słabiutko
jadłem stamtąd dwie potrawy - wołowinę z makaronem i danie wegetariańskie. Danie wegetariańskie to sam makaron z odrobina marchewki, brokułów i pieczarek, a danie z wołowiną to ten sam makaron + kawałki wołowiny w sosie. Strasznie słabe to było - makaron suchy, oba dania mało doprawione. Byłem tam pierwszy i ostatni raz. Najsłabszy azjatycki bar w jakim kiedykolwiek byłem.