Bardzo niemiła lekarka - dr Piślewska, od wejścia widać, że nie ma podejścia do dzieci i nie zamierza tego ukrywać. Oschła, zimna, nie licząca się z uczuciami małych pacjentów. Z góry traktowała również mnie (matkę), próbując o coś zapytać narażałam się na atak pani doktor. Z kolejnymi pacjentami postępowała podobnie, przy otwartych drzwiach pokrzykiwała na ojca z dziećmi. Wizyta kontrolna będzie dla nas koszmarem. Nie mogę jeszcze ocenić kompetencji lekarki.

I pani doktor znowu spóźniona o pół godziny! Od rana pełno ludzi w kolejce, wszyscy rano wstają, żeby grzecznie stanąć w kolejce. A pani doktor mija kolejkę bez "dzień dobry" albo "przepraszam" i nie przyjdzie jej przez myśl, że rodzice kombinują jak się z pracy zwolnić, dzieci opuszczają kolejne lekcje. A co tam!