standardowe pytanie - jak żyć?

Wiem, że nie raz był taki wątek ale jakoś tak potrzebuję się uzewnętrznić...
Dziewczyny, jak dajecie radę gdzie wszystko takie drogie?? Niby mamy z mężem dobre pensje, ale z własnej winy mamy dużo zobowiązań, które skończą się dopiero w 2014 roku. Nie mamy możliwości odłożenia kasy, żyjemy praktycznie od 1 do 1. Teraz zepsuło nam się auto, które jest potrzebne. Koszt naprawy ok. 5000 :/ Nie wiem skąd wziąć na to, nie wiem jak żyć żeby móc odłożyć...
Dziewczyny jak dajecie radę? Oszczędzamy jak możemy ale może macie jakiś sposób jeszcze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Dodam ze nie palimy ani mąż piwa nie pije,bardzo sporadycznie piwko na pół sobie wypijamy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

A powiedzcie jakie znależlibyście rozwiązanie mając taką sytuację:Kredyt hipoteczny na 30 lat do tego 600 zł czynszu do spółdzielni,plus energia,gaz,kablówka,telefony,paliwo i przedszkole razem koszt 3,500 zł do tego jakieś skromne życie,samo jedzenie ,ewentualnie jakaś chemia,skarpetki dla dziecka czy czapka to koszt 1200-1500 zł razem daje sumę 5000 zł a my z mężem wspólnego dochodu mieliśmy 4000 zł
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

karolina - przykro mi... zawsze powtarzam, że najważniejsze zdrowie i przykro mi że dzieci chorują i że Ty też... na pewno moja sytuacja do Twojej się nie umywa...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Dziewczyny - dzięki za wszystkie wpisy.

Nilkaa - masz rację, że bez ukazania dokładnego budżetu trudno doradzić ale tak jak napisałaś, nie będę tego robić na forum.

Z kosmetyczki nie korzystam, z fryzjera raz na 2 miesiące i tylko podcinam bo farbuje mi siostra. Nie pamiętam kiedy kupiłam sobie coś do ubrania :/ Odliczam dni do wiosny bo jakoś wiosennych ciuchów mam więcej (zresztą zakłada się mniej na siebie). Mąż pali - to fakt. Obiecał, że rzuci ale obiecywał już wiele razy :/

Muszę spróbować (po raz kolejny bo przyznam się szczerze już raz próbowałam) zapisywać wszystkie wydatki. Może to da nam obraz tego na co wydajemy (i czy potrzebnie czy nie)

Teraz dużo idzie na pieluchy dla małej. Uczymy ją nocnika no ale ma dopiero 17 miesięcy i opornie jej idzie nauka :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

a co ja mam muwic jak maz na kuroniowce szuka pracy od roku prawie ja niemoge pracowac z powodow zdrowotnych syn w szkole w zerowce i corka dwa latka!!dzieci maja slaba odpornosc astme i sa alergikami ja tez musze brac leki na serce a utrzymujemy sie tylko z rodzinnego!!! niemamy na leki i na oplaty nawet!!!! dla syna ciuszki dostaje po bratanku starszym a mala ma kilka ubranek bo niema dziewczynki w rodzinie!!!!! i co ja mam muwic????
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Gdy chcialam zaoszczedzic wieksza sume, zrezygnowalam na kilka miesiecy z fryzjera, kosmetyczki, manicure i pedicure. Wszystko robilam sama a farbe kupowalam w Rossmanie. Udalo mi sie szybciej niz myslalam, nie zdawalam sobie sprawy jak duza kasa idzie na takie zwykle zabiegi. Bo np. u kosmetyczki zadnych bajerow nie robilam, tylko oczyszczanie, a reszta to w sumie podstawa dbania o siebie (jesli sie musi farbowac wlosy a ja musze bo sie siwe pojawily).
Druga jeszcze prostsza metoda za oszczedzenie duzych pieniedzy to rzucenie palenia, jesli ktos pali. To jest dopiero kasa wywalana w bloto. A papierosy znow podrozaly (mnie to akurat cieszy, bo kazda podwyzka zmniejsza liczbe nalogowcow).
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

no i oczywiście najlepiej załóż zeszyt wydatków w miesiącu każda wydana złotowke tam zapisz i potem przelicz na co najwięcej wydajecie pieniążków i zastanowić się jak to zmniejszyć
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

moze za duzo wydajecie na siebie... znaczy np drogie obuwie niepotrzebna enta torebka?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

basiula:
nie wiedząc na co ile wydajesz i bez przestawienia w miarę dokładnego budżetu i tak mało kto Ci będzie w stanie doradzić (a tego raczej nie zrobisz - bo to przecież publiczne forum i jednak lepiej nie ujawniać takich danych).
Zostaje Ci zrobienie bardzo dokładnego spisu na co wydajecie kasę - i patrząc na to spróbowanie określić z czego możecie zrezygnować i gdzie wydatki są za duże ...
Ja np. ostatnio zrezygnowałam z kart multisportu bo prawdę mówiąc rzadko z nich korzystaliśmy i tylko niepotrzebnie wydawaliśmy kasę.
A co do kredytów - to może warto zaciągnąć jeszcze bardziej pasa i jak najszybciej je spłacić bo bardzo dużo traci się przy odsetkach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

moja ciocia po 1sze zmieniła auto na bardziej ekonomiczne mieli GALAXY na benzyne zmienili na POLO(wzięli je na gaz)-juz budżet większy

i niestety każdy pieniadz przemyślają długo jak wydac
robia obiady na 2 dni ciasto tylko raz na tydzien na dwa

kupuja ciuchy w lumpkach, na wyprzedażach

wkoncu z piwnicy posprzedawała rzeczy, które jej zalegały

no i wujek na weekend znalazł fuszkę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

magdalena - my też jakoś dajemy radę... mi nie chodzi o to, że będę teraz płakać i biadolić... jesteśmy dorosłymi ludźmi i sami braliśmy te kredyty... tylko wszystko tak idzie do góry że szok...przeraża mnie to i zastanawiam się gdzie jeszcze można oszczędzić...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

my mamy pensje bardzo niskie , do tego kredyty 2 do 2015 roku i jakoś dajemy radę choc jest mega cięzko .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

winogrona7 - mój mąż kiedyś też był rozrzutny ale odkąd jest właśnie taka sytuacja że ciągniemy od 1 do 1 to zauważył sam, że trzeba rezygnować z wielu rzeczy... na szczęście....

Mam jeszcze pytanko do żon kierowców, których mężowie jeżdżą w zagranicznych firmach (może znajdą się takie) - opłaca się? Mąż jest kierowcą zawodowym i zastnawialiśmy się nad jego wyjazdem. To jest zawsze ból bo mała długo nie widziałaby ojca ale z drugiej strony może jest możliwość wyjścia z finansowego dołka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

mam ten sam problem :(
niby dobre pensje, jeden kredyt na 3 lata, ale jakoś ciężko coś odłożyć, jak już mi się udało to zawsze na coś potrzebne, często musimy zahaczyć o debet :(
a do tego mam rozrzutnego męża ;(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

ksiadz nie chce doposcic mnie jako chrezstnej!!! (101 odpowiedzi)

witam wszystkich! i prosze o rade,bo juz sama nie wiem co mam robic:(moja siostra poprosila...

Obniżenie /wypadanie macicy (1238 odpowiedzi)

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie...

kto poleci dobry podkład kryjący do twarzy? (39 odpowiedzi)

Szukam podkładu do cery mieszanej, który nie podkreśla porów i dobrze kryje (mam zaczerwienioną,...