problem

błędny odczyt... zarzuciłam ci, że może coś z tobą jest nie tak a sprowadzenie wniosków do sex spotkań (tu też błędny odczyt no ale...) był osobnym tworem, niedotyczącym ciebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

Zadziwiajace wnioski wyciągnęłaś z tego co napisałem... nijak się to kupy trzyma bo większości z tych rzeczy nie powiedziałem, ale przecież masz prawo do sprowadzania kogoś wniosków do sex spotkań...
A że wiele kobiet to naciągaczki to jest to wyłącznie potwierdzenie faktów, a nie zmyślona historia ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: randkowy problem

bynajmniej! ^_^
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

a ja nadal uważam, że wezmę faceta pod uwagę bardziej jeżeli zapłaci za mnie na pierwszej randce...jakbym ja za siebie zapłaciła to stwierdziłabym "ok, zostaniemy kumplami". (chyba, że na spotkaniu wynudziłabym się jak nigdy :P )
uważam też, że wychodzenie z założenia "dziewczyny są drogie, kilka razy za nie zapłaciłem i nic z tego nie miałem" jest co najmniej dziwne i niezrozumiałe dla mnie. takie wrzucenie wszystkich do jednego wora. skoro kilkanaście/kilkadziesiąt razy tak się zdarzyło to może z tobą sam jest coś nie tak? nie pomyślałeś o tym? bo jakoś nie widzę żeby inni panowie mieli aż taki problem ;)
poza tym kwestia nastawienia- jak się negatywnie nastawisz to nic dobrego ze spotkania nie wyjdzie...a już najgorsze jeżeli się myśli "zaproszę ją gdzieś to może pobzykam"(no bo zaprosiłem to coś mi się należy) ...ughhh takich panów to z katapulty trzeba wystrzeliwać...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

@panie Halewicz
W każdej plotce tkwi ziarno prawdy więc proszę mi tu ocząt nie mydlić :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

Buahaha... potem dzwonił, by pożyczyć 100zl ;D Co za as...

Dziewczyny kosztują tyle ile muszą kosztować. Mając takich spotkań kilka w miesiącu naprawdę odechciewa się płacić i nie chodzi w cale o skąpienie. Pierwsze spotkanie dwóch nieznajomych ludzi zawsze jest niezobowiujące, więc zarówno facet jak i kobieta powinni byc przygotowani do płacenia i tyle w temacie ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: randkowy problem

Parę razy zdarzyło mi się zaproponować podzielenie rachunku na pół na randce ale zazwyczaj mina mężczyzny była pt "czy sobie robisz ze mnie jaja" i zaprzestałam tego procederu. ;) Strasznie krępująca sytuacja.

Mam też przyjaciela, który nigdy nie pozwalał mi płacić rachunku. Więc musiałam czasami udawać, że idę do toalety i wtedy regulowałam rachunek. Głupio by zawsze płacił za mnie. Nie jesteśmy parą, on w związku, ja w związku.

Dla niemęża na początku, gdy się spotykaliśmy jeszcze było zniewagą wyciąganie przeze mnie portfela.

Ale.......;);) Spotykałam się kiedyś z kimś, za kogo zapłaciłam parę razy rachunek. Począwszy od pierwszej randki. Później zadzwonił do mnie by pożyczyć mu 100 zł;);)

Jeżeli bym widziała wyraźnie, że mężczyzna się ociąga z zapłaceniem rachunku to na pewno zaproponowałabym podzielenie się nim na pół. Nie chciałabym by ktoś pomyślał, że go naciągam na kolację czy drinka.....

Sam, nie jesteś moim bratem?? On też twierdzi, że dziewczyny za dużo kosztują;):P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

sadyl jak zwykle tryska humorem :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: randkowy problem

> suche, ciepłe i miłe w dotyku

Zależy, jak się dotyka. Czasami mogą pluć jadem ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: randkowy problem

zdecydowanie :-)
nawet te 36,6, to często gorsze paskudy :-)))))
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

Oj, tam :)
Są gorsze paskudy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

pluszowe misie :P hehehehe

a tak najbardziej, to drugie 36,6 :-)))

@Mikro - pierwszy raz się nie zgodzę, dotykałam i był okropny...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

Majka, obślizgłe są płazy, a węże są suche, ciepłe i miłe w dotyku :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: randkowy problem

a co lubisz ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Czy to się uda... (7 odpowiedzi)

Technologia , a odniesienie realu...

Zdrady wkoło (7 odpowiedzi)

Moja sytuacja jest trudna, narzeczony mnie zdradził na początku roku i nadal sie z tego nie...

forum zablonkowe na trojmiasto pl (5 odpowiedzi)

hej, jakie inwestycje trojmieskie obecnie wam się najbardziej podobają?