smaczności w ciasności
Opinia dla niewegan z punktu widzenia nieweganki:) Byliśmy kilka razy rodzinnie za namową córki wegetarianki i z jej towarzyszeniem. Było pysznie:) Jedliśmy krokiety w obu wykonaniach, faszerowane papryki i bakłażany, makaron z pesto i nawet mąż - zdeklarowany mięsożerca, był kontent. Nawet muszę przyznać - zgapiłam pomysły i w domku robię podobne specjały. Państwo poniżej piszą o ciastach a ja muszę przyznać, że zachwyciły mnie desery w szklankach. Nawet nie wiem, co jadłam, ale było rewelacyjne! A nade wszystko, chociaż zjedliśmy naprawdę sporo, nie byliśmy ociężali. Tylko lokalik jest malutki i bardzo w nim ciasno. Czasem znalezienie wolnego miejsca dla 3 osób graniczy z cudem;) Ale warto powalczyć:)