Szanowny autor komentarza zdaje się zapomniał w trakcie wizyty o jej celu, którym, jak sam napisał, było szczepienie kota. Przy tej czynności lekarz weterynarii nie jest zobligowany do przeprowadzania dokładnego badania klinicznego jeśli pacjent nie wykazuje żadnych objawów, a z wywiadu nie uzyskał żadnych niepokojących informacji. To samo tyczy się osłuchiwania. Tak jak we wcześniejszych komentarzach - ważyć zwierzęcia nie ma potrzeby, bo to szczepionka, a nie lek, którego dawkę trzeba wyliczyć.
To nieco tak, jakby jadąc do warsztatu z zamiarem wymiany oleju w aucie, ktoś dziwił się, że nie sprawdzono czy działają w nim wszystkie światła albo klaskon. Zdarzają się też tacy, którzy wymieniliby od razu wszystkie klocki i rozrząd, a właściciel dostałby gigantyczny rachunek.
Wracając do komentarza - w mojej opinii jeśli ktoś obawia się o stan zdrowotny pupila, powinien wspomnieć o tym w czasie wywiadu nawet jeśli to dmuchanie na zimne. W większości już po samych oględzinach widać, czy zwierzęciu może coś dolegać czy nie.
1
0