syf, kiła i mogiła , a myślałem, że gorzej być nie może

jestem zarejestrowany tam od 2001 roku. Oczywiście z różnymi przerwami. Ale tak głównie to przez te wszystkie lata. Poza nic nie wartym kursem na wózki widłowe w 2006 roku, gdzie na wózku siedziałem przez 1,5 miesiąca może ze 2 godziny podnosząc pustą paletę, gdzie nauczyciel sam mówił , że ten kurs to fikcja i służy tylko malwersacji pieniędzy z UE. Kurs wart może 100 zł, a reszta pieniędzy oczywiście ukradziona. Kurs klubu pracy gdzie super sexxxy dzida 24 latka , pani psycholog uczy ludzi pozytywnego nastawienia i jak pisać CV i listy motywacyjne :) kolejne bagno na miesięczną zapchaj dziurę. Żeby iść na jakiś kurs trzeba spełniać często określone warunki. Są to na tyle wysokie warunki, że gdyby się je spełniało to taki kurs w ogóle by nie był konieczny. PARANOJA !!!! Chciałem zrobić najbardziej denny kurs na ochroniarza 2-go stopnia. To aż 8 osób tylko przyjmowali. Złożyłem papiery ponad rok temu. Do dzisiaj nawet nie wiem czy ten kurs się odbył czy nie. Wszędzie robią łaskę by coś powiedzieć lub pomóc. Zasiłków nie ma, po co, lepiej dalej kraść i marnować pieniądze na byle gówna. PUP to idealna wizytówka Polski. Idealnie się wpisuje w ten zrujnowany krajobraz nędzy i rozpaczy.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: syf, kiła i mogiła , a myślałem, że gorzej być nie może

Nic dodać, nic ująć, b.dobrze ujęte. Kursy robione w przyspieszonym tempie na zasadzie " kopiuj wklej". A wartość ich poznasz jak pójdziesz do pierwszego lepszego pracodawcy i zweryfikujesz swoją wiedzę.
Kursy warto robić, ponieważ na jakiś czas podnosi się samoocena i nie popada się w beznadzieję. Tylko niech przestaną kłamać, że służy to przekwalifikowaniu lub nabyciu nowych doświadczeń zawodowych.
Chyba, że byłby to kurs połączony od razu ze stażem, albo pracą z tym kursem związaną. Inaczej nauka idzie w las, bo nie połączona z praktyką i można nią sobie tyłek podetrzeć.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0