Re: osoba towarzysząca
wcale Ci się nie dziwię, że poczułaś się urażona - i niestety, znając polską mentalność - prawdopodobnie to celowy zabieg, taka drobna złośliwość, żebyś poczuła, że jesteś na razie kimś mniej ważnym... taki kraj niestety - i większość wypowiedzi w tym wątku to potwierdza - chociaż mamy XXI wiek, żeby tzw. społeczeństwo cię poważało, musisz być mężatką, dopóki nią nie jesteś, dla wielu jesteś przezroczysta - chociaż jesteś w takim samym związku, jak ci z papierkiem, szanujecie się i kochacie - nie ma papieru, nie ma praw.
a chciałam się zapytać - te zasady savoir-vivre to z jakiego wieku?? XVII?? niestety ale to bardzo obraźliwe, zaprosić w dzisiejszych czasach kogoś, kto jest od lat w partnerskim związku, "z os towarzyszącą", rozumiem, że jak się nie zna partnera kuzynki siódma woda po kisielu itd., to jeszcze, ale przy tak bliskiej rodzinie, to zwyczajny brak taktu i kultury i żadne kodeksy ze średniowiecza tego nie zmienią, dzisiaj wiele osób tworzy związki partnerskie, mają w nich dzieci, to są normalne rodziny i nie wam drogie panny młode oceniać, czyj związek jest bardziej ważny, stały i "na serio", bo papier nic nie daje, i może się po latach okazać, że ten związek bez papierka był o wiele bardziej trwały niż te wasze, uświęcone ślubem i weselem na 100 par.
a do zdziwionej - ponieważ to Twój brat, to cóż, musisz tę żabę zjeść, ale masz prawo, żeby było Ci zwyczajnie po ludzku przykro.
9
4