oszukana

Temat dostępny też na forum: Śródmieście
Witajcie dziewczyny.Zgadzam się z twierdzeniem tego kolesia ,,jak suka nie da to pies nie weźmie,,trzeba się do tego otwarcie przyznać.Choć nie należymy do tych kobiet ale zarówno faceci jak i kobiety są bardzo rozwięźli.Nie rozumiem tego że można kochać przez jakiś czas a później się obudzić i powiedzieć że się kogoś nie kochało.Jak później można kolejnemu mężczyźnie zaufać Zostaje rana do końca życia.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: oszukana

Asha to zrobił grzech.... grzech wyniszcza ludzi, wypala w nich miłosc i zostaje samozadowolenie brak uczuc tylko cielesnosc...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: oszukana

mysle ze to diabel toba kieruje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Diabel nie diabel To zycie a diabla i piekla nie ma :)))
Zycie wszystko werifikuje a oni potrafia szeptac nie skrzywdze cie nie oszukam cie ...... I nie mowie o zwiazku ktory trwa tydzien .
Zlosc mija ale cios w sercu zostaje mimo ze tworzysz koloejny zwiazek mimo ze mijaja lata ech zycie !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Jednym słowem bjada bjada bjada;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Po piwie to sie .... bosko beka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: oszukana

Najlepszą rzecz którą udało sie zrobić diabłu to wmówić ludziom że go nie ma, a Oni w to uwierzyli ;/ smutna sprawa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Ten kto zaprzecza istnieniu Szatana zaprzecza istnieniu Boga. Nawet sataniści wierzą w Boga - większość bardziej niż katolicy;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Demony wierzą w Boga i drżą ze strachu!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Dlaczego miałyby drżeć ze strachu? Boją się pójścia do piekła?:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

cytowałem Biblie ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Chyba trochę odeszliście od tematu.

O ile w tym wątku był jakiś temat przewodni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Się nie tłumacz cytowaniem:P
Nie w tym rzecz by ją cytować, ale by ją rozumieć;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

A to nie trzy słowa...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

heh bo jak ktos mowi ze kocha to trzeba mu odrazu proponować dziecko. wtedy wychodzi na jaw czy kocha czy tak tylko rzuca slowa na wiatr na odczepnego. wiecej pomyślunku dziewczyny. nie dajcie sie ogłupiać i wykorzystywać przez kilka lat bo to zakrawa na prostytucje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Chyba szukasz faceta i chcesz zgładzić konkurencję?
Zresztą większość kobiet też by uciekła z krzykiem gdyby facet tak zareagował.
Po 2 tygodniach znajomości, ona do niego:
- Kocham Cię - a on na to:
- To zróbmy sobie dziecko!
- porąbało?!

:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

kochajcie sie .. i dajcie kochać też innym ... hahaha
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

kto szuka faceta?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Tutaj mozna szukac ........ :)
Ale nie wiem do konca sorki za uraze w sumie znam malzenstwo z czata :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

I co ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Tu szukać chyba nie trzeba :)
Zazwyczaj sami się znajdują. Są osoby otwarcie piszące czego poszukują, oczekują...
Wydaje mi się, że zazwyczaj można znaleźć kogoś kto ma podobne potrzeby. Jedni szukają żony, inni koleżeństwa, przyjaźni, doznań fizycznych...
Nie jestem tylko pewna czy każdy znajduje to czego szuka. Może jedynie namiastkę...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Jestem tylko ciekaw, czy osoby które tak otwarcie szukają, to aby nie takie którym za bardzo zależy - niecierpliwe, którym z tego powodu brak dystansu... A z czasem dochodzą do wniosku że osoba którą znalazły to jednak nie ta, której szukały.
Czy nie lepiej jest po prostu otaczać się ludźmi, nie licząc na nic?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Otaczac sie ludzmi nie liczac na nic to jest piekne stwierdzenie :)
Motto
Szczęście nie jest stacją, do której się przyjeżdża. Szczęście to sposób podróżowania
Anna Dymna
A to z naszego portalu :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Zdecydowanie lepiej. Dlatego napisałam, że może owe osoby znajdują tu jedynie jakąś maleńką część tego czego poszukują.
Są ludzie, którzy przez całe życie nie doświadczają uczucia miłości, są tacy , którzy nigdy nie mieli prawdziwego przyjaciela... To są watrości wyższe. Nie znajduje się ich ot... na pstryk, bo tak akurat chcę.
A czy to osoby niecierpliwe? Może bardziej samotne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Może zaledwie niewielu doświadcza miłości.
Romeo mówi "To, co zwiemy różą, Pod inną nazwą równie słodko by pachniało."
A jakby to potraktować odwrotnie?

Jeśli miłość byłaby jak winogrono, które zostało zerwane i przez setki lat przeistoczyło się w rodzynkę. A teraz ludzie tę rodzynkę nazywają winogronem? Piszą o niej wiersze, tworzą piosenki i filmy... ale czy nie zauważyliście że miłość z każdym stuleciem, a nawet dziesięcioleciem zmienia się w taką rodzynkę?

Może nikt z nas już nie potrafi doświadczyć miłości.
Jest słowo "miłość" ale to, co się za nim kryje pochodzi z kultury masowej, ona nas uczy jak miłość powinna wyglądać.
Dlaczego na przykład miłość matki to dziecka jest całkiem inna niż miłość kobiety do mężczyzny?
Czytał ktoś z Was "Hymn do Miłości"? A jeśli to właśnie miłość? Ile osób jej doświadczyło? A ilu za miłość bierze "rodzynkę"?

***
Samotność, niecierpliwość - może zwykła niezaspokojona tęsknota za smakiem winogron... w zamian których dostajemy rodzynki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Anty.
Każde winogrono jest inne i także każda rodzynka jest inna....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Ale mimo to, stan skupienia zmienia naturę przedmiotu.
Rozmrożonego loda nie można nazwać już lodem, niezależnie jaki ma smak;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Zawsze jest jakiś wyjątek od reguły i to niezależnie od stanu skupienia.
A ciepłe lody... Ciepłe lody się nie roztapiają.........
Nie zawsze można zmienić stan skupienia....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Ale ciepłe lody nie są lodami, bliżej im do ptysi, ze względu na skład, to nawet do bezy niż do lodów;) Ich skład oparty jest na jajkach a nie na śmietanie i mleku.

To właśnie przykład nazwanie czymś czegoś co tym nie jest. Tak samo może być z miłością.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Ale na pierwszy rzut oka wygląda podobnie, a tak samo nie smakuje....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Myślę, że nikt nie ma prawa narzucać drugiej osobie jakichkolwiek poglądów. Tak też jest z miłością. Nie może ktokolwiek określać jak miłość powinna wyglądać, jak ją przeżywać, jak powinna w sercu się rozrastać.
Uczucia mają to do siebie, że są jednoznacznie trudne do określenia. Każde zakochanie można przeżywać inaczej, bo osoba która nas fascynuje nie jest podobna do tej, którą darzyliśmy uczuciem wcześniej. Jak w piosence- każda miłość jest pierwsza, najgorętsza, najszczersza...

I są jak sam zauważyłeś mogą występować różne jej odmiany... nawet w obrębie tego samego gatunku :)
Niby miłość do mężczyzny, ale za każdym razem inaczej przeżywana.

Chyba każdy potrafi doświadczać miłośći i nią obdarzać. Nawet najwięksi zbrodniarze nie byli do końca pozbawieni uczuć. Na swój sposób kochali, dbali o najbliższych...

Miłość kobiety do dziecka jest inna niż do mężczyzny... to oddzielny wątek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Myślę że narzucanie innym swoich poglądów jest... nie mam właściwego słowa, może nieeleganckie?:d Tyle że wszyscy to robią. Mówisz że nie ma prawa, ale właśnie sęk w tym, że już same prawo narzuca nam poglądy:p Rodzice narzucają poglądy dzieciom, szefowie pracownikom, ludzie mediów narzucają nam poglądy, jeśli zaczniesz czytać książki naukowe z jakiejkolwiek dziedziny, to w pewnym momencie zauważysz że różni badacze mają różne opinie, ale podają je jako pewniki, w ten sposób narzucając nam swoje poglądy. Nawet Bóg narzuca nam swoje poglądy:P Gdyby zwierzęta i rośliny mogły mówić, to pewnie zaczęłyby narzucać nam swoje poglądy:d

Czy naprawdę sądzisz że Ty decydujesz czym jest miłość i jak ją przeżywać? A jaki wpływ na to ma Twoje otoczenie, filmy i muzyka z którą masz styczność, to czym nasiąknęłaś za młodu... moda w tysiącach czasopism mówi o seksie, dojrzałych związkach, potrzebie posiadania oczekiwań wobec ukochanego, o partnerstwie, kompromisach... Jak wiele z tych wymienionych jest właśnie przykładem narzucania drugiej osobie swoich poglądów?

Medią mówią Ci czym jest miłość, jak ma wyglądać, jak masz ją kształtować, a Ty tak właśnie robisz, kształtując tak uczucie swoje i partnera.

***

Nie wiem czy istnieją różne odmiany miłości, może wcale nie jest to miłość, wygląda jak lody, ale wcale nie smakuje jak lody, bo to ciepłe lody;)

Kiedyś śniła mi się miłość, to było jak objawienie, po którym zacząłem wątpić, czy to co nazywamy miłością na pewno nią jest. To co czułem, do tamtej pory i później, do różnych kobiet było... no było właśnie tym, co ludzie czują gdy mówią o "miłości":p Tyle że było niczym w porównaniu z tym co poczułem;)

***

A to co uznajesz za inny wątek, może miłość to właśnie to co czuje kobieta do dziecka... przynajmniej do tego czasu nim zaczyna je tresować:p A reszta uczuć nazywanych miłością wcale nią nie jest, to mniej wzniosłe uczucia, jak pożądanie, fascynacja, przyzwyczajenie etc

***

Zbrodniarze to zwykli ludzie mający władze, opisani przez zwycięzców (piszących historie) jako Ci źli.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Subtelnie napisane... nieeleganckie.
Może to nie jest narzucanie poglądów, a jedynie wskazywanie pewnego kierunku, uznawanego za właściwy, ogólnie akceptowany. To w pewien sposób łączy się z normami społecznymi. Często umownymi prawami, niepisanymi. Dzięki nim łatwiej poruszać się w społeczeństwie. Utrzymać ład i porządek.
Nie postrzegałabym takiego wskazywania drogi za coś złego, owszem można się w jakimś stopniu z tym nie zgadzać, to zrozumiałe. Takie ramki nawet dość często mogą uwierać...
Ale przecież zawsze mamy prawo wyboru. Tym różnimy się od zwierząt, że mamy wolę i rozum. Dobrze- one w jakimś stopniu też, ale...

Człowiek nie musi tkwić w tym, co nie jest zgodne z jego naturą bądź zasadami. Ogół może tego nie akceptować, ale chodzi o to, żeby żyć w zgodzie z sobą przede wszystkim.
Jeśli czujesz, że nie robisz czegoś wbrew sobie jesteś szcześliwszy.
W przciwnym przypadku prędzej lub później dopadnie Cię flustracja. Poczujesz, że to Cię demotywuje.

Z tych też powodów media czy inne twory nie do końca maja wpływ na to jak widzimy miłość, inne uczucia. Owszem mogą w pewnym stopniu wpływać na to, co myślimy, ale w ostatecznym rozrachunku to my decydujemy.
Jeden czyta horrory, inny romanse- mogą mieć inny model miłości, ale oba przypadki to bicie serca dla drugiej osoby. To jest chyba sednem sprawy.
Myśle, że to my sami wszystko komplikujemy. Tym brakiem szczerości, kłamstwami, strachem przed zaangażowaniem się, odrzuceniem...
I jeszcze milion wątków pośrednich.

Myślę, że miłości do dzieci nie powinno się porównywać z miłością do kobiety/ mężczyzny. W tym przypadku, jak sam napisałeś, nie wchodzą w grę fizyczność, pożądanie itp. To miłość bezinteresowna, absolutna. Rodzice kochają dzieci nawet gdy nie spełnią one ich oczekiwań ( bardziej ambicji ).

Zbrodniarze- właśnie.
Mają sumienie, aby mordować miliony, a w zaciszu domowego ogniska kochający mężowie, ojcowie. Czy to kwestia sumienia, czy umiejętność oddzielenia miłości do człowieka ogólnie od miłości do konkretnej jednostki?
Oni nie byli opisywani jako źli, oni byli źli.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Zacznę od tych zbrodniarzy. Ci którzy mordują miliony to przywódcy państw czy korporacji, oni nie widzą cierpienia, nie widzą łez, krzyków, nie czują zapachu krwi, martwych twarzy wykręconych w grymasie bólu i gnijących ciał. Dla nich to wydanie urzędowego polecenia, podpisanie papierka, w którym zamiast słowa ludobójstwo czy wojna używa się jakiegoś eufemizmu, np "rozwiązanie kwestii Żydowskiej" lub "misja stabilizacyjna";) Zwycięzców też nikt nie każe, Amerykanie prowadzą praktycznie wojnę za wojna i nie postrzega się ich jak Hitlera, za Hiroszimę i Nagasaki też nikt nie beknął - historia nawet nie uważa że to było coś złego.

Irak, Afganistan - jesteśmy tam najeźdźcą, za nasze podatki morduje się dzieci, więc mamy krew na rękach. Sprzęt elektroniczny wytwarza się w Chińskich obozach pracy, przy wykorzystaniu surowców z Konga, gdzie kopalnie to miejsca gdzie się ludzie rodzą i umierają, gdzie się płaci dziecięcą prostytucją, nie ma edukacji ani dostępu do lekarzy a ludzie umierają z wycieńczenia i głodu.

My jednak nie protestujemy, bo pasuje nam ten układ, wolimy przecież płacić za komputer 2 a nie 20 tysięcy;)
Hitlerowi też to pasowało, bo gospodarka się rozwijała a bezrobocie spadało;)

Kupując każdy sprzęt elektroniczny (nawet jak coś nie jest z Chin, to podzespoły już są:p) podpisuje się właśnie taki urzędowy papierek na dalszą działalność takiego procederu.
Przeciętny Polak nie jest ani lepszy ani gorszy od Hitlera - tylko że on ma gorszą prasę:P

***

Ten ogólny kierunek jest ogólnie akceptowalny, bo ludzie nie dostają alternatywy. W Birmie ostatnio zamordowano kilkadziesiąt tysięcy Muzułmanów, zrobili to Buddyści - nie usłyszysz o tym w TV, politycy udają że to się nie dzieje, bo politycznie poprawne jest to aby muzułmanie byli źli a buddyści dobrzy:)

Bez ogólnodostępnej wiedzy o wyborze, wobec silnych nacisków na wybór konkretnej drogi - nie ma wyboru!

Podobnie jest ze wszystkim. Politycznie poprawne nie jest to co dobre, ale to co korzystne dla systemu, np dla rozwoju gospodarki.
Udowodnione jest naukowo, że ludzie szczęśliwi wykazują mniejszą chęć do kupowania - bo czują że jest im dobrze, że mają już wszystko czego im potrzeba do życia. Gdy człowiek jest mniej szczęśliwy rekompensuje to sobie zakupami. System oparty jest na wspieraniu tej drugiej opcji - gdyby ludzie zaczęli być szczęśliwi, to system jaki znamy by się załamał, więc nie powinniśmy być szczęśliwi. Głupie zamknięte koło.
Właściwie o tym samym, tylko innymi słowami, mówili mistycy minimum od kilku tysięcy lat.

Miłość natomiast sprawia że ludzie są szczęśliwi.

Z punktu widzenia Systemu, miłość jest zła.
Miłości nie da się pokazać w filmie, nie da się jej opisać, nie przynosi ona zysków, nie rozwija gospodarki...
Można dać ludziom jednak coś w zastępstwie, powiedzieć im jak ma wyglądać miłość, jak mają wyglądać związki "masz mieć oczekiwania od partnera - zmuszać go do posłuszeństwa... a on ma zmuszać ciebie - bo to jest miłość". To powoduje komplikacje, problemy, ludzie się kłócą, godzą, kupują, konsultują, chodzą do poradni, czytają książki, oglądają filmy, miłość znika, a on się rozstają i szukają nowej miłości....Otwiera się cały świat biznesu.

Z miłości próbuje się zrobić coś na kształt Walentynek, ale by jeszcze zwiększyć zysk, chce się w to wmieszać zdrady i rozwody, bo największy biznes kręci się na początku każdego związku i gdy się coś psuje (bo potem jest stan przejściowy i zabawa zaczyna się od nowa).

***

Skoro dostrzegasz taką różnicę pomiędzy miłością do dziecka a partnera, to brzmi to jakby fizyczność zabijała bezinteresowność. Jakby nie była absolutna a zależna od spełniania oczekiwań/ambicji. Czy to brzmi jak miłość? Mi to brzmi raczej jak "mam wysokie ambicje, chce mieć prestiżową pracę, duży dom, szybką furę i seksowną żonę" - wow, to brzmi jak miłość? "Miłość" wygląda tu jak przedmiot - nie ma uczucia. "Nie zakocham się w brunetce z małym biustem, bo to poniżej moich ambicji, nie pasuje do listy moich oczekiwań" - gdzie w tym uczucie?
Miłość interesowna i oparta o spełnianie oczekiwań? To może lepiej sobie kupić niewolnika?:P To dopiero będzie szpan;)

***

Przypomnę fragment tego Hymnu o miłości:

"Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma. "

Nie dostrzegasz różnicy między tym jak kiedyś mówiono o miłości, a Tym jak się to robi teraz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

"Skoro dostrzegasz taką różnicę pomiędzy miłością do dziecka a partnera, to brzmi to jakby fizyczność zabijała bezinteresowność. Jakby nie była absolutna a zależna od spełniania oczekiwań/ambicji. Czy to brzmi jak miłość? "

Dziecko kochamy zanim pojawi się na świecie, oczekujemy go, jest częścią dwojga kochający się ludzi... Krew i ciało. Cząstka nas samych. Jest atomem, który tu pozostanie, gdy nas już nie będzie. Tylko ono będzie o nas pamiętać... nie komputer, samochód czy duży dom.
Jeśli nie kochasz swojego dziecka, to jakbyś nie kochał siebie.
Pisałam, że to miłość bezinteresowna, bo kochamy dzieci nie pomimo...czy z powodu... albo dlatego że...
Po prostu. Nawet gdy rodzą się chore i bezradne... Kochający rodzic nie porzuci, nie odda do zakładu opieki paliatywnej.
I masz rację... to najczystsza miłość. Prawdziwa.

Jednak nie sądzę, żeby takie uczucie nie było możliwe między kobietą i mężczyzną. Kwestia fizyczności wdziera się tu, bo naturalnym jest, że będąc z kimś, kochając pragniesz być z tą osobą możliwe jak najbliżej.
Najbliżej jak kobieta i mężczyzna mogą być. Odczuwasz potrzebę czucia zapachu, smaku... pragniesz dotyku, bliskości. Czekasz na każde muśnięcie dłoni, nasłuchujesz szelestu skóry, dzwięku opadających włosów... Tęsknisz za tą fizycznością, nie tylko mentalnie.

Uważasz, że to miłość interesowna i oparta o spełnianie oczekiwań?
Może to chęć dbania o ukochaną osobę, chęć sprawiania jej przyjemności, zaspokajania potrzeby bliskości. Gdy kochasz to działa w obie strony. Ja dbam o ciebie, ty o mnie. Nie dlatego, że osoba którą darzymy uczuciem tak oczekuje, ale dlatego, że my tak chcemy. I jesteśmy gotowi dać z siebie możliwie jak najwięcej. Do granic.
Gdy kogoś kochamy staję się on dla nas ważniejszy niż nasze oczekiwania i chęci. Nadaje wymiar naszemu życiu, dodaje skrzydeł...
Miłość to akceptacja człowieka takim, jakim on jest. Z jego zaletami i wadami. Z tym co lubi i co go irytuje. Bez chęci zmiany tej osoby.

W miłości nie chodzi o to, żeby patrzeć sobie wyłącznie w oczy, ale żeby owe oczy patrzyły w tym samym kierunku.

Pytasz czy dostrzegam różnicę.
Dostrzegam. Myślę jednak, że zasadnicza różnica nie tkwi w postrzeganiu uczuć. Najistotniejsze zmiany zauważam w aspekcie... fizycznym. Zobacz jak bardzo zmieniło się postrzeganie sexu w ostatnim stuleciu. Obecnie ludzie nie mają zahamowań, żeby mówić otwarcie o tej sferze życia. Nastąpiło rozluźnienie obyczajów. Często mylą fascynację fizyczną z miłością. Często nawet tego nie łączą. Przecież istnieje sex bez zobowiązań :) Czysta mechanika. I to jest niby takie ekscytujące, luzackie ( jak to się zwykło mówić).
Mówi się o zbliżeniu w sposób wulgarny, niesmaczny. Partnerka/ partner musi spełniać oczekiwania... Gdzie w tej całej technice uczucia? Może jedynie uczucie samouwielbienia.

Chcę wierzyć, że istnieją czyste intencje i uczucia. Szczere.
I wiem ... dlaczego nie jestem zakupoholiczką :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

"Pisałam, że to miłość bezinteresowna, bo kochamy dzieci nie pomimo...czy z powodu... albo dlatego że...
Po prostu. Nawet gdy rodzą się chore i bezradne... Kochający rodzic nie porzuci, nie odda do zakładu opieki paliatywnej.
I masz rację... to najczystsza miłość. Prawdziwa."

Dawniej tak samo postrzegano związek kobiety i mężczyzny.
Nawet w przysiędze małżeńskiej jest "w chorobie i zdrowiu" - teraz to porzucenie partnera bo jest chory i bezradny to coś coraz bardziej popularnego. nie pasuje już do naszego świata, naszych ambicji, więc nasze "miłość" która w odróżnieniu od tej do dziecka, nie jest ani prawdziwa, ani czysta... znika.

Może ja jestem naiwny patrząc na miłość moim okiem, ale Ty chyba trochę też, bo wiele matek porzuca swoje dzieci, i nie tylko kiedy są chore, ale także te zdrowe. Może i w tej miłości pojawiła się skaza. Dziecko też coraz bardziej staje się przedmiotem naszych ambicji i musi być idealne. To pewnie przez tą modę, by je od małego tresować, wysyłać na mnóstwo zajęć dodatkowych, efektywnie organizować jego czas... by było lepsze od innych.
A jego rodzice nie kochają go już bezinteresownie, ale za to kim jest, że mogą się nim chwalić przed rodziną i znajomymi.

***

Tak jak opisałaś tą miłość fizyczną, by ona w ten sposób nie powinna rekompensować tego że kochana osoba nie jest z naszego DNA. A może właśnie ta fizyczność powinna uzupełniać a nawet wynosić miłość ponad te inne jej rodzaje?
Dlaczego fizyczność miałaby być przeszkodą w miłości?

***

"Uważasz, że to miłość interesowna i oparta o spełnianie oczekiwań?
Może to chęć dbania o ukochaną osobę, chęć sprawiania jej przyjemności, zaspokajania potrzeby bliskości. Gdy kochasz to działa w obie strony. Ja dbam o ciebie, ty o mnie. Nie dlatego, że osoba którą darzymy uczuciem tak oczekuje, ale dlatego, że my tak chcemy. I jesteśmy gotowi dać z siebie możliwie jak najwięcej. "

Myślę że to właśnie zabija miłość, że ludzie nie chcą już przyjmować miłości i jej dawać, ale chcą ją dostawać i to w konkretnej formie.
Jest tak jak piszesz. Gdy kochamy chcemy dawać. I póki to jest dawanie z serca, miłość trwa. Media jednak lansują model według którego nie powinniśmy czekać aż coś dostaniemy, ale powinniśmy o to prosić. I to właśnie zabija miłość. To drobna różnica - jak między tym że ukochany budzi cię pocałunkiem, a tym że oczekujesz że będzie cię tak budził. To drugie sprawia że ludzie zatracają miłość, czują przymus, a gdy z każdym dniem to się pogłębia, to zaczynają się czuć więźniami w swoim związku. A że są głupi, to swoimi oczekiwaniami ofiarowują to samo odczucie także partnerowi.

I tak, dla 99% par w naszym kraju, miłość umiera. W wielu przypadkach jeszcze zanim zdąży się dobrze narodzić, już w pierwszych tygodniach znajomości. Czasem już na pierwszej randce, gdy ktoś pytaniami odkreśla z listy, to czego oczekuje od drugiej osoby.
Dlatego spora część osób nigdy nie czuła czym jest miłość.

A podejrzewam, że miłość to jeszcze coś głębszego, co już zatraciliśmy. Coś co było jeszcze przed tym do czego my jesteśmy w stanie się cofnąć (czyli miłości bez oczekiwań, ofiarowywanej z serca).

***

Myślę że brak zahamowań seksualnych nie jest jednoznacznie zły.
Złe jest propagowanie homoseksualizmu, czy całego panseksualizmu. Złe jest propagowanie zdrady jako rozrywki, odskoczni od małżeńskiej codzienności. Złe jest też przedstawianie w mediach seksu jako opartego na oczekiwaniach względem partnera. Te wszystkie pseudo poradniki, które mają polepszyć życie seksualne.
Pozytywne jest jednak gdy dwoje ludzi potrafi ze sobą rozmawiać o seksie, mówić co lubią, co ich podnieca, o czym fantazjują. To pozwala im się wyluzować, być bardziej otwartymi i czerpać większą przyjemność z seksu. Wiele kobiet dopiero po alkoholu potrafi się w pełni otworzyć, wyzwolić i czerpać pełną przyjemność z seksu;) Myślę że gdyby więcej rozmawiały ze swoimi partnerami, łatwiej by im przychodziło bycie sobą gdy się kochają (czyli bądź co bądź, wyzbycie się zahamowań).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

mmmmm...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Ale mmmm czy mmmm?:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Myślisz, że jestem trochę naiwna postrzegając świat w taki sposób...
Jestem. Twoje spojrzenie wydaje się bardziej mroczne, napiszesz realne :)
Ale z drugiej strony gdzie doprowadziłby nas brak wiary. Trzeba ufać, mieć nadzieję, że istnieją wartości ponad całym tym zgiełkiem. Historia wielokrotnie stawiała człowieka na zakręcie, wystawiała człowieczeństwo na próbę... Udawało się ludzkości obronić- może dalekie to od doskonałości, ale ... nie patrz tak pesymistycznie.

Myślę, że wciąż istnieje taka czysta forma miłości. Skłonna byłabym nawet pomyśleć, że porzucenie małżonka w chorobie bądź z powodu zdarzenia losowego nie jest regułą. Zawsze znajdą się zwolennicy łatwej drogi. Pewnie.
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać kochać z dnia na dzień. Zostawić ukochanęgo mężczyznę, bo pojawiła się choroba. Dla mnie to sytuacja, kiedy wszelkie inne sprawy schodzą na dalszy plan. Priorytetem jest człowiek. Bycie przy nim , wspieranie.
Inna sprawa jeśli ludzie są ze sobą dla pieniędzy, prestiżu, innych korzyści. Wówczas, gdy jednej ze stron powinie się noga, słyszy " żegnaj". Ale tu nie mówmy o uczuciach...

Piszesz o dzieciach, że może w tej miłości do nich pojawiła się skaza...
A może to dorośli nie są na tyle dojrzali, żeby posiadać dzieci. Sami są niczym dzieci we mgle. Chcieliby i rybki i akwarium, i nie wiedzą jak to połaczyć.
Przeraża mnie jak często słyszymy o mordowaniu, porzucaniu... i takiej znieczulicy. Sąsiedzi nic nie wiedzieli, nie słyszeli, pomoc społeczna przecież bywała, lekarza nic nie niepokoiło... Aaaa

Jesli chodzi o brak zahamowań seksualnych w związku...
Miłość to wolność w sposobie wyrażania jej, radość z cielesności, bycia blisko. Swoboda w wyrażaniu emocji jest czymś wskazanym. Powoduje , że z każdym dniem może być lepiej, pełniej.
Tylko w społeczeństwie wciąż są naleciałości z przeszłości, spory wpływ nauki Kościoła... To się zmienia.
Nooo, ale nie tylko kobiety mają problem ze swobodą w tym temacie. Choć może jest ich więcej.

A mmmm... to zawsze mmmm :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Dzisiaj w wiadomościach był nius, o rodzicach którzy zostawili dziecko na lotnisku, bo nie miało ważnego paszportu. Mięli do wyboru, zostać lub zostawić dziecko i jechać na wakacje. wybrali wakacje. Nie wiem czy ośmieliłbym się powiedzieć że to zaledwie skaza;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Pewnie w niedalekiej przyszłości rodzice zaczną wywozić przed urlopem dzieci do lasu i przywiązywać je do drzew tak jak obecnie niektórzy robią to z psami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

... i z tego powodu nie wszyscy powinni troszczyć się o przetrwanie gatunku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: oszukana

zgadzam się
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Zanim zostanę zjedzona... (100 odpowiedzi)

Proszę nie zrozumieć mnie źle tylko spróbować postawić się w mojej sytuacji. Mam 35 lat, bardzo...

Poznam znajomych - Gdańsk i okolice :) (36 odpowiedzi)

Cześć! Poszukuję osób do wspólnego spędzania czasu na piwko, planszówkę, rower czy rolki, ale...

Poznam geja (37 odpowiedzi)

Wiem, że to brzmi idiotycznie i schematycznie, ale trudno tak wyjaśnić w kilku słowach o co...