tragedia
zwlekalam z przyjsciem do tego clubu...chcac nie chcac i tak pozalowalam...jak wiele osob wie wczoraj padal deszcz....niestety musze powiedziec ze ,,z dachu,,kapala woda....wszedzie byly kable wiec jest tam niebezpiecznie...powinni byli wiadro postawic albo przed wpuszczeniem ludzi sprawdzic stan miejsca... stoliki dziwnie sie kleily do dloni maich gdy je polazylam...wiec kolejny minus....obsluga....(kelnerki)byly hmmmm ok......ale dj?tragedia.......stary zadufany gosciu...do tego publicznie obraza gosci...poszlam go grzecznie zapytac o mozliwosc puszczenia nowszych kawalkow...bo puszczal lata 80/60 jak to sie mowi klient nasz pan..w jego slowniku tych slow sie nie znajdzie.......byl bardzo arogancki w stosunku do mnie..i krzyczal na mnie ze albo sie bawimy przy tym albo sie nie bawimy..z kuzynka wybralysmy to drugie..mam nadzieje panie dj-u ze sie u mnie w pracy nie pojawisz..bo nie zrobie tego o co prosisz lecz to co ja bede chciala tak jak ty zrobiles z moja prosba.klient nasz pan.ja place to i ja wymagam..z takim traktowaniem ludzi dlugo nie pociagniesz....!bylam tam pierwszy i ostatni raz..no chyba ze dj zmienia,dj nie mial prawa publicznie mnie obrazac tylko,ZALATAJCIE DACH