szkoła dla grzecznych psów
Mam psa problematycznego, po tej szkole poddałam się - dowiedziałam się, że tego się go nie da nauczyć, tego też nie, koniecznie kolczatka, długo w to wierzyłam i dorobiłam się od kolczatki agresywnego niespełna rocznego szczeniaka przed kolano :( metody awersji nie są skuteczne szczególnie dla psów problematycznych! Zmieniłam więc podejście, bo pies zaczął sie robić udręką, i co? nagle zaczął wszystko łapać - jak zaczęliśmy wszystko odwrotnie - bez siły a sposobem i utrwalaniem pozytywnych zachowań. Teraz jak jestem "mądrzejsza" to wiem, że szkoła ta jest dobra dla psów grzecznych, bez problemów - ale czy jest sens je szkolić z tego co już potrafią? Absolutnie dla psów szarpiących, agresywnych nie polecam łańcuszków, kolczatek, to w tej szkole jest praktykowane, potem jest tylko gorzej. Zresztą dla żadnych psów tego nie polecam. Teoria dominacji, szarpanie psa, traktowanie go jak podległego naprawdę do niczego nie prowadzi, szczególnie jak z psem jest problem. Szkoła idzie na ilość a nie na jakość, na godzinnych zajęciach poświęcano nam może 5min. Nie polecam.