żenująca przychodnia a właściwie pracownicy - lekarze
od maleńkości należę do tej przychodni - 1wszy raz kiedy się
zraziłam będąc jeszcze dzieckiem -dostalam zastrzyk przeciw tężcowy
(Pani robiąca zastrzyk, już nie pracuje - powiedziała mi dziecko jeszcze
dzień i już by cię tu nie było...)
potem jak już przeszłam na oddział dla dorosłych na piętrze -
trafiłam do dr S. - masakra...
po kilku wizytach u niej leczyłam się sama w domu na własne sposoby
albo prywatnie
krótka sytuacja: po 7 latach - ost raz byłam w 2009 roku przyszłam do
dr S. po omdleniu w pracy i ewidentnej grypie; pierwsze co zrobiła
zajrzała w książeczke starą jeszcze i bezczelnie zapytała a co Pani
tak teraz nagle choruje tyle lat pani nie chodziła.. więc co pani
jest..opisałam że wylądowałam na pogotowiu czułam się strasznie źle
gorączkowałam wymiotowałam miałam kaszel katar wszytsko...a pani s.
stwierdzila ze te symptomy leczy się gripexem nawet 1 dnia zwolnienia nie
dała... na drugi dzień wróciłam brat mnie prowadził bo ledwo szłam na
nogach a ona jejku jak panią szybko chwyciło i dostałam 3dni
zwolnienia... przez te trzy dni ledwo co wyszłam z gorączki... i tak
ciągle z ta