Re: szpital dla dzieci ... relacja internautki - mnie ruszyło...
o boze, to starszne itp. ja bylam na oddziale noworodkowym w szpitalu jak Blanka miala 5 dni , w Londynie, niestety pani dr nie potrafila rowniez wkuc sie, ale male odziedziczyla sklonnsoci po mamusi, ja pomagalamtzn, trzymalam dziecko...dostala 2 wenflony plus sonde zoladkowa, ale przy tym ja nie byla, tylko przy wyciaganiu, na ten oddzial dostep maja tylko rodzice 24h na dobe, nie moglam spac obok niej w sali, ale na innym oddziale, zrezygnowalam wolalam na 5h isc do domu, wykapac sie i przyjechac, szpital 5 minut od domu...samochodem, wychodza z oddzialu, telefon sluzbowy na oddzial, do lekarki prowadzacej i pielegniarki, ja dostalam telefon do domu, jak tylko dostali wyniki krwi itp...dostalam duza pomoc psychologiczna od ludzi tam pracujacych, wiedzialam zze dziecko zostaje w dobrych rekach, byli b.pomocni, nawet pytali sie, czy juz jadlam, bo jedzenie rowniez mi zapewnili, jako matce po CC i karmiacej mieszanie, 5 dni po porodzie...
ale ciesze sie, ze i w Gda sa szpitale cudne itp..
0
1