rejestracja i usg
Musiałam pilnie zrobić sobie usg tarczycy. Od rana dzwoniłam.....ale niestety nikt nie odbierał telefonu. Poszłam więc osobiście. Trzy razy mówiłam pani w rejestracji o co mi chodzi! Pani wyglądała na bardzo zmęczoną (a może znudzoną pracą). Odpowiedziała mi bardzo opryskliwie, że przecież słyszy!! Bardzo się zdziwiłam kiedy w gabinecie pani doktor zaczęła badać nie tarczycę ale....piersi!!! Wróciłam do rejestracji, ale była już chyba inna zmiana. Tym razem pani w rejestracji "stawała na głowie" abym wyszła zadowolona. Pani doktor (dr Sokół) przemiła i uśmiechnięta zatarła złe wrażenie jakie miałam po kontakcie z rudą panią z rejestracji. Przeokropna to kobieta.