Re: szlachetna paczka wzruszające historie...
white_rabbit
(13 lat temu)
No wlasnie, ja mialam pewnosc, ze musze liczyc tylko na siebie, wiec tym kierowalam sie przy wyborze rodziny. Jako, ze wybralam praktycznie od razu, gdy ukazala sie baza rodzin, mialam pelny wybor. Wybralam samotna matke z corka. Sami z mezem spelnilismy w 100% to co bylo na liscie. Potem, po konsultacji z wolontariuszka dokupilam kilka nowych ubran dla dziewczynki. Moj synek dodal misia (w stanie idealnym, jak nowy), a siostrzenica ma dodac jaks swoja drozsza zabawke.
Do pomocy zglosila sie jedna Forumka, jesli pomoze bede super zadowolona, bo wszystkiego bedzie po prostu wiecej.
A tak w ramach takiego ostrzezenia, 3 albo 4 lata temu robilam paczke dla rodziny ze sporymi potrzebami. Mialam idealistyczne podejscie, ze jesli spelnie powiedzmy 90% to bedzie dobrze, robilismy sami. Dalam w idealnym stanie lozeczko turystyczne dla dziecka m.in. i kilka takich sporych rzeczy. Ale ubrania uzywane ( w bardzo dobrym stanie). Bo tyle bylo trzeba, ze nie dalam rady sprostac inaczej. I okazalo sie, ze rodzina byla bardzo rozczarowana, bo wszystko maja uzywane i najbardziej liczyli na NOWE ubrania. Bylo mi strasznie glupio i na jakis czas wycofalam sie z paczki. A teraz wybralam rodzine, ktorej potrzeby spelniam w 100% , nowymi rzeczami. Moze nie sa to gigantyczne potrzeby, ale mierze sily na zamiary.
Wiele z Was oddaje do paczek uzywane ubrania, zapytajcie lepiej wolontariusza, czy nie bedzie rozczarowania, bo Wy bedziecie zadowolone, ze komus pomoglyscie, a potem rodzina moze byc strasznie zawiedziona.
Gdyby mnie to wtedy nie spotkalo, to myslalabym, ze kazda pomoc dobra, teraz wiem, ze niestety nie kazda...
0
0