U przyjaciół odwiedziłam wraz z mężem kilka miesięcy temu ale dopiero teraz zdecydowałam się na wystawienie opinii,bo nadal mam mieszane uczucia. Menu bardzo ciekawe. Co do jakości potraw, tutaj już trochę gorzej. Jako przystawkę zamówiłam kozi ser z dodatkami, okazało się, że jest to ser pleśniowy, którego nie mogę jeść - przystawkę zjadł mąż, podobno była "może być". Moja zupa - rosół z domowym makaronem był oszukany, bez domowego makaronu, za to z makaronem typu "nitka, gotuje się w 3 minuty". Mąż zamówił żurek, który był ok. Na drugie danie zamówiłam stek, kilkakrotnie zaznaczając, że mam być well done, co podobno kelnerka wyraźnie przekazała kucharzowi. Niestety otrzymałam steak rare, krew dosłownie wypłynęła z przekrojonego kawałka. Zgłosiłam swoje zastrzeżenia kelnerce a ona kucharzowi, chciałam podziękować za nie ale kucharz stwierdził, że może z niego zrobić well done. Z dużymi obawami zgodziłam się,co było błędem, otrzymałam steak medium, którego i tak nie zjadłam, po poinf kelnerki, że to nie jest to co zamówiłam. Danie i tak zostało doliczone do rachunku. Deser był ok. Wyszłam głodna Złe wrażenie robiła właścicielka głośno rozmawiająca o sprawach priv przy stoliku obok