sposób na zbuntowanego 3-latka

Temat dostępny też na forum: Rodzina i dziecko bez ogłoszeń
hej! czy mogę liczyc na jakies cenne rady? moze polecicie mądrą książke, co robić zeby dziecko zaczeło się słuchać?
Synek do 3-ciego roku był bardzo ułożony,grzeczny,kochany,nie było z nim problemów, aż do pojawienia się drugiego dzieciątka,mimo ze poświęcamy mu dużo czasu,dostaje czasem coś fajnego jakąś zabawke,nagradzamy za dobre uczynki,tłumaczymy ze pewnych rzeczy nie wolno i tu jest problem,nie słucha się, od czasu do czasu wpada w istne histerie,drze sie i płacze bardzo długo,ostatnio zaczął chodzic do przedszkola,pani mowi ze robi afere bo nie chce leżakowac.Zaczął pluc na ulicy...tłumaczenia i rozmowy nie skutkują,żeby go ukarać za coś zabierałam mu jakąś zabawke z pokoiku, w efekcie nie mial sie juz czy bawic, to NIC nie dało bo histerie nadal są, nie wiem juz co robic zeby zaczął sie słuchac:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

ooo u nas to samo :) z tym pluciem też... rady nie mam, chętnie sama poczytam co napiszą inni... dobrze wiedzieć że nie jestem sama
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

niedawno miałam warsztaty dla rodziców z psychologiem,była omawiana podobna kwestia,bo mój podobnie się zachowouje.
Przyczyną jest to,że dziecko takie małe poprzez złe zachowania chce skupić na sobie uwagę,mimo iż poświęca mu się uwagę,ale dziecko(u ciebie pojawiło się młodsze rodzeństwo)chce być w centrum.Zauważyło,że na złe jego zachowanie ZAWSZE zwraca się uwagę a na dobre czasem,więc co???
zachowuje się źle
ignoruj te jego napady u mnie pomaga........
Młodemu poświęcam bardzo dużo uwagi,ale niech tylko z córką zacznę lekcje odrabiać to już makabra,przeszkadza,krzyczy........
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

zrobiłam juz tak jak piszesz annika , zignorowałam raz histerie której powodem było to ze kazał mi wyjsc z jego pokoiku z młodszym dzieckiem a ja nie wyszłam więc wpadł w histerie,płakał i darł się,po pewnym czasie zabralam małe i wyszłam a on dalej wył i wrzeszczał na co nie reagowałam,trwało to godzine,wmiędzy czasie mąż próbował porozmawiac a poniewaz i to nic nie dawało zdecydowaliśmy ze trzeba to przerwac i pod prysznic ledwo ciepły i wtedy sie uspokoił
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

raz,drugi nie zadziała potem powinno.Spróbuj również odwrotnie:mocno go przytul ja ma napad histerii i trzymaj.
W sumie to każde dziecko jest inne,inaczej reaguje,na jednym ignorowanie się sprawdzi,na drugim nie,ale trzeba próbować.Myślę tez,że ten wiek kiedy dziecko ma potrzebę poznać samego siebie,zrozumieć,wypróbować co wolno,czego nie.......
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

ok tak zrobie,dziekuje ci bardzo:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Mój 3,5 latek też potrafi wpaść w histerię, czasami ignoruję, a czasami idę się z nim położyć lub siadam z nim i nie puszczam dopóki sie nie uspokoi. Z prysznicem czy kąpaniem nie musiałam jeszcze próbować, ale kiedys pewna pani pedagog powiedziała, że to bardzo doby sposób na uspokojenie dziecka.
Niestety dzieci w tym wieku nie radzą sobie jeszcze z emocjami, zwłaszcza ze złością, czy gniewem, więc reaguja jak potrafia czyli krzykiem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

miałam z córką ten sam problem, w końcu postanowiliśmy działać, zanim będzie miała napad; przestaliśmy na nią się denerwować, maksymalnie dużo poświęcaliśmy jej czasu, dopieszczaliśmy ją... histerie zniknęły; ale to trudne, najlepiej zacząć w weekend albo wziąć urlopy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Tak jak napisała róża - dziecko w tym wieku zupełnie nie potrafi poradzić sobie z emocjami i to rodzic musi je nauczyć odpowiedniego zachowania. Wy niestety nauczyliście synka, że histeria to dobry sposób ;) Musicie się przygotować na ciężką walkę, bo trudno będzie go teraz tego oduczyć. Jedyną słuszną metodą jest ignorowanie. Wiem, że serce boli kiedy dziecko wpada w histerię, płacze, pluje, wali głową w ścianę czy wyczynia inne cuda. Jednak jeśli zobaczy, że takie zachowanie nie przynosi żadnego efektu po prostu przestanie to robić. Absolutnie nie wolno go karać kiedy wpada w zły nastrój, to okrutne.
W sytuacjach kiedy robi coś złego np. plucie na ulicy mów po prostu, że nie wolno i idźcie dalej, jeśli sytuacja się powtarza ostrzeż go o konsekwencjach tego zachowania np. przestaniesz z nim rozmawiać jeśli nadal będzie tak robić. Pamiętaj, że taka konsekwencja musi być natychmiastowa, nie możesz grozić np. tym, że po powrocie do domu zabierzesz mu zabawkę albo nie będzie mógł oglądać bajki. Dla takiego malucha jest to zbyt odległa przyszłość i nie zrozumie zupełnie przesłania jakie niesie ze sobą taka 'kara'. Zanim dojdziecie do domu już dawno zapomni o swoim przewinieniu, a Ty spełniając sowją obietnicę wywołasz w nim tylko poczucie frustracji i kolejną histerię ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

U nas ostatnio był ryk na pół osiedla bo 'tata niósł rower a ja chciałem sam jechać' :PP młody nie mógł pod krawężnik podjechać i 'rzucił' rowerem i zaczął się wściekać :P to mąż chwycił i poszedł :PP
Ja zauważyłam też że histerie pojawiają się z nowym rokiem szkolnym=pójście/powrót do przedszkola/żłobka :P
Ignorowanie pomaga choć nie zawsze się da :((
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Jak u nas pojawiło się rodzeństwo, była istna masakra - histeria za histerią, złośliwe psucie różnych przedmiotów itd. Moja reakcja to był kompletny brak reakcji - tyle tylko, żeby był bezpieczny czyli zabierałam niebezpieczne przedmioty, nie pozwalałam np. walić głową w ścianę, zamykałam balkon i wychodziłam. Zanim wyszłam mówiłam tylko - kuba jak się uspokoisz to porozmawiamy, nie będę z tobą rozmawiać, jak tak wrzeszczysz. Potem zawsze była spokojnarozmowa, przytulanie i stały tekst - mamusia bardzo ciebie kocha - jak jesteś grzeczny i jka krzyczysz, jak płaczesz ijak się uśmiechasz, w dzień i w nocy;) żelazna konsekwencja, po kilku tygodniach histerie minęły. Zazdrość przybierała jeszcze różne formy,ale jużłatwiejsze do zniesienia np. ciągle do mnie gada bylebym nie mówiła do córci,ostatnio ciagle pytał: widzisz co teraz robię? zobacz co potrafię? jak mała stawiała kroki, to z kolei mamo zabierz ją. zabierałam. tłumaczyłam też: kuba jak nie chcesz żeby ci zabierała zabawki, daj jej coś innego. i teraz zawsze coś jej daje. Teraz córa ma rok, jest już chodząca, ale nie ma problemów z ich wspołfunkcjonowaniem włąściwie żadnych. mają od urodzenia wspólny pokój, są od zawsze na równych zasadach.
Moja rada - lekceważ histerie byle mu się krzywda nie stałą. Dużo rozmawiaj, po ataku. Włącz go może w takie czynności z tobą jak gotowanie, pieczenie ciasta?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

jeszcze tak doczytałam - Kocur - u nas sprawdzają się wąłśnie takie kary np. jak nie przestaniesz, nie będzie wieczorem bajki, nie przeczytam ci książeczki. Kuba pamięta za co jest kara. Moim zdaniem kara musi troszkę zaboleć, musi ją odczuć. U nas to włąśnie wspomniana bajka albo zakaz słodyczy na jedem dzień, brak deseru.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

jezu, co ja czytam, dziecko pod "ledwo cieply" prysznic brac? wspolczuje waszemu dziecku! on nie umie sobie radzic z emocjami, jak wpadnie w histerie to nawet nie wie dlaczego a ROZMAWIAC z 3 latkiem mozna kiedy jest spokojny...
radze poczytac kilka ksiazek nt. wychowania dzieci...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

koza to moze coś zaproponujesz odnośnie książek ?co mieliśmy zrobić? nie mógł i nie chciał sie uspokoić,rozmowy,ignorowanie...nic nie dawało rady, kar cielesnych nie stosujemy.
Prysznic zadnej krzywdy mu nie zrobił,woda zimna nie była(lato prawie 30 stopni) a uspokoił sie,emocje zostały ostudzone i przeszło mu,po tym rozmawiałam z nim co i dlaczego,przytuliłam go i powiedziałam ze go kocham.Nie mogłam juz słuchac jak płacze więc pomyslalam ze go wsadze do wanny i moze wtedy sie uspokoi to coś strasznego? co ty bys zrobiła w takiej sytuacji?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Własnie o to chodzi mama, Trzeba pomóc dziecku sie uspokoić, a jak juz inne metody nie pomagają, to przysznic napewno pomoże, czasami dziecko się tak nakręci, że nie umie samo się uspokoić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

dokładnie,ale i tak będe się starac zapobiegać takim histeriom jak piszecie bo ignorowanie w jego przypadku chyba odpada
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Nasz właściwie od wiosny (czyli okolice 3,5 roku) zaczął odstawiać histerie. O byle drobiazg - w stylu Tata wstał od stołu na działce(pod wiatą) i idzie do domku, a On też chciał iść. Nie wstanie, nie pójdzie - tylko histeria i "tata chodź do mnie". Jak już wstanie, to stoi i wyje, że Tata ma go zabrać. (Znajomi mają podobnie i nazywają to histeriami, bo chmury są za nisko)
Nie ulegamy. Nie ma opcji, żeby takim zachowaniem postawił na swoim. Każemy odejść i się uspokoić (w domu ma iść do drugiego pokoju, na działce chodził na inny trawnik). Dopiero jak się uspokoi - może do nas przyjść, wtedy rozmawiamy i tłumaczymy.

Nie powiem - często gęsto mnie krew zalewa ;) tym bardziej, że nie znoszę takich wrzasków(mam chyba jakąś nadwrażliwość słuchową na te częstotliwości dźwięków). Ale konsekwencja musi być.

Jeśli chodzi o kary za jakieś złe zachowanie - dostaje kary np. tydzień bez słodyczy, tydzień bez grania w Angry Birdsy(na dzień dzisiejszy to najgorsza kara). W ciągu tygodnia przychodzi i pyta czy jeszcze ma karę. Mówimy, że tak i pytamy czy pamięta za co? Przypominamy co takiego złego zrobił, że ma karę. I powtarzamy, że to jest efekt tego zachowania, żeby wiedział na przyszłość, że tak robić nie można.

Są też "szybkie kary" - np. za nie szanowanie zabawki. Wie, że zabawkami nie wolno rzucać, trzeba je szanować. Jeśli to zrobi - zabieram daną zabawkę. Natychmiast.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

dzięki agusia,boże myslałam że tylko ja mam taki problem,może to taki okres ze one sie tak buntują nagle co?człowiek przecież wkłada tyle pracy w to wychowanie,tłumaczy,rozmawia itd. a tu nagle takie akcje.Przy pierwszych wymuszeniach i płaczach też własnie zaprowadzalam synka do pokoju i mówiłam "jak sie uspokoisz to porozmawiamy lub mozesz wyjsc z pokoju" i to działało a dzisiaj moze wrzeszczec ile sie da...ja nigdy nie ulegałam dziecku jesli chcialo takim zachowaniem cos na mnie wymusic i tym bardziej niewiem gdzie mój błąd.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

niestety, ponoć to książkowe zachowania w tym okresie ;) Koleżanka(Chrzestna mojego Syna, mama 2 chłopaków 4 i 6-latka) polecała mi kilka razy jedną książkę - właśnie o rozwoju dzieci do chyba 10 roku życia? Wiecie jaka książka? Bo zapomniałam tytuł ;)
w każdym razie ponoć to norma :/ I co rozmawia z sąsiadkami, mającymi dzieci w podobnym wieku - to samo :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

a wiecie, że jak kogoś popchnę, jak chcę, żeby się przesunął, to też działa?
to nic takiego, tak lekko, żeby nie bolało, a skutek natychmiastowy; mówię Wam - spróbujcie!

a tak poważnie to moim zdaniem najbardziej pomaga bliskość; słuchanie dziecka, zapewnienia o bliskości (słowne to tylko część), współpraca, włączanie dziecka w życie codzienne, łagodne prowadzenie, szacunek do jego naprawdę wielkich problemów (akcja 'czemu ten głupi sweter się nie chce do końca rozpiąć?!' to naprawdę poważna sprawa)... no wszystko to, co składa się na relację z... przyjacielem. Od razu prostuję, że nie jestem za tym, że rodzic się z dzieckiem kumpluje i na obiad jest zupa żelkowa, bo dzieci tak ustaliły, tylko po prostu warto pomyśleć o długodystansowych skutkach wszystkiego, co robimy, o celach, jakie chcemy osiągnąć, jakiego człowieka wychować, a nie jak skontrolować zachowanie dziecka za wszelką cenę, żeby scen nie robił.

mam trzylatkę w domu, która często bardzo dokładnie wie, czego chce i delikatnie mówiąc nie bardzo obchodzi ją, kiedy ktoś chce czegoś odwrotnego, ale to jest właśnie zadanie rodziców, żeby wykorzystali swoje dojrzałe mózgi i doświadczone serca i pomogli dziecku się 'właściwego' zachowania nauczyć, właśnie przez bliskość (poczucie bezpieczeństwa to cudowna sprawa, czując się dobrze w świecie po prostu chcemy być dobrzy, sami wiecie, jakiego powera daje myśl, że ktoś nam ufa itd) i po prostu własny przykład, dzieci przecież genialnie wszystko potrafią zmałpować :)

u nas ewidentnie trudniej jest w momentach takiego jakby oddalenia, Tysia doskonale wyczuwa momenty, w których ja szukam samotności, mam dosyć ludzi czy jestem zmęczona i mam ochotę, żeby mnie przez chwilę nikt nie dotykał, albo się spieszę, bo mam dużo sprawi i jej nie dostrzegam i w jej niedojrzałym mózgu zapala się lampka kontrolna, alert przed tym, żeby jej mamusia z oczu (serca) nie straciła w tej wielkiej dżungli życia i się zaczyna... jęczenie, niezdecydowanie, a czasem od razu foch z przytupem albo wiotkość kolan.

i tak jak pisałyście, nie pogadasz z dzieckiem, które ma we krwi niezbyt pozytywny koktajl hormonalny i przeżywa wielką złość, ale to jest właśnie moment, w którym dziecko potrzebuje zapewnień o tym, że jest ktoś blisko (sami wiecie, jaką odległość Wasze dzieci wtedy akceptują), że go słyszy (niekoniecznie leci spełnić wszystkie zachcianki od razu, 'natychmiast!' jak to moja Tysia mówi czy tam krzyczy) i razem z nim poczeka, aż się uspokoi, po prostu, bez tekstów - moja słabość... - 'przestań płakać i powiedz spokojnie=wyraźnie' itd, karnych jeży, brrr...

jak sobie pomyślę o momentach, w których ja się złoszczę, ze znanego powodu mi czy po prostu bo tak (u mnie wystarczy poranek...), bez kija nie podchodź itp, no wiecie ;) to o wiele bardziej pomogłyby mi ciepłe słowa Męża, że mnie kocha i jest blisko niż 'nie gadam z Tobą póki się nie uspokoisz', dlatego marzy mi się siła do wsączania w dzieci miłości i szczęścia, żeby przez całe życie z nich pozytywna siła parowała i zmieniała świat, no ale jest ciężko, łączę się z Wami w trudach walki o pozytywnych ludzi... bo to właśnie zdrowi i szczęśliwi ludzie są naszym celem, a nie samo kontrolowanie ich zachowania.

z książek to polecam http://www.empik.com/madrzy-rodzice-sunderland-margot,p1048670235,ksiazka-p choć moim zdaniem nie jest to poradnik, lepiej przedstawia treść oryginalny tytuł The Science of Parenting, bo rzecz jest np o tym, dlaczego mózg dziecka nie jest FIZYCZNIE w stanie się sam uspokoić
i - jeszcze niestety nie przetłumaczone - http://www.amazon.com/Two-Thousand-Kisses-Day-Parenting/dp/0988995816, napisane przez mamę 6 dzieci, dla mnie wiarygodną ;) większość treści jest tu: http://www.littleheartsbooks.com/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Agusia określenie z chmurami jest super!! :)) I coś w tym jest bo u nas gorzej przy kiepskiej pogodzie :PP Moja pediatra kiedyś powiedziała, ze jak idzie na deszcz to dzieci i psy są niedobre :PP
No i w sumie racja, my dorośli też gorzej się czujemy ale wiemy już o co chodzi i jak sobie radzić z taką pogodą jak teraz za oknem, a dzieci nie :((
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Bauaganiarka` napisała:
"jak sobie pomyślę o momentach, w których ja się złoszczę, ze znanego powodu mi czy po prostu bo tak (u mnie wystarczy poranek...), bez kija nie podchodź itp, no wiecie ;) to o wiele bardziej pomogłyby mi ciepłe słowa Męża, że mnie kocha i jest blisko niż 'nie gadam z Tobą póki się nie uspokoisz', "
_______

Ojjj też mam takie momenty ;) chyba wszystkie z nas mają ;P u mnie szczególnie przed @ ;)
Ale na mnie wtedy działa zostawienie mnie w spokoju, nie gadanie do mnie, nie tulenie itd. ;) muszę pobyć sama, chociaż kilka minut, aż mi ciśnienie opadnie ;) próba przytulenia dodatkowo mnie nakręca ;P
_____________
________________
___________________

nie wiem czy to przypadkiem nie o tej książce mówiła mi Koleżanka :) http://www.empik.com/rozwoj-psychiczny-dziecka-od-0-do-10-lat-ilg-frances-l-bates-ames-louise-baker-sidney,p1053167726,ksiazka-p
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

mój jest młodszy od waszych ale miał tez czas histerii i ignorowanie, odsyłanie do pokoju (doszło do tego że sam już szedł do pokoju i tam histeria) to nie pomagało...pomogło przytulanie, początkowo mocno przytulałam obecnie jest tak że jak zaczyna się złościć bo coś jest nie po jego myśli to sam przychodzi do mnie przytulić się, wystarczy dosłownie 20s i jest dobrze.
Przychodzi do mnie przytulić się nawet wtedy kiedy to ja coś zabraniam czy podniosę głos , przytuli się , złość mija i sam mówi "nie wolno...(coś tam robić)".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Bauaganiarka, pięknie to ujełaś,naprawde,i zgadzam się z toba w zupełności,tylko z tym kontrolowaniem to nie jest tak do konca bo normalne ze każdy świadomy rodzić kocha swoje dziecko i ma do jego problemów szacunek,poswieca mu dużo uwagi i chce go wychować jak najlepiej, kontrolowanie pewnych złych zachowan musi byc ale nie za wszelką cene i nie do przesady.Ale bardzo pozytywny wpis:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

Dziewczyny, szczerze polecam: "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat" GWP:
http://www.gwp.pl/335,rozwoj-psychiczny-dziecka-od-0-do-10-lat-poradnik-dla-rodzicow-psychologow-i-lekarzy.html

Niesamowita książka. W sposób bardzo przystępny opisane są poszczególne etapy rozwoju dziecka. Co czuje, ile jest w stanie zrozumieć a co najważniejsze - jak my możemy mu pomóc przetrwać te cięższe chwile.

To chyba o niej pisała AgusiaGda.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: sposób na zbuntowanego 3-latka

a ja sobie jeszcze przypomniałam co na Kubusia działa świetnie, ale to zanim wpadnie w taki szał, że nic nie trafia. Mówię mu tak: Kuba ty mnie nie słuchasz. Jak ty mnie nie słuchasz, to ja ciebie też nie będę słuchała. Ty będziesz mówił mamusiu chcę bajeczkę, a ja nie bedę słuchała. Fajnie tak bedzie? oczywiście jak jest w szale histerii to niekoniecznie, ale jak zaczyna się rozkręcać to działa idealnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

nnt. Wymiana drzwi - jaką firmę z Gdańska polecacie? (20 odpowiedzi)

Zastanawiamy się nad wymianą drzwi do mieszkania. Czy możecie polecić jakąś firmę z...

płyta indukcyjna czy gazowa? (22 odpowiedzi)

Witajcie. Chciałabym poprosić Was o opinię. Budujemy dom i stanęliśmy przed wyborem płyty...

Pediatra przychodnia morena (8 odpowiedzi)

Możecie polecić jakiegoś pediatre z przychodni Morena? Długo się czeka na wizytę w gabinecie...