roboty, nie ludzie
musiałam zrezygnować ze studiów ze względów finansowych- straciłam pracę, a teraz zajmuję się mamą po wypadku. nie stać mnie na spłatę długu, który wynosi 700 zł. Dyrekcja jest tak zaślepiona chęcią zysku, że nawet nie myśli o 2 człowieku- nie mówię, żeby od razu pracowali za darmo, ale uprzejmości nigdy za wiele, a Panie pracujące w sekretariacie i dziekanacie są po prostu chamskie. z resztą jak cała "góra". nie polecam uczelni, bo gdy tylko zabraknie ci kasy na naukę- skreślają cię i nie dają następnej szansy.