Dziewczyny, spiotkałyście się z jakimiś zabawnymi komentarzami podczas Waszych plenerów? A przynajmniej komentarzami, które Was rozśmieszyły?

U nas było np. tak:

W dniu ślubu mieliśmy plener między innymi na Skwerze Kościuszki. Wiadomo, sezon w pełni, piękna pogoda, dużo turystów...
Idzie sobie tatuś małą córeczką, oto ich rozmowa:
T: Zobacz jaką ta pani ma ładną sukienkę.
C: No, ładna.
T: Podoba ci się?
C: Tak, ale dlaczego ta pani ma taką sukienkę?
T: Bo popełnia największy błąd w swoim życiu.

Idzie dwóch facetów i jeden do drugiego.
- Zejdźmy im z drogi, żeby mu nie uciekła. W końcu dlaczego inni mają mieć lepiej od nas...

Na plaży w Sobieszewie, dwóch nastolatków:
-Patrz, jakaś agencja modelek zdjęcia robi!

Ja się uśmiałam niesamowicie! Jak mi się jeszcze coś przypomni to dopiszę. A jak było u Was?

haha dobre:D:D
ja kiedys slyszalam wredny komenatrz-panna mloda jakos sie spieszyla,zakasala keicke i w parku oliwskim biegala od kwiatkow do kwiatkow-pewnie zeby wyrobic sie z sesja przed kosciolem a jakies 2 babki z dziecmi w wozkach-spieszy sie jakby nie mogla sie doczekac nocy poslubnej....................
hehe nawet jesli, to co z tego:D zazdrosnice :]

ja z komentarzy nic nie rozumiałam . Plener był w Chorwacji , więc ludzie raczej patrzyli na nas z politowaniem , bo 30stopni , a ja w suknię się wbijałam , a mój mąż w gajer. Niemniej kilka razy ktoś tam pomachał, to się im odmachało, więc tłumaczę to sobie jako wszystkiego najlepszego :)))

my jak byliśmy niedawno na spacerze w Orłowie, to jakaś para miała plener, jak mój ojciec zobaczył jakie wygibasy robią na tych konarach to skomentował "tym to już kompletnie odbiło z tej radości"

mój sąsiad to do mnie powiedział hajtaj sie hajtaj, niby czemu masz miec lepiej jak my
heeheh

Dobre;-) Też sie usmiałam, jak czytałam;-))
Czyli wszytsko jeszcze przede mna ?;-)

Ja zdam relację niebawem. Z kościoła będziemy szli na piechotkę do restauracji.. na starówce w Gdańsku... Zobaczymy.

ja słyszałam jak taka mała dziewczynka mówiła "mamo ta pani wygląda jak księżniczka" - ale to chyba standard :)

my też chyba spacerkiem :)

ciekawa jestem jak będzie u nas jak będziemy po parku oliwskim łazić i po molo, po plaży :D

dziewczyny a planujecie plener przed mszą w kosciele czy po? Bo ja mam mszę o 18 i chciałam skorzystać z czasu przed ślubem ale obawiam się o swoją sukienkę, jak Wy to robicie? Napewno plener w innym dniu nie wchodzi w gre...

a my właśnie w innym dniu, szkoda mi czasu na zdjecia w dniu ślubu

a ja tam robię plenery dwa krótkie w tym samym dniu....a co tam... wiem, że lepiej innego dnia, ale ja chcę mieć tą atmosferę na twarzy widoczną, chcę czuć to gdy będą nam robić zdjęcia... poza tym na plener trzeba mieć urlop:/ a w niedzielę o 7 nie będę specjalnie wstawać:) Każdy robi jak chce:)

ja to wogule jestem przeciwna zdjeciom przed ślubem, do slubu jeszcze nie jesteście małżeństwem, wszystko się może stać ... nawet do ślubu może nie dojść z nieprzewidzianych przyczyn ... :))) nie wiem czemu tak mam, może staroświecka i przesądna jestem ??? (a to by była nowośc dla mnie :PP )

heh ja prawie 3 miesiace po ślubie, a pleneru jeszcze nie mamy :P

ja mam jeden malutki w parku przed ślubem i drugi w orłowie przed obiadem :) tak sobie wymyśliłam i tak mi się podoba:)

A ja mam plener przed slubem, zeby fryzurka i makijaz byly swieze wtedy zdjecia wyjda lepiej. Aby w innym dniu zrobic fotki znowu trzeba pomyslec o fryzurze itd. Poza tym przed jeszce beda nas trzymac te niezwykle (mam nadzieje) emocje, a potem opadna, i beda to zwykle zdjecia

My pojechalismy do Orłowa około 13, ślub był na 16 i spokojnie zdąrzyliśmy, zdjęć z pleneru mamy dużo :)
Nie wyobrażam sobie robić pleneru w inny dzień, już nie te emocje i tak jakos dziwnie ogólnie. A dzięki temu, że plener mieliśmy w dzien slubu to nie było czasu nawet na stres przedslubny, bo zdjecia nas rozluźniły i później było ok :)

haha dobre ;))
ja mam dopiero w przyszłym tygodniu ponieważ nie mieliśmy czasu aby zrobic plener w dniu ślubu a co do emocji może opadły ale takie uczucie które jest teraz między mną a moim mężem bez stresu na luzie jeszcze nie było po prostu chodzimy w chmurach i to chcemy aby było widoczne na zdjęciach naszą miłość!!!
A zaś okazja ubrać jeszcze raz w sukienkę, garnitur i poczuć ten smak tego dnia ponieważ takiej okazji nie będzie;)))

My mamy plener następnego dnia.
Myślę trochę jak tokio. Poza tym chcę żeby mnie narzeczony zobaczył dopiero chwilę przed ślubem. Inna kwestia to też taka, że "po" już można sobie pozwolić na większe szaleństwo, bo aż tak nie trzeba się martwić o suknię. Podczas wesela to dla mnie trochę głupio znikać i zostawiać gości na 3 godziny, a dodatkowo jeszcze się stresować, że szybko szybko. :]
A emocje... będą, na pewno! Ubranie, wspomnienia zabawy, szczęście stworzą odpowiednią atmosferę. Wrażenia tak szybko nie znikają. :]