Przyjemne miejsce i rokujące na przyszłość, choć póki co, mam wrażenie, że bez konkretnej formuły. Cóż, jakoś tak Gdańsk nie miał nigdy szczęścia do klubów dla LGB, a szkoda, bo w końcu ile można zarywać nocy w Sopocie??? ;-) Powodzenia życzę i wielu wiernych klubowiczów!