Re: swissmed poród 2012
Ja rodziłam w swissmedzie w sierpniu, siłami natury. Wszystko bardzo fajnie, miły lekarz, na super położną trafiłam, Panią Joannę Miłosz. Bardzo mi pomogła, podobało mi się to, że nie musiałam o nic prosić (z doświadczenia po pierwszym porodzie wiedziałam, że mam dość oporną szyjkę) a zanim pomyślałam, że chciałabym np. coś na szyjkę lub przeciwbólowe to Ona już była z propozycją a to czopki na szyjkę a to jakiś zastrzyk albo coś w kroplówce przeciwbólowego.
Jest tylko jedna rzecz, kóra bardzo mnie zawiodła a mianowicie czystość sali poporodowej i łazienki. Przez 3 dni jakl byłam salowa przyszła jeden raz umyć podłogę, ale tylko tą część przed łóżkami, pod łóżkiem czy obok szafki nie ruszone. W łazience na koszu na odpady narosła warstwa kurzu, zlew od pasty na zęby taki matowy, w sali zlew i wanienka też z lekka zakurzone. No nie wiem czy tylko ja tak trafiłam na salowe ale średnio czysto było już na koniec mojego pobytu.
Piszę tak bo miałam wątpliwą przyjemność być u siebie w mieście w szpitalu na 4 dni przed porodem w swissie i "u nas" salowe codziennie zmywały każdą możliwą powierzchnię i dbały o czystość przed obchodem. Nasz ordynatora zawsze zwraca na to uwagę. A w swissie w poniedziałek (rodziłam w sobotę) na obchód przyszedł ordynator i z koleżanką z sali myślałyśmy, że wtedy to już ktoś wypucuje sale, ale niestety.
Ale pozostałe kwestie bardzo pozytywnie.
Może te dziewczyny co rodziły niech się wypowiedzą na temat czystości bo mówię, może tylko ja tak trafiłam a nie chciałabym zaraz wieszać psów, że tak jest zawsze.
0
0