Re: skarga
Zdarzały się różne sytuacje w komunikacji miejskiej, ale wczorajsza była przesadą. W autobusie nocnym N13 (numer identyf. 6311) wsiadł koło 2 w nocy Pan, kupił bilet, usiadł. Nagle kierowca zatrzymał pojazd na środku jezdni, na ulicy Grunwaldzkiej. Otworzył drzwi swojej "kanciapy" i zaczął krzyczeć na wspomnianego Pana, że menel, że śmierdzi, że ma wysiadać, że mu przeszkadza, że obrzydliwe. Rzekomy 'menel' odpowiedzial (zgodnie z prawdą) o zakupionym bilecie, o umyciu. Kierowca jednak twardo twierdził iż nie ruszy dopóki tamten nie przeniesie się z dala od niego. Pan odpuścił i usiadł na końcu. Wtedy kierowca wyjął preparat dezynfekcyjny w spreyu, spryskał wnętrze swego kokpitu i wytarł. Kompletny brak szacunku wobec człowieka, poniżanie. Z tego co mi wiadomo kierowcy muszą przejść testy psychologiczne, czy ten Pan kierowca miał je podrabiane? Pan "menel" musiał jednak wysiąść w Gdańsku Głównym.
Dodam, że kierowca przejechał 4 razy na świetle czerwonym (fajnie, byłam szybciej w domu, ale niezgodne z prawem, a później autobusy są przed czasem i ludzie muszą czekać na kolejny), a zatrzymanie się na środku ulicy (nie mówiąc o jej ruchliwości - Aleja Grunwaldzka nie jest małą ścieżką) jest zabronione. Kierowca nie włączył choćby świateł awaryjnych.
2
0